tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 29 kwietnia 2016

"Miasteczko Palokaski. Venla" - J.K. Johansson - recenzja

Okładka książki VenlaDługo wyczekiwany finał trylogii Miasteczka Palokaski wreszcie nadszedł!

J.K. Johansson to zespół wybitnych fińskich pisarzy i scenarzystów, którzy publicznie nie chcą ujawniać swoich nazwisk. Czytelników, nie tylko z Finlandii, interesuje ich prawdziwa tożsamość. Anonimowa grupa autorów, możliwe nawet że najlepsi pisarze kryminałów skandynawskich połączyli się, by razem stworzyć projekt zaskakujący i przerażający zarazem.
                
Poznaliśmy już historię popularnej Laury i pragnącej akceptacji Noory - nastolatek z Palokaski, teraz nadszedł czas na ostatnią, a de facto pierwszą z nich. Czas na historię sprzed lat. Historię Venli Pohjavirty.
                
Z pozoru idylliczne fińskie miasteczko nawiedza fala tajemniczych zaginięć. Jej ofiarą padają nastoletnie uczennice tutejszego liceum. Łączy je nie tylko wiek i miejsce zamieszkania. Jest jeszcze coś, a mianowicie srebrny łańcuszek z aniołkiem. Nikt nie wie skąd się wziął, nie jest dostępny w żadnym ze sklepów, a jednak jego obecność sprowadza nad właścicielki widmo nieszczęścia. Miała go Laura, po której śmierci zaginął, miała go także Noora, gdy to ona zaginęła, aż wreszcie lata temu, przed zaginięciem miała go na sobie Venla, siostra Mii Pohjavirty, byłej policjantki pracującej jako szkolna pedagog w palokaskim liceum. Teraz historia sprzed lat powraca. Tajemniczy psychoterapeuta z fałszywym nazwiskiem tylko nadaje jej tempa. Nietuzinkowa fabuła psychologicznego kryminału opowiadającego o nastolatkach wciągnie każdego czytelnika!

Nie tego się spodziewałam. Poprzednia część trylogii sprawiła, że zrobiłabym wszystko, by tylko zdobyć „Venlę”, więc teraz pozostało mi tylko cieszyć się że mi się udało, mimo kilku pokaźnych minusów trzeciej części trylogii. Książka jest pisana z punktu widzenia kilku bohaterów. Tak, jak we wcześniejszych częściach to nie przeszkadzało w lekturze, a nawet ją urozmaicało, tak teraz wręcz ją utrudnia. Ilość bohaterów z punktu widzenia których poznajemy równocześnie losy Noory, Venli i Mii jest przytłaczająca. Ciekawym zabiegiem jest co jakiś czas wtrącenie retrospekcji do czasów zniknięcia Venli przed dwudziestoma laty, co jeszcze bardziej wprowadza nas w klimat opowieści i buduje napięcie krok po kroku odkrywając przeszłość. Niestety w zestawieniu z ilością punktów widzenia, historia robi się ciężka do zrozumienia i ciężko się w niej połapać.

„Venla” jest bezpośrednią kontynuacją fabuły „Noory”, nie to co w przypadku pierwszych dwóch części, między którymi było widać pewien odstęp czasu. Bardzo mnie to cieszy, bo to właśnie druga część była tą najbardziej wciągającą. Tak, jak w przypadku poprzednich książek J.K. Johansson bohaterowie mają bardzo dużo indywidualnych cech, borykają się z różnymi problemami codzienności. Przeczytamy tu o zdradzie, blogu modowym, pragnieniu wolności, ambicjach młodej policjantki i stosunku do kobiet w prowincjonalnym miasteczku. Mimo kilku niedogodności prawdopodobnie wynikających z tego , że dość sporo osób pracowało nad tą książką, myślę, że warto przeczytać całą trylogię. Nieznajomość poprzednich części nie będzie dużym problemem, jeśli zechcecie rozpocząć swoją przygodę od „Venli” lub „Noory”.

Finał trylogii na pewno was zaskoczy, w życiu bym się nie spodziewała takiego obrotu sprawy! To naprawdę świetne uczucie trzymać w rękach trzytomową powieść, która aż do ostatnich stron nie dawała mi spokoju i pragnęłam poznać finał losów bohaterów. Co więcej, prawa do ekranizacji sprzedano od razu po premierze książki, więc może już niedługo będziemy mieli okazję zobaczyć bohaterów także na wielkim ekranie? Czekam z niecierpliwością!


Ananaska, 18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz