S. C. Stephens to niezależna autorka, która niedawno
rozpoczęła swoją podróż z pisarstwem. Jej debiutancką powieścią była
„Bezmyślna” opowiadająca o trójkącie miłosnym między Kierą, Dennym a Kellanem –
wschodzącą gwiazdą rocka. „Swobodna” jest kontynuacją bestsellerowego romansu.
Zbudowany
na zdradzie związek Kiery i Kellana kwitnie. Oboje postanowili zostawić przykrą
przeszłość za sobą, wyzbyć się wyrzutów sumienia i cieszyć się swoją
obecnością. Jednak Kierze nie daje spokoju fakt, że burzliwa przeszłość Kellana
ujawnia się w słowach, gestach czy spojrzeniach wielu obcych, napotkanych
przypadkowo kobiet. Młoda studentka nie może pogodzić się z faktem, że większa
część płci pięknej na Ziemi poznała jej chłopaka dogłębniej i bardziej intymnie
niżby ona chciała. Jej zaufanie dodatkowo zostaje wystawione na próbę, gdy
Blagierzy dostają propozycję wyjazdu w półroczną trasę koncertową, która
stanowi dla nich wielką szansę, lecz równocześnie zapowiada długą rozłąkę.
Kiera jak nikt inny zdaje sobie sprawę, że zdrada jest
czasami czymś nieuniknionym i niezamierzonym, tylko… po prostu się dzieje. Zna
również charakter Killana, a tłumy zakochanych w nim fanek spędzają jej sen z
powiek.
Kłopoty zaczynają się, gdy pod nieobecność rockmana do miasta
z niezapowiedzianą wizytą wpada Denny, a Kiera zawiązuje sobie na szyi pętlę
kłamstw, która powoli zaczyna się zaciskać…
Czy para zdoła sobie zaufać?
Czy dziewczyna uwikła się po raz kolejny w ten sam trójkąt
miłosny?
Jak skończy się historia seksownego piosenkarza i niepewnej
swojej wartości dziewczyny?
Bardzo podobał mi się ogólny zarys fabuły „Swobodnej”. Z
pozoru jest to łatwa i przyjemna powieść, ale można w niej odnaleźć
filozoficzny problem między zdradą zamierzoną i niezamierzoną, oraz na błędach
kogoś innego sprawdzić, do czego prowadzi brak zaufania w związku. Różnica w
charakterach bohaterów, wybuchowego i łobuzerskiego Killana, oraz delikatnej i
wstydliwej Kiery, prowadzi do wielu zabawnych sytuacji, co sprawia, że książka
nie jest przytłaczająca, lecz lekka i optymistyczna.
Mankamentem tej książki jest jednak nadmiar i nachalność
erotyki, na którą autorka upiera się w każdym rozdziale. W jakimś stopniu czyni
to lekturę dynamiczną, urozmaiconą, w za dużych ilościach jednak sprowadza ją
do fizycznego minimum, które zabija jakikolwiek głębszy sens. Zwróciłam też
uwagę na to, co w swojej recenzji „Bezmyślnej” wypunktowała Cavallo, a
mianowicie ciągłe powtórzenia, z których autorka nie chce albo nie umie
zrezygnować, co wprowadza w tekst szczyptę monotonii.
Z całą pewnością doceniam jednak, ile serca S. C. Stephens
włożyła w każde zdanie tej książki, która, koniec końców, przypadła mi do
gustu. Myślę, że zważywszy na jej brak doświadczenia w pisaniu, można przymknąć
oko na drobne błędy. Polecam wszystkim nałogowym czytelnikom romansów i…
książka w dłoń!
Nika, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akurat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz