Czy
gry stworzone przez małe, niszowe studia muszą być słabe, zapomniane, albo
takie, o których nikt nie słyszał? Paryskie mało znane studio Amplitude znowu pokazuje, że
niekoniecznie! Wydana w 2012 Endless Space była naprawdę udaną grą i
mimo, że nie wprowadzała zbyt wielu rewolucji, została przyjęta bardzo
pozytywnie; głównie za sprawą dobrego klimatu oraz dzięki po prostu świetnemu
pomysłowi. Czy ich kolejna gra podzieli sukces poprzedniczki? Zaraz się
przekonamy!
Rozgrywka
Endless
Legend jest grą strategiczną opartą na systemie tur w klimatach fantasy. W
sumie wystarczy powiedzieć, że ta gra jest niezwykle podobna do serii Civilization. Na początku wybieramy
jedną z kilku cywilizacji, którą chcemy kierować, kreujemy świat pod nasze
upodobania (ilość kontynentów, surowców, poziom trudności itp.). I tak samo jak
w CIV otrzymujemy na początek
osadników i podstawową jednostkę. Celem gry jest prowadzenie naszej cywilizacji
ku potędze i wygranej.
Czy w takim razie są w ogóle jakieś różnice między serią
Cida Meiera, a opisywaną grą?
Przede wszystkim gra jest w klimacie fantasy. Tak
więc naszymi głównymi jednostkami będą łucznicy, rycerze, magowie (chociaż ich
jest niewiele) itp. W grze otrzymujemy zadania główne, jak i poboczne; główne
zadania będą się znacząco różnić od naszej cywilizacji. Grę można wygrać na
kilka różnych sposobów. Możemy wygrać poprzez rozwijanie nauki, „upiększając”
świat, dyplomację, ekonomie, albo klasycznie - podbijając wszystkie inne
cywilizacje.
Każda cywilizacja jest „przystosowana” do innego
rodzaju zwycięstwa. Na przykład, podziemni lepiej radzą sobie z nauką, a
spaczeni lordowie z podbojami. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by
cywilizacją opartą na pokoju podbić cały świat! Z „obsługą” gry powinien poradzić
sobie każdy. Endless Space było znane
między innymi z bardzo intuicyjnego interfejsu. W Endless Legend sprawa wygląda podobnie. Z tą różnicą, że gra jest
bardziej rozbudowana i większa, więc znalazło się tam także więcej opcji.
Dostępny jest także samouczek, który pomoże stawiać pierwsze kroki. Na starcie
otrzymujemy bohatera, który pełni rolę generała. Możemy samemu dobrać mu
ekwipunek oraz rozwijać jego umiejętności (czy w każdej grze fantasy muszą być
elementy RPG?).
Bohater może być zarówno dowódcą określonej jednostki, jak i
gubernatorem miasta. W miarę postępów w
grze będziemy mogli zakupić więcej bohaterów, jednak nie jest to wymagane. W
miastach można budować nowe budynki, szkolić jednostki, wyspecjalizować je w
danej dziedzinie, np. wytwarzaniu surowców. Jednak największą bolączką gier tego
typu jest… nuda. Tempo rozgrywki jest na początku bardzo duże, ale pod koniec
gry, gdzie ekspansja imperium drastycznie maleje, pozostaje już tylko nudny
marsz do finału. Twórcy wyraźnie chcieli zapobiec temu zjawisku - na każdym
kroku mamy do odkrycia kolejne ruiny czy świątynie, przezbrajanie armii itp.
Tak więc nuda w Endless Legend
właściwie nie występuje!
Jeśli chodzi o walki tutaj
system jest o wiele bardziej innowacyjny niż w innych grach tego typu. Nie jest
to po prostu patrzenie na ruch naszych jednostek i czekanie, aż komputer poda
wynik. Jak nasz oddział spotka armię wroga na początku można wybrać strategię
ofensywną, defensywną, lub utrzymanie pozycji. Potem przenosi nas to na pole
walki, gdzie ustawiamy nasze jednostki na określonym polu, a następnie
wybieramy oddziały wroga, które mają zostać zaatakowane.
Oprawa wizualna
Gra
wygląda naprawdę przyzwoicie. Grafika jest bardzo zbliżona do tej z Civilization V. Jest dość szczegółowa,
miasta są dopracowane. Stylistyka gry jest natomiast rewelacyjna. Każda
cywilizacja ma inny wygląd miast, wygląd mapy jest wręcz lekko komiksowy.
Naprawdę czuć klimat fantasy.
Oprawa audio
Dźwięk
w grze jest naprawdę solidny. Odgłosy otoczenia są dość realistyczne. Natomiast
muzyka jest naprawdę dobra. Może nie są to najlepsze kawałki jakie słyszałem w
grach, jednak stoją na wysokim poziomie i świetnie budują klimat. Zdarzają się
gry, gdzie muzyka jest tak słaba, że już lepiej wyłączyć dźwięk. Endless Legend z pewnością do nich nie
należy.
Perła bez skazy?
Endless Legend ma wszystko, co potrzebuje
świetna strategia. Rozbudowaną kampanię, intuicyjny interfejs, świetny klimat,
dużo innowacyjnych rozwiązań, oraz po prostu… dobry pomysł.
Czy gra posiada
jakieś wady?
Mnie udało się znaleźć dwie. Pierwsza to lekkie problemy natury
technicznej. Jak grałem przez dłuższą chwilę zaczęły mi się pojawiać lekkie
„artefakty” graficzne np. pojawiały się dziwne paski, niektóre obiekty zaczęły
migać itp. Z początku myślałem, że moja karta graficzna coś szwankuje (niedawno
zaktualizowałem sterowniki). Jednak po godzinie steam poinformował mnie o nowej
aktualizacji, więc ją pobrałem i zainstalowałem. Po ponownym uruchomieniu gry
problem zniknął. To się nazywa wyczucie czasu ;-). Jednak trzeba pamiętać, że
gra jest jeszcze młoda, a w dzisiejszych czasach nawet wydawanie aktualizacji w
dniu premiery to już norma! Poza tym gra działa stabilnie, tylko raz wywaliła
mnie do pulpitu. Na szczęście system robi co turę autozapis, więc nie musicie
bać się, że przez awarię prądu, czy błąd systemu stracicie swoje cenne postępy.
Kolejną wadą jest, niestety, dość dziurawa polska wersja. Zdarzają się zdania
niepoprawne gramatycznie, niektóre słowa są napisane razem, a czasami zdarzają
się zdania nieprzetłumaczone. Na szczęście te błędy nie są na każdym kroku i
zupełnie nie psują zabawy. Jeśli nie znacie angielskiego, zdecydowanie lepiej
grać w wersję polskojęzyczną. Warto również wspomnieć, że twórcy postarali się i dostarczyli wparcie dla moderów. Tak więc niedługo będziemy mogli czerpać
jeszcze większą radość z gry dzięki modom, które jeszcze bardziej umilą
rozgrywkę. Jednak ostrzegam jeszcze przed dość dużym poziomem trudności - dla
niedzielnego gracza już gra na poziomie łatwym może być dość wymagająca.
Podsumowując.
Endless Legend jest grą bardzo
dopracowaną, nie robioną na szybko. Czas spędzony na graniu w nią nie był
czasem straconym. Uważam, że to jest nawet jedna z najlepszych strategii
ostatnich lat! Obowiązkowa pozycja dla każdego fana gier strategicznych!
Zalety:
|
Wady:
|
|
|
Końcowa ocena: 9.5/10
Kevin, 17 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz