Cecelia Ahern. Chyba jedna z najpopularniejszych irlandzkich
pisarek. Dała o sobie znać powieścią ,,PS. Kocham Cię’’ w 2004. Od tamtej pory wydała już 10 powieści, a
,,Kiedy cię poznałam’’ jest numerem jedenaście. Niektórzy na pewno kojarzą tę
autorkę z filmem ,,Love, Rosie’’ z Lily Collins w roli głównej. Cecelia mieszka
w Dublinie, ma dwójkę dzieci.
Narratorką ,,Kiedy cię poznałam’’ jest Jasmine. Jak ją
najlepiej opisać? Kreatywna pracoholiczka, stawiająca swoją siostrę Heather
ponad wszystko. Jej specjalnością jest tworzenie kolejnych firm, rozwijanie
ich, a następnie ich szybka sprzedaż. Nie przypuszcza jednak, że jej
przyjaciel, współzałożyciel firmy Idea Factory – Larry nie dość, że wywali ją z
pracy, to da jej przymusowy roczny urlop ogrodniczy. Oznacza to, że przez
dwanaście miesięcy nie może się nigdzie zatrudnić. Jasmine jest sfrustrowana
brakiem zajęć. Nie pomaga fakt, że jej sąsiadem jest Matt Marshall – radiowy
didżej, który w swoim studiu porusza zwykle bardzo kontrowersyjne tematy.
Kobieta nie może mu wybaczyć, że przed laty nie przerwał burzliwej dyskusji na
temat osób dotkniętych zespołem Downa. Jasmine wszystkich ocenia przez jeden
pryzmat – czy ktoś szanuje i traktuje na równi ze zdrowymi ludzi dotkniętych tą
chorobą czy wręcz przeciwnie. Jej siostra Heather ma zespół Downa, dlatego
kobieta jest tak wrażliwa jeśli chodzi o ten temat.
Stopniowo jednak zauważa, że i życie Matta nie jest tak
doskonałe jak mogłoby się wydawać. Jego rodzina się rozpada, a syn nienawidzi
go z całego serca. Gdy się poznają, ich relacje nie są najcieplejsze, jednak
stopniowo nienawiść zaczyna przeradzać się w coś więcej. Tylko w co?
Pamiętajmy, że nie wszystko jest takie, jakie wydaje się na
pierwszy rzut oka…
Jedno trzeba przyznać: Cecelia Ahern ma całkiem niezły kunszt
pisarski. Pisze przyjemne książki o miłości i przyjaźni. W tym przypadku jest
jak z serialem: ogląda się parę odcinków, niezbyt ciekawych, niezbyt głębokich,
jednak stopniowo losy bohaterów wciągają cię, aż w końcu
zaczynasz kibicować związkowi Anety i Michała. Tutaj miałam podobne wrażenie.
Jedno co muszę przyznać, że koniec książki był naprawdę zaskakujący. Bardzo
nietypowy. Był największą niespodzianką powieści. Mimo tego, uważam że w porównaniu z innymi książkami Ahern ta
nie była najlepsza. Przynajmniej według mnie.
Katia, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akurat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz