tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 21 kwietnia 2016

"Tylko Ty" - Federico Moccia - recenzja

Okładka książki Tylko ty“W życiu wiele spraw dzieje się przez przypadek, tylko na niektóre z nich mamy wpływ i prawie zawsze właśnie te są najlepsze.”

Kilka lat temu, gdy na ekrany kin wszedł film “Trzy metry nad niebem” na podstawie powieści Federico Mocci świat oszalał na punkcie ekranizacji, a co za tym idzie, także na punkcie książek Mocci. Od tej pory co chwilę do księgarni trafiają kolejne pozycje tego autora. “Tylko Ciebie chcę”, “Mężczyzna, którego nie chciała pokochać”, aż w końcu “Chwila szczęścia” i “Tylko Ty”, jako jej kontynuacja. Ten włoski, ponad pięćdziesięcioletni autor, scenarzysta filmowy  i telewizyjny za swoją pierwszą książkę “Trzy metry nad niebem” zdobył nagrodę Premio Torre di Castruccio oraz Premio Insula Romana w 2004 roku. Czy teraz, dwanaście lat później, powtórzy te osiągnięcia z powieścią “Tylko Ty”.

Zapowiada się świetnie. Wyrazista okładka w odcieniach różu - koloru miłości - przyciąga wzrok jak magnes.  Na niej oparta o mur dziewczyna w tenisówkach obdarza czytelników ciepłym uśmiechem. Kim jest? Na szczęście nie trzeba wcześniej czytać pierwszej części powieści, by się domyślić o kogo chodzi. Już pierwsze strony “Tylko ty” informują nas jak wygląda aktualna sytuacja bohaterów i kim może być uśmiechnięta kobieta i jaka historia się z nią wiąże.

Nicco jest nieco zakręconym chłopakiem, dla którego wieczny raj mógłby się ograniczać do filiżanki słodko-gorzkiego capuccino i kilku maritozzo. Jednak nadchodzi dzień, w którym kawa i słodkości nie wystarczają… To dzień, gdy w życiu Niccolo pojawiła się Ania - młoda Polka, która wybrała się z przyjaciółką na wakacyjny wyjazd do Rzymu. Od tego momentu życie Niccolo zmienia się o 180 stopni. Kawa o poranku nie cieszy tak samo, najnowszy film w kinie wydaje się przerażająco nudny, nawet przyjaciele nie potrafią pomóc. Aż w końcu nadszedł ten moment, w którym Nico postanowił wziąć los w swoje ręce i nie czekać dłużej aż przypadkowo spotkają się z Anią gdzieś na końcu świata. Facet razem z kumplem Grubym rusza w podróż do Polski, nie znając nawet danych Ani. Czy odnajdzie swoją wakacyjną miłość? To się okaże.  Pomoże mu w tym Klaudia,  agentka modelek,  która nie bez powodu aż tak zaangażuje się w całą akcję poszukiwawczą...

Co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to, że nie trzeba czytać między wierszami, by domyślić się co zaszło wcześniej między bohaterami. Moccia jasno przedstawił, co prawda dość ubogi w szczegóły, ale wystarczająco klarowny, opis relacji zarówno Nicco z Anią, jak i Grubego z… całą rzeszą kobiet.

Federico Moccia z lekkością wprowadza czytelnika w ten pewnie znany wam stan,  w którym nie liczy się nic oprócz książki,  a jedyne nad czym się zastanawiamy to pytanie “co będzie dalej? “. Podczas tych kilku godzin spędzonych na przeżywaniu historii wakacyjnej miłości Włocha i Polki,  jeden jedyny raz zdarzyło mi się spojrzeć ponad książkę. Obrazy wykreowane przez autora są bardzo realistyczne, podobnie jak i postaci, o których z biegiem stron dowiadujemy się coraz więcej. 

Minusem jednak wydały mi się nie do końca dopracowane dialogi, aczkolwiek może to też być kwestia tłumaczenia. Wypowiedzi są dość proste, a czasami wręcz banalne i sztywne.  Natomiast jeśli chodzi o tłumaczenie nie jestem do końca przekonana,  czy tak właśnie powinno wyglądać.  Nie czytałam oryginału książki,  jednak podejrzewam,  że autor w wypowiedzi Ani,  czy też Klaudii z pewnością wtrącił polskie wyrażenia. Podczas lektury tego nie czuć.  Musiałam się domyślać czy pewne zwroty były powiedziane po włosku, angielsku,  czy też po polsku, co dość komplikowało sprawę, a wystarczyłoby wstawić zwykłą kursywę, czy cudzysłów, by lektura stała się prostsza i jeszcze bardziej przyjemna.

Bohaterowie są bardzo fajnie opisani, mają takie ludzkie cechy charakteru, czasami się zdenerwują,  czasem będą płakać,  ale to tylko sprawia,  że wydają się jeszcze bardziej realni. Szczególnie przypadła mi do gustu postać Klaudii,  szalonej agentki modelek, która pod maską swojego profesjonalizmu skrywa prawdziwe “ja”. Byłoby pięknie,  gdyby nie to,  że cały czas miałam nieodparte wrażenie że Ania, o której mowa to Anja Rubik, która została niepotrzebnie wspomniana we śnie na początku książki. Przez wszystkie kolejne strony nie mogłam się pozbyć jej wyobrażenia, które nieco zepsuło mi atmosferę czytania,  ponieważ nie przepadam za tą modelką (zawód obu pań to kolejne podobieństwo Anji z bohaterką…). 

Mimo tych kilku niedociągnięć Federico Moccia wyjątkowo dobrze spisał się umiejscawiając akcję powieści naszym kraju.  Zarówno Kraków,  Warszawa,  jak i Morskie Oko oraz Zakopane zostały przedstawione w przystępny sposób, a opisy faktycznie starają się oddać ich piękno, które nie tak łatwo opisać. 

Uwaga! Ania jest piękną Polką, a Nicco gorącym Włochem... Z ich spotkania może wyniknąć tylko jedno. Przekonajcie się sami!


Ananaska,  18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz