„Pierwsza powieść o pokoleniu słoików” głosi napis na
szczycie okładki. Słoików?! No dobrze, wezmę, zobaczę o czym to w ogóle jest. Jak widać, nie byłam zbyt entuzjastycznie nastawiona do tej książki. Ot,
zwykła ciekawość, troszkę dla eksperymentu.
Kim są „słoiki”? Właśnie tak w niektórych metropoliach
określa się młodych ludzi, którzy pochodzą z obrzeży miasta, a uczą się i/lub
pracują w centrum. Co weekend wracają do akademików czy mieszkań ze słoikami
wypełnionymi pysznościami od rodziców. Podświadomie społeczność miasta dzieli
się na „rodowitych” i „przyjezdnych”.
Magdalena Żelazowska, debiutując na polskim rynku
wydawniczym dotyka problemu głęboko zakorzenionego w społeczeństwie. „Zdaję
sobie sprawę, że wstrzeliłam się w temat, który budzi emocje. Dla mnie jest
ważne, że sprowokował czytelników do sięgnięcia po książkę” powiedziała
autorka w wywiadzie z Wojtkiem Krusińskim.
„Zachłanni” to opowieść o problemach
trzydziestolatków mieszkających w stolicy. Narracja pierwszoosobowa pozwala
dokładnie poznać ich dylematy. Powieść napisana jest z niebywałą szczerością i
ponadprzeciętnym humorem. Wyraźnie podzielona na trzy części, z krótkimi
rozdziałami.
Jestem przekonana że każdy z czytelników znajdzie w niej coś
dla siebie. Mnie zachwycił język – momentami potoczny, czasem pełen fachowych
pojęć obrazujących elokwencję autorki. Bardzo cenne okazały się pomysły
poradzenia sobie z problemami, a niektóre fragmenty mogłabym umieścić w rubryce
„ulubione cytaty”. W czasie lektury być może przypomnicie sobie swoje początki
dorosłego życia, albo historie bohaterów pomogą Wam rozwiązać własne rozterki.
Młodsi znajdą tu na pewno wskazówki do przyszłego samodzielnego życia.
Natomiast każdemu życzę tak pozytywnych wrażeń, jakich ja doznałam podczas
czytania „Zachłannych”.
Gorąco polecam!
Tania, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz