Marina Achmedowa jest finalistką ROSYJSKIEGO BOOKERA 2012, a także specjalną korespondentką tygodnika społeczno-politycznego
"Reporter Rosyjski". Jej głównym zajęciem jest przygotowywanie
reportaży z życia ludzi na Północnym Kaukazie, na Ukrainie.
Sama o sobie mówi "Nie jestem ekspertem - jestem
tylko reporterką opisującą to, co zobaczyła na własne oczy." Właśnie ta
praca pozwala jej na przybliżenie ludziom z całego świata sytuacji uchodźców,
ekstremistów, a także rodowitych mieszkańców Europy Wschodniej.
To wyjątkowo odpowiedzialne zajęcie, by poinformować
opinię publiczną o łamaniu praw w europejskim kraju. Jedynie kilkaset
kilometrów dzieli nas od miasta rozdzieranego wojną miedzy muzułmańskimi bojownikami
i rosyjskimi siłami specjalnymi. Podczas podróży do Dagestanu reporterka była
świadkiem wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca w żadnym zakątku świata.
Tragizm sytuacji muzułmańskich kobiet oraz ich motywację do popełniania
samobójczych zamachów w imię Allaha wyjaśniła w powieści "Musiałam
umrzeć".
Już sam tytuł jest nacechowany negatywnie, przywołuje na
myśl obraz delikatnej i wrażliwej kobiety, która mimo usilnych starań o wolność
i wrażenia pozornej niezależności, nie jest w stanie uciec spod władzy
mężczyzn.
Historia dziewczynki, która dorasta w niewielkiej wiosce
na północnym Kaukazie. Tam czas zatrzymał się kilkaset lat temu. Wodę przynosi
się ze źródła w blaszanych dzbanach, domy buduje się z własnoręcznie wykonanych
cegieł, a owczą wełnę z materacy - pierze się w blaszanej miednicy na ganku.
Dziewczyna mimo samodzielnie podejmowanych decyzji nie jest w stanie się
uwolnić spod władzy religii.
Autorka wykorzystała swoją pracę do stworzenia powieści,
która chwyci za serce niejednego czytelnika. Poruszająca historia wzbudza
poczucie bezradności w obliczu przykazań wiary. Marina Achmedowa bawi się
uczuciami czytelnika, jakby poruszała sznurkami marionetek w teatrze. Smutek,
złość, a także podziw dla kobiety, która pomimo przeciwności i niepowodzeń,
nadal próbuje i nie ustaje w staraniach o lepsze życie, wypełniały mnie podczas
czytania książki.
Sądzę, ze można by potraktować tę powieść, jako swojego
rodzaju przewodnik po życiu zupełnie innym niż nasze, a znajdującym się tak
blisko. Poznajemy sztywne reguły obowiązujące kobiety: Chadidża bardzo
przeżywa, gdy ciocia Nadira zabrania jej zrobić nawet delikatny makijaż. Co
najważniejsze, to z jej perspektywy poznajemy świat muzułmańskich kobiet,
dzięki czemu zdaje się on jeszcze bardziej wyrazisty.
Ananaska, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Książkę zdecydowanie warto przeczytać, jest niesamowitą opowieścią o innym, bardzo odległym - przynajmniej dla mnie świecie. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuń