Annick, córka prezydenta Togo i francuskiej aktorki, przez całe życie próbuje
uciec przed prawdą o niezmierzonych bogactwach swojej rodziny. Rebecca, córka
bankiera, jest doskonałą córką, doskonałą żoną i doskonałą matką, ale zaczyna
się zastanawiać, czy kiedykolwiek będzie żyła tak, jak sama chce. Tash, córka
rosyjskiej emigrantki, nigdy nie poznała swojego ojca. Uwolniła się ze szponów
biedy i ma teraz świat u stóp, dlaczego więc musi walczyć, żeby utrzymać się na
powierzchni?
Trzy przyjaciółki spotykają się i rozchodzą, kłócą i oszukują, ale wciąż o
sobie myślą. Każda pamięta szeptane na ucho tajemnice i niekończące się rozmowy
przez telefon po lekcjach. Jednak pora dorosnąć.
Czy uda im się pogodzić
przyjaźń i dorosłe życie, gdy los rzuci je w różne strony świata?
Jak poradzą
sobie z sukcesami i upadkami?”
Opis tej książki może nie brzmi, jakby lektura miała wnieść
w nasze życie coś nowego i wielkiego, jednak mogę zapewnić, że nie można też
żałować zapoznania się z historią trzech kompletnie różnych od siebie kobiet,
które łączy prawie niezachwiana przyjaźń.
Grubość książki z pewnością odstraszyła wielu – jednak w
tej, a nie innej liczbie słów historia rodzin Annick, Tashy i Rebecci została
genialnie rozwinięta. Do trzech światów zostajemy wprowadzeni w trzy sposoby,
powolutku, niespiesznie i jednocześnie bardzo umiejętnie. Niektórym mogą nie
spodobać się historyczne wątki, jednak nie jest ich tam wiele; poza tym dla
rozwinięcia książki warto jest przebić się przez pierwsze rozdziały!
Perypetie głównych bohaterek są jak najbardziej
realistyczne, wiarygodne i na swój sposób... przytulne. Każde większe
zawirowanie w ich życiu ma swoje następstwo w postaci większego dobra, które
nie przychodzi od razu, a pojawia się na samym koniuszku.
Mogę śmiało powiedzieć, że lektura pani Lokko dała mi garść
wiary w ludzi i świat, nie myląc jednak go z idyllicznym i cukierkowym. O tym,
że nie wszystko zawsze idzie po maśle, przypomina nam niepokojący prolog. W
czasie większego znudzenia fabułą, która, niestety, momentami dłuży się, on też zachęca nas do czytania dalej i dowiedzenia się, jak
rozwiąże się akcja. Trzeba jednak wspomnieć o rozczarowaniu, jakie spotyka nas
na koniec – okazuje się bowiem, że cała misternie układana konstrukcja prowadzi
do... w sumie niczego szczególnego. Zakończenie dało mi, co prawda, parę
dreszczy, ale patrząc na całą objętość książki, czułam się zawiedziona.
Podsumowując – powiedziałabym, że ta lektura przeznaczona
jest dla osób mających trochę wolnego czasu oraz sympatii do przyjaznych (choć niekiedy nieco wulgarnych) kobiecych historii.
Almette, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz