tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 30 maja 2016

„Białe kłamstewka” – Lesley Lokko - recenzja

Okładka książki Białe kłamstewka„Jak to jest, kiedy przyjaciółka oszuka przyjaciółkę?"

Annick, córka prezydenta Togo i francuskiej aktorki, przez całe życie próbuje uciec przed prawdą o niezmierzonych bogactwach swojej rodziny. Rebecca, córka bankiera, jest doskonałą córką, doskonałą żoną i doskonałą matką, ale zaczyna się zastanawiać, czy kiedykolwiek będzie żyła tak, jak sama chce. Tash, córka rosyjskiej emigrantki, nigdy nie poznała swojego ojca. Uwolniła się ze szponów biedy i ma teraz świat u stóp, dlaczego więc musi walczyć, żeby utrzymać się na powierzchni?

Trzy przyjaciółki spotykają się i rozchodzą, kłócą i oszukują, ale wciąż o sobie myślą. Każda pamięta szeptane na ucho tajemnice i niekończące się rozmowy przez telefon po lekcjach. Jednak pora dorosnąć. 

Czy uda im się pogodzić przyjaźń i dorosłe życie, gdy los rzuci je w różne strony świata? 
Jak poradzą sobie z sukcesami i upadkami?”


Opis tej książki może nie brzmi, jakby lektura miała wnieść w nasze życie coś nowego i wielkiego, jednak mogę zapewnić, że nie można też żałować zapoznania się z historią trzech kompletnie różnych od siebie kobiet, które łączy prawie niezachwiana przyjaźń.

Grubość książki z pewnością odstraszyła wielu – jednak w tej, a nie innej liczbie słów historia rodzin Annick, Tashy i Rebecci została genialnie rozwinięta. Do trzech światów zostajemy wprowadzeni w trzy sposoby, powolutku, niespiesznie i jednocześnie bardzo umiejętnie. Niektórym mogą nie spodobać się historyczne wątki, jednak nie jest ich tam wiele; poza tym dla rozwinięcia książki warto jest przebić się przez pierwsze rozdziały!

Perypetie głównych bohaterek są jak najbardziej realistyczne, wiarygodne i na swój sposób... przytulne. Każde większe zawirowanie w ich życiu ma swoje następstwo w postaci większego dobra, które nie przychodzi od razu, a pojawia się na samym koniuszku.

Mogę śmiało powiedzieć, że lektura pani Lokko dała mi garść wiary w ludzi i świat, nie myląc jednak go z idyllicznym i cukierkowym. O tym, że nie wszystko zawsze idzie po maśle, przypomina nam niepokojący prolog. W czasie większego znudzenia fabułą, która, niestety, momentami dłuży się, on też zachęca nas do czytania dalej i dowiedzenia się, jak rozwiąże się akcja. Trzeba jednak wspomnieć o rozczarowaniu, jakie spotyka nas na koniec – okazuje się bowiem, że cała misternie układana konstrukcja prowadzi do... w sumie niczego szczególnego. Zakończenie dało mi, co prawda, parę dreszczy, ale patrząc na całą objętość książki, czułam się zawiedziona.

Podsumowując – powiedziałabym, że ta lektura przeznaczona jest dla osób mających trochę wolnego czasu oraz sympatii do przyjaznych (choć niekiedy nieco wulgarnych) kobiecych historii.


Almette, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz