
Na osobach, które pamiętają
tamtejszą wojnę, złote czasy Indii i podział na kasty. Osoby, które pamiętają
Gandhiego i Edwina Lutyensa. Oprowadza nas po stolicy Indii - przez wąskie
uliczki pachnące aromatycznymi przyprawami, przez ruiny Starego Miasta, aż po
tajemnicze świątynie.
Książka jest napisana w bardzo sprawny sposób. Rozdziały są
krótkie, dzięki czemu dość spora objętość książki nie jest przytłaczająca.
Słownictwo nie jest bardzo specjalistyczne, a wszystkie bardziej skomplikowane
pojęcia wyjaśnione są w słowniku znajdującym się z tyłu książki. Mimo tego, że
nie jest to powieść, to w książce umieszczone zostało tyle historii, że czyta
się ją z prawdziwym zaciekawieniem. I autor dokonał rzeczy rzadko spotykanej.
Pozwolił faktycznie przenieść się w inne miejsce, bez wstawania z fotela. Nie
wiem, czy powinnam się wypowiadać, jako że nigdy w Indiach nie byłam i nie mam
pojęcia w jakim stopniu są one inne od tych, które widzimy na filmach czy
pocztówkach. Ale z pewnością jest ona unikatowa. Połączenie tradycji z
nowoczesnością. Wpływy brytyjskie na język, architekturę, sztukę, kuchnię -
wszystko to zostało przedstawione. Suma summarum, tworzy to naprawdę fascynującą
i wciągającą mieszankę, która zapewnia oderwanie się od szarej rzeczywistości
na długie godziny.
Polecam !
Sheri, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Noir Sur Blanc.
Mam i czeka na przeczytanie :). Ostatnio bardzo polubiłam to wydawnictwo - wydaje się, że mają właśnie książki w moim typie :).
OdpowiedzUsuń