"Miejsce dla dwojga" - Richard Paul Evans - recenzja

Niedawno w księgarniach pojawiła się kolejna część Dzienników pisanych w drodze pt.: „Miejsce dla dwojga”. To czwarty tom cyklu. Zawiera on wspomnienia z podróży Alana Chistoffersena przez Stany Zjednoczone z Seatle do Key West.

Pewnego dnia Alan słabnie na drodze. Zostaje znaleziony i przewieziony do szpitala, gdzie dowiaduje się, że ma raka mózgu. Na szczęście okazuje się, iż guz nie jest złośliwy i po jego usunięciu może wznowić wędrówkę. Wraca do domu rodzinnego w Seatle, by poddać się operacji. Kilka tygodni później znów pojawia się w trasie. Podczas wędrówki poznaje wielu życzliwych, ale i dziwnych ludzi, którzy udzielają mu pomocy. 

Czy Alan dotrze do celu? 

Jakie przeszkody napotka?

Ta książka opowiada o przezwyciężaniu trudności i o tym, że życie może być piękne, nawet w trudnych chwilach, ale tylko wtedy jeśli tego chcemy. Daje nam kilka życiowych lekcji, o których nigdy nie powinniśmy zapomnieć i wziąć sobie do serca.

Ta historia wywołała we mnie pozytywne emocje. W niektórych momentach można pomyśleć, że to nie są przeżycia prawdziwej osoby lecz jakaś wymyślona historyjka. Książkę te oceniam jako bardzo dobrą. Jest napisana bardzo prostym i łatwym językiem, dzięki temu szybko się ją czyta. Zawiera cytaty z dziennika Alana Christoffersena, które  wplatają się w nasze życie chociaż tego na początku nie rozumiemy. Są to piękne myśli człowieka który przeszedł pół Stanów Zjednoczonych. Nie jest to książka przeznaczona tylko dla jednej grupy czytelników, lecz dla wszystkich.

Poprzednie losy tego niesamowitego człowieka możemy przeczytać w książkach: „Dotknąć nieba”, „Na rozstaju dróg” i „Kręte ścieżki”.

Książkę gorąco polecam i zachęcam do przeczytania!

Paula, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.