tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"Wrażliwość barbarzyńcy" - Hector Tobar - recenzja

"Wrażliwość barbarzyńcy" to powieść obyczajowa napisana przez amerykańskiego pisarza Hectora Tobara.

Wrażliwość barbarzyńcy - Héctor Tobar Akcja książki dzieje się w Los Angeles. Scott i Maureen powoli zaczynają tracić swoją wielką fortunę. Muszą zwolnić nianię i ogrodnika. Zostaje im tylko gospodyni Araceli - nielegalna imigrantka z Meksyku. Coraz częściej się kłócą, aż pewnego dnia Araceli budzi się w domu sama z dwójką dzieci właścicieli: Brandonem i Keenanem. Nie wiedząc, gdzie udali się jej pracodawcy, wyrusza na poszukiwanie dziadka chłopców.

Dzieło bardzo mi się spodobało. Miało tylko dwa, małe minusy. Autor wprowadził zdecydowanie zbyt dużo opisów. Większość z nich była nudna i nie dodawała nic do akcji. Tobar niepotrzebnie zadał sobie trud wprowadzenia np. historii życia bohaterów epizodycznych czy ich dokładnych przemyśleń. Drugim minusem jest z kolei niedobór interesujących dialogów. Może warto byłoby niektóre z dłuuugich opisów zastąpić rozmową jakiś postaci... Tymczasem dialogów w powieści trzeba było ze świecą szukać! Powinno ich być zdecydowanie więcej.

Mimo wszystko plusy przeważyły. Na pewno czytelników przyciąga świetna okładka. Dwie, uśmiechnięte i zapatrzone w dal kobiety, sprawiają całkiem miłe i sympatyczne wrażenie. Zaciekawiają, bo kim one mogą być? Co za miasto widać w tle? Na co patrzą? Chcąc znaleźć odpowiedź na to pytanie, koniecznie trzeba sięgnąć po "Wrażliwość barbarzyńcy". I tu jest drugi plus, bo tytuł zwraca uwagę. Przecież jest absurdalny! Jak barbarzyńca może być wrażliwy? Czy w ogóle posiada choć strzępek wrażliwości? Odpowiedź znajdziemy w książce, ale uwaga, bo trzeba uważnie jej szukać! Nie jest ona przekazana wprost lecz ukryta między stronami. Spodobało mi się też to, że autor sięgnął po problem meksykańskich imigrantów w Stanach Zjednoczonych, który dla niektórych z pewnością stanowi temat tabu. Hector Tobar nie bał się kontrowersji, tylko odważnie przekazał, co myśli.

Warci uwagi są ciekawi, złożeni bohaterowie książki. Araceli, czyli główna bohaterka, jest nielegalną, meksykańską imigrantką, która pracuje, jako służąca w domu państwa Torres-Thompsonów. Wydawałoby się, że będzie w takim razie kobietą uległą i posłuszną. Nic bardziej mylnego. Pod maską spokojnej, cichej gospodyni ukrywa swój ciekawy "charakterek". Jest ambitna, wrażliwa, mądra, zna się na sztuce i jak nie raz udowodniła potrafi postawić na swoim. Całkowicie zyskała moją sympatię. Jej przeciwieństwo to pani domu - Maureen. Kobieta ta jest kłamliwa, zdradziecka, bojaźliwa i płaczliwa. Ona z kolei, pod maską zdecydowanej i odważnej osoby, skrywa tchórza, którym jest naprawdę. Scott to jedyna całkowicie szczera postać, przynajmniej tak na początku powieści się wydaje... Z czasem pokazuje jednak swoją wybuchowość, słabość i małostkowość, co na pewno nie przysporzy mu rzeszy fanów wśród czytelników.

We "Wrażliwości barbarzyńcy" muszę pochwalić subtelny humor, który tryska z kart książki. Niektóre sytuacje, które na pierwszy rzut oka wydają się bardzo poważne, autor umiejętnie skomponował tak, że mimo wszystko czytamy je z uśmiechem. Ta powieść na pewno nie jest smutna!

Książka naprawdę bardzo mi się spodobała. Polecam ją każdemu, kogo nie odstraszy jej grubość (prawie siedemset stron). Czas przeznaczony na "Wrażliwość barbarzyńcy" na pewno nie będzie zmarnowany! Zachęcam do sięgnięcia po lekturę, bo jest po prostu świetna!

Cavallo, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz