Ten cytat oraz wiele innych możemy znaleźć w książce pt. „Geniuszka”
Marty Szczesiak. Opowieści o Poli, która przeszła załamanie nerwowe z powodu
stresu oraz próbowała popełnić samobójstwo. Teraz stara się wrócić do swojego
starego stylu życia, wypełnionego satysfakcjonującą pracą. Nie jest to jednak
łatwe zadanie. W trakcie urlopu zdrowotnego, na który została wysłana przez
szefa swojej korporacji, opiekuje się Tobiaszem - weteranem wojennym,
poruszającym się na wózku, który wprowadza wiele zmian do jej życia.
Czy Poli uda się powrócić do wymarzonej pracy,
odkryć, co jest w życiu najważniejsze i poradzić sobie ze swoimi problemami
psychicznymi?
Główna bohaterka to pewna siebie, inteligentna kobieta,
która stroni od towarzystwa innych. Wszystko musi zawsze dziać się zgodnie z
jej wolą. Sama mówi o sobie, że jest „geniuszką”, a nie osobą chorą psychicznie,
przez co może nam się wydawać, że jest osobą arogancką, zadufaną w sobie. Widzi
świat taki, jaki chce widzieć, a nie taki, jaki jest, przez co w swoim życiu
napotyka wiele przeciwności. Podczas z pracy z Tobiaszem oraz rozmów ze swoim
psychiatrą zaczyna dostrzegać rzeczy, na które wcześniej nie zwracała uwagi. Stara
się odzyskać spokój wewnętrzny, aby móc zdobyć wcześniej utraconą posadę.
Jest to książka, którą śmiało mogę nazwać psychologiczną.
Zawiera wiele prawd życiowy, przekazujących nam, jakie wartości są
najważniejsze. Historia Poli ukazana została w bardzo wiarygodny sposób.
Szczególną uwagę przykuwa relacja między matką a córką, które dzieli przestrzeń
niemal niemożliwa do pokonania. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, czy spędzać
wspólnie czas, co u każdej wzbudza wiele negatywnych emocji.
Powieść składa się głównie z dialogów oraz narracji
prowadzonej przez główną bohaterkę. Rozmowy Tobiasza i Poli są intrygujące,
zawierają wiele ciętych ripost i niezwykłych przemyśleń. Minusem, przynajmniej
dla mnie, jest bardzo mało akcji, właśnie ze względu na to, że w książce przeważają
rozmowy i myśli. Mimo wszystko, nostalgiczny nastrój i jednowątkowa fabuła
świetnie sprawdzają się w przypadku tej powieści. Nie nuży, lecz ciekawi.
Możemy przy niej spędzić wieczór pełen refleksji, zachwycając się chwytliwymi
wypowiedziami, które powinniśmy zapamiętać na dłużej i kierować się nimi w naszym
życiu.
Pomimo, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tej
książki, to jednak zmieniłam swoje zdanie. To, że nie ma tu wielu zwrotów akcji
czy rozbudowanej fabuły, nie znaczy, że jest nudno. Polecam tą książkę osobom, które chcą na
chwilę uciec od problemów i zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę chcą od
życia a także roześmiać się przy kilku zabawnych fragmentach.
Gruszka, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Warszawskiej Grupy Wydawniczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz