“W życiu
wiele spraw dzieje się przez przypadek, tylko na niektóre z nich mamy wpływ i
prawie zawsze właśnie te są najlepsze.”
Kilka lat
temu, gdy na ekrany kin wszedł film “Trzy metry nad niebem” na podstawie
powieści Federico Mocci świat oszalał na punkcie ekranizacji, a co za tym
idzie, także na punkcie książek Mocci. Od tej pory co chwilę do księgarni
trafiają kolejne pozycje tego autora. “Tylko Ciebie chcę”, “Mężczyzna, którego
nie chciała pokochać”, aż w końcu “Chwila szczęścia” i “Tylko Ty”, jako jej
kontynuacja. Ten włoski, ponad pięćdziesięcioletni autor, scenarzysta
filmowy i telewizyjny za swoją pierwszą książkę “Trzy metry nad niebem” zdobył
nagrodę Premio Torre di Castruccio oraz Premio Insula Romana w 2004 roku. Czy
teraz, dwanaście lat później, powtórzy te osiągnięcia z powieścią “Tylko
Ty”.
Zapowiada
się świetnie. Wyrazista okładka w odcieniach różu - koloru miłości - przyciąga
wzrok jak magnes. Na niej oparta o mur
dziewczyna w tenisówkach obdarza czytelników ciepłym uśmiechem. Kim jest? Na
szczęście nie trzeba wcześniej czytać pierwszej części powieści, by się
domyślić o kogo chodzi. Już pierwsze strony “Tylko ty” informują nas jak
wygląda aktualna sytuacja bohaterów i kim może być uśmiechnięta kobieta i jaka
historia się z nią wiąże.
Nicco jest
nieco zakręconym chłopakiem, dla którego wieczny raj mógłby się ograniczać do
filiżanki słodko-gorzkiego capuccino i kilku maritozzo. Jednak nadchodzi dzień,
w którym kawa i słodkości nie wystarczają… To dzień, gdy w życiu Niccolo
pojawiła się Ania - młoda Polka, która wybrała się z przyjaciółką na wakacyjny
wyjazd do Rzymu. Od tego momentu życie Niccolo zmienia się o 180 stopni. Kawa o
poranku nie cieszy tak samo, najnowszy film w kinie wydaje się przerażająco
nudny, nawet przyjaciele nie potrafią pomóc. Aż w końcu nadszedł ten moment, w
którym Nico postanowił wziąć los w swoje ręce i nie czekać dłużej aż
przypadkowo spotkają się z Anią gdzieś na końcu świata. Facet razem z kumplem
Grubym rusza w podróż do Polski, nie znając nawet danych Ani. Czy odnajdzie
swoją wakacyjną miłość? To się okaże.
Pomoże mu w tym Klaudia, agentka
modelek, która nie bez powodu aż tak
zaangażuje się w całą akcję poszukiwawczą...
Co mnie
bardzo pozytywnie zaskoczyło to, że nie trzeba czytać między wierszami, by
domyślić się co zaszło wcześniej między bohaterami. Moccia jasno przedstawił,
co prawda dość ubogi w szczegóły, ale wystarczająco klarowny, opis relacji
zarówno Nicco z Anią, jak i Grubego z… całą rzeszą kobiet.
Federico
Moccia z lekkością wprowadza czytelnika w ten pewnie znany wam stan, w którym nie liczy się nic oprócz
książki, a jedyne nad czym się
zastanawiamy to pytanie “co będzie dalej? “. Podczas tych kilku godzin
spędzonych na przeżywaniu historii wakacyjnej miłości Włocha i Polki, jeden jedyny raz zdarzyło mi się spojrzeć
ponad książkę. Obrazy wykreowane przez autora są bardzo realistyczne, podobnie
jak i postaci, o których z biegiem stron dowiadujemy się coraz więcej.
Minusem
jednak wydały mi się nie do końca dopracowane dialogi, aczkolwiek może to też
być kwestia tłumaczenia. Wypowiedzi są dość proste, a czasami wręcz banalne i
sztywne. Natomiast jeśli chodzi o
tłumaczenie nie jestem do końca przekonana,
czy tak właśnie powinno wyglądać.
Nie czytałam oryginału książki,
jednak podejrzewam, że autor w
wypowiedzi Ani, czy też Klaudii z
pewnością wtrącił polskie wyrażenia. Podczas lektury tego nie czuć. Musiałam się domyślać czy pewne zwroty były
powiedziane po włosku, angielsku, czy
też po polsku, co dość komplikowało sprawę, a wystarczyłoby wstawić zwykłą
kursywę, czy cudzysłów, by lektura stała się prostsza i jeszcze bardziej
przyjemna.
Bohaterowie
są bardzo fajnie opisani, mają takie ludzkie cechy charakteru, czasami się
zdenerwują, czasem będą płakać, ale to tylko sprawia, że wydają się jeszcze bardziej realni.
Szczególnie przypadła mi do gustu postać Klaudii, szalonej agentki modelek, która pod maską
swojego profesjonalizmu skrywa prawdziwe “ja”. Byłoby pięknie, gdyby nie to,
że cały czas miałam nieodparte wrażenie że Ania, o której mowa to Anja
Rubik, która została niepotrzebnie wspomniana we śnie na początku książki.
Przez wszystkie kolejne strony nie mogłam się pozbyć jej wyobrażenia, które
nieco zepsuło mi atmosferę czytania,
ponieważ nie przepadam za tą modelką (zawód obu pań to kolejne
podobieństwo Anji z bohaterką…).
Mimo tych
kilku niedociągnięć Federico Moccia
wyjątkowo dobrze spisał się umiejscawiając akcję powieści naszym kraju. Zarówno Kraków, Warszawa,
jak i Morskie Oko oraz Zakopane zostały przedstawione w przystępny
sposób, a opisy faktycznie starają się oddać ich piękno, które nie tak łatwo
opisać.
Uwaga! Ania
jest piękną Polką, a Nicco gorącym Włochem... Z ich spotkania może wyniknąć
tylko jedno. Przekonajcie się sami!
Ananaska, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz