tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 18 czerwca 2015

„Deadline” – Sandra Brown – recenzja

Deadline
Sandra Brown to amerykańska pisarka, autorka głównie romansów przeznaczonych dla kobiet (ma ich na swoim koncie ponad 70), a także powieści kryminalnych i historycznych. Niektóre z jej książek zostały wydane pod pseudonimem Laura Jordan lub Rachel Ryan. Jej najsłynniejsze dzieła to m.in. „Twardziel”, „Lokator”, „Cięcie”, „Rykoszet”.

Dziennikarz Dawson Scott powrócił z Afganistanu, odcinając się od wojny, lecz nie od koszmarów, które męczą go każdej nocy. Próbując uspokoić nerwy i oderwać się od problemów postanawia zająć się sprawą sprzed kilkudziesięciu lat – życiową porażką jego ojca chrzestnego, Headly’ego.  To on od 1976 roku ściga Carla Wingerta i Florę Stimel - dwójkę najbardziej poszukiwanych przez FBI terrorystów – jednak za każdym razem wyślizgują mu się z rąk. Ta sprawa stała się jego obsesją, misją, życiowym celem.

Aż pewnego dnia odnajduje się syn przestępców, Jeremy Wesson. Martwy, jak wszyscy twierdzą, choć ciała nie odnaleziono. Zadaniem Dawsona jest zbadanie szczegółów procesu o morderstwo Wessona i opisanie go w artykule. Wydaje się proste, zwłaszcza dla tak doświadczonego dziennikarza, jednak wraz z pierwszym spotkaniem byłej żony denata, sprawa ta nabiera dla Scotta osobistego wymiaru.

Nieufna Amelia zbliża się do niego coraz bardziej…
A wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Czy Headly’emu uda się w końcu złapać Carla i Florę?
Dlaczego nigdy nie odnaleziono ciała Jeremy’ego?
I jaki wpływ na życie Dawsona będzie miało zakończenie tej sprawy?
Przekonajcie się sami…
                
„Deadline” to chyba najlepszy kryminał jaki w życiu czytałam! Fascynująca i wciągająca fabuła jest dość skomplikowana, lecz w ten przyjemny sposób, przez co czytając kolejne rozdziały układamy w swojej głowie puzzle całej historii. Właściwie to nie my układamy – układają się same, ponieważ powieść jest napisana tak lekko, że nawet nie zauważamy, kiedy przewracamy ostatnią kartkę. Bohaterowie są skomplikowanymi postaciami i choć czytelnikowi wydaje się, że wie o nich wszystko, stanowią jednak tajemnicę, która na 450 stronach nie zostaje całkiem odkryta. Podoba mi się też, że nie wiadomo wszystkiego o ich myślach i uczuciach, trzeba odczytywać je między wierszami, dzięki czemu można poczuć się jak rasowy detektyw.

W tej powieści nie znajdziemy „przeskoków”, które sprawiają, że książka staje się nudna. Autorka umiejętnie przechodzi z dialogu do zwięzłego, lecz malowniczego opisu po drodze uwzględniając reakcje bohaterów i retrospekcje. W dodatku w przeciągu jednego rozdziału potrafi czytelnika rozśmieszyć, przestraszyć, zaciekawić i - co najważniejsze - zszokować. Można to nazwać chyba tylko jednym słowem: sztuka.

Największy urok tej książki polega na tym, że jest dla każdego. Dla tych co kochają kryminały, bo zaskoczy ich świeżość i lekkość, jaką Sandra Brown wnosi do tego gatunku, oraz dla tych co ich nie lubią, ponieważ znajdą inne wątki między wierszami i przekonają się jakim przeżyciem jest ich czytanie.


Nika, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz