Kolejny Sylwester. Gorączkowe przygotowania, które miały być
zakłócone tylko jednym spotkaniem z... przyjacielem. Kolegą z pracy. Po drodze
coś się dzieje. Znieczulica społeczna w jej przypadku, w przypadku Moniki
okazała się nieprawdą. Zdecydowała się pomóc.
To był olbrzymi błąd. Mężczyzna, któremu pośpieszyła z
pomocą, okazał się psychopatą, który ją porwał i uwięził. Ten błąd kosztował ją
osiem lat wyrwanych z życiorysu. Osiem lat piekła i niepewności. W ciągu ośmiu
lat zmienia się wszystko.
Monika cały ten czas nigdy nie była pewna jutra. Nie
wiedziała, czy i ile jeszcze będzie żyć. Wykonywała każde polecenie porywacza.
Można nawet powiedzieć, że po pewnym czasie popadła w swego rodzaju otępienie.
Jednak nadchodzi dzień, w którym jej cierpienia zostają przerwane. Monika wraca
do swojej rodziny. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że powrót może się okazać
trudniejszy niż myślała...
Czy Monika będzie w stanie wymazać z pamięci złe wspomnienia
i zacząć życie od nowa?
Czy znajdzie w sobie potrzebną do tego siłę?
I jak ułożą się jej relacje z rodziną i dawnymi znajomymi?
To nie będzie łatwe. Co więcej, żadna z odpowiedzi na te
pytania nie jest oczywista...
Katarzyna Misiołek pochodzi z Krakowa. Nie jest debiutantką,
jeśli chodzi o pisarstwo. ,,Dziewczyna, która przepadła'', to kolejna z jej
powieści. Jest to również kontynuacja książki ,,Ostatni dzień roku'', który
opowiada o porwaniu Moniki z perspektywy
jej siostry Magdy. Z kolei tutaj możemy spojrzeć na to wszystko z zupełnie
innej perspektywy. Niestety, nie miałam szansy przeczytać ,,Ostatniego dnia
roku'', ale myślę, że już niedługo się to zmieni. Jednak to, że nie czytałam
pierwszej części, w żaden sposób nie przeszkodziło mi w lekturze.
Styl pisania pani Misiołek jest naprawdę niesamowity. Pisze
tak, że wiesz, że musisz dowiedzieć się więcej o tej historii. Musisz poznać
wszystkie szczegóły. Trzeba przyznać, że autorka podjęła się bardzo trudnego i
ryzykownego tematu. Dlaczego ryzykownego? Łatwo mogła przesadzić ilością
szczegółów porwania czy z przemocą. Zachowała jednak równowagę, która pozwoliła
jej napisać książkę, która jest tak realistyczna, jak żadna inna. Książka,
która porywa, wzrusza i zmusza do refleksji. Myślę, że bardzo dobrze poradziła
z tematem, biorąc pod uwagę, jak trudno jest opisać wszystkie emocje
towarzyszące zakładnikowi.
Bardzo gorąco polecam tę pozycję książkową, choć na pewno nie
będzie to łatwa lektura. Jednak to właśnie takie książki zostają nam w pamięci
na dłużej.
Katia, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz