~ Star Wars Episode I, The Phantom Menace
Książka, która zaczyna się cytatem z Gwiezdnych Wojen nie
może być nudna. Ponadczasowy hit, jeszcze bardziej popularny ostatnimi czasy ze
względu na premierę kolejnej filmowej części, zapowiada prawdziwą bombę!
„Password” to thriller, którego głównymi bohaterami są dwaj przyjaciele. Dwie
odrębne galaktyki, pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego poza szczerą
miłością do komiksów. Przystojniak i grubas, na którego w życiu nie spojrzała
żadna dziewczyna. Bogacz i chłopak z przeciętnej rodziny. Jerro i Mick. Dwaj
zupełnie różni chłopcy, których połączyła pasja silniejsza nawet od więzi
rodzinnych.
Pewnego dnia Mick wchodząc do pokoju zauważa swojego
przyjaciela leżącego bezwładnie na łóżku. „Może zasnął?” – myśli. Kiedy
szturchanie nic nie daje, pozostaje mu tylko zawiadomić pogotowie, jednak nie
tak łatwo jest zachować zimną krew w obliczu sytuacji, w której twój najlepszy
(i jedyny) przyjaciel nie daje znaku życia. Kasia, pomoc domowa Jerro, sięga po
telefon i wykręca numer. Nadjeżdża karetka. Zaraz znika za rogiem. Mick wsiada
na rower i rusza za nią, by być przy Jerro, jednak okazuje się, że przyjaciel
nie dojechał do szpitala.
Pod szkołą Stefana kręci się podejrzany mężczyzna, jego oczy
zwiastują nieszczęście, ale wygląd przywołuje na myśl pieniądze. Sporo
pieniędzy. Co ma zrobić zagubiony chłopak, gdy w domu się nie przelewa, a na
dodatek mama traci pracę?
Wszystko dzieje się tak szybko..
Napisana z ogromną pasją powieść, gdy już raz wciągnie was w
swoje objęcia, na pewno szybko nie wypuści!
Akcja mknie z prędkością światła. Tajemnica odkrywana
powoli daje czytelnikowi ogromną swobodę. Wystarczy się dobrze wczytać, by
samemu dopasować elementy układanki, jeszcze zanim będą one wspomniane. To
właśnie to coś, co mnie urzekło w powieści Mirjam Mous. Lekkość, z którą
autorka napisała tę książkę, zarazem nadając jej tyle odcieni dobra i zła.
Niezliczona ilość ścieżek, którymi można podążyć towarzysząc bohaterom w ich przygodzie,
zapiera dech w piersiach.
Okładka wizualnie jest praktycznie identyczna, jak pierwszej
powieści holenderskiej autorki „Boy 7”, utrzymanej w podobnym klimacie. Muszę
szczerze przyznać, że moim początkowym zamierzeniem było sięgnąć właśnie po tę
pierwszą część, tuż po obejrzeniu filmu na jej podstawie, który mnie wciągnął,
jak żaden inny thriller, za którymi nie przepadam. W przypadku Mous jest zupełnie
inaczej. Jej książki nie są jedynie stertą znaków opisujących przerażające
historie. To linia zdarzeń, ciągnąca się, by ukazać czytelnikowi świat, który
jest gdzieś obok, a na który nie zwracamy uwagi. To, o czym pisze Mous, mogło
zdarzyć się naprawdę. Dlatego jej powieść jest tak bardzo realna i bliska
każdemu, kto po nią sięgnie. Gorąco polecam!
Ananaska, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dreams.
To chyba mimo wszystko nie dla nas książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com