tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 22 kwietnia 2016

„Słodycz zapomnienia” - Kristin Harmel - recenzja

Okładka książki Słodycz zapomnieniaSięgając po „Słodycz zapomnienia”, byłam przekonana, że to kolejna historia romantyczna, niewiele różniąca się od innych książek. Taka jest prawda, ale nie cała. Kristin Harmel opowiada w swojej książce nie tylko o miłości, ale także o samotności i leczeniu ran z przeszłości.

Hope to trzydziestosześcioletnia rozwódka, samotnie wychowująca córkę. Prowadzi rodzinną cukiernię, założoną przez babcię Rose, i ledwo wiąże koniec z końcem. Czuje się samotna i nie może poradzić sobie z sytuacją, w jakiej się znajduje. Jest nierozumiana nawet przez własną córkę. Pewnego dnia, jej chora na Alzheimera babka, prosi Hope, aby dowiedziała się, co stałą się z jej rodziną, z którą rozstała się, gdy podczas II Wojny Światowej uciekała przed Holocaustem we Francji. Pomimo początkowych wątpliwości, główna bohaterka zgadza się i rozpoczyna przygodę swojego życia.

„Słodycz zapomnienia” różni się od popularnych romansów. Miłość w tej książce jest prawdziwa i szczera. Wydawać by się mogło, że koncepcje historii nawiązujących do lat 40. były już na tyle często wykorzystywane, że nie są w stanie niczym zaskoczyć. W tym przypadku Kristina Harmel robi nam miłą niespodziankę i serwuje powieść, pełną ciepła, oraz bogatą w nieprzewidywalne zwroty akcji.

Dużym plusem dla całej historii są retrospekcje Rose, dzięki czemu możemy spojrzeć na wydarzenia z różnych punktów widzenia. Kristina Harmel zadbała o to, aby język był przyjemny dla czytelnika i tutaj nie można się do niczego doczepić. Wciągająca opowieść sprawia, że na jej przeczytanie potrzebujemy tylko jednego wieczoru. Minusem są zdecydowanie pierwsze 2 rozdziały, które są niepotrzebnie przedłużane i niewiele wnoszą do fabuły.

Przepisy na ciasteczka i inne łakocie babci Hope to interesujące urozmaicenie, szczególnie dla prawdziwych łasuchów. Zdecydowanie wyróżnia to „Słodycz zapomnienia” na tle innych książek. Nie potrzeba wiele, aby zrozumieć, dlaczego autorka wybrała taki tytuł dla swojej powieści.


Kristina Harmel napisała niezwykłą i bardzo kobiecą książkę. Polecam ją szczególnie osobom, które interesuje okres drugiej wojny światowej i chcą bliżej poznać czasy, w jakich przyszło żyć naszym przodkom. Mówi się, że książki nie ocenia się po okładce, jednak przyznajmy szczerze, kto z nas tego nie robi? Nie będę ukrywać, że jestem jedną z tych osób i właśnie, dlatego ciężko było mi rozpocząć lekturę. Bałam się, że będzie to bardzo przewidywalna opowieść. Na szczęście, zostałam miło zaskoczona. 

Gruszka, 18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki. 

1 komentarz:

  1. Może być dość ciekawe :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń