Czytając
,,Karmin”, poznajemy czwórkę bohaterów, których losy splatają się dzięki
średniowiecznej Księdze z Kells. Gdy pochodząca z Krakowa Selina poznała Maxa,
zafascynował ją jego mocny charakter, zdecydowanie i energia. Niemieckiego
stolarza Maxa zauroczyła jej delikatna i jak to określa nieokreślona osobowość,
która równoważy jego wybuchowy charakter.
Stworzyli związek, który przez niewypowiedziane
przez kobietę słowa rozpada się i oboje czują potrzebę ucieczki od przeszłości.
Selina – konserwatorka książek jeździ po Europie, podczas podróży rozwijając
znajomość z Davidem. Tajemniczy mężczyzna wyznacza jej trzy zadania, które
rodzą w niej podejrzenie, że jest on niezwykle wyrafinowanym złodziejem, a
na pewno nie jest zwykłą osobą. Jednak kontynuuje tę znajomość, coraz bardziej
zbliżając się do Davida. Tymczasem Max, nie mogąc otrząsnąć się po bolesnym
rozstaniu, poznaje Jess, która jest agentką nieruchomości, nie potrafiącą
pogodzić się z żadną porażką. Zmiana otoczenia, która na początku wydaje się
ciekawą przygodą, zmienia ich życie i doprowadza do tragedii.
Motywem najczęściej
przewijającym się w powieści Agnieszki Meyer jest przemijanie. Autorka zwraca
uwagę na relacje między ludźmi, które są kruche i coraz bardziej ignorowane.
Przejmujemy się jedynie teraźniejszością, a konsekwencje naszych działań nie
interesują nas. Podkreśla również to, jak wiele dzieł kultury i przyrody już
utraciliśmy i w najbliższej przyszłości utracimy. Trudno jest samemu stanąć
przeciwko nurtowi i wstawić się za ginącymi skarbami, gdy widzimy, że pozostali
bogacą się na wyzyskiwaniu, nie bacząc na skutki swoich działań. Myślę, że
lektura zachęci czytelnika do refleksji i na pewno zwróci uwagę na ten problem.
Ciekawym zabiegiem jest
to, że ,,Karmin” to ,,książka o książce”. Agnieszka Meyer przez postać Davida
krytykuje zjawisko masowej produkcji książek. Wspomina średniowieczne woluminy,
tworzone latami, które są arcydziełami i niezwykle cennymi zabytkami. Teraz,
gdy mamy dostęp do lektur w postaci cyfrowej, stają się one dla nas czymś
jednorazowym, nieważnym i produkowanym na masową skalę.
Tej powieści na pewno nie
możemy nazwać tandetnym romansem. Głównym wątkiem jest miłość, ale nie jest to
płytka i szablonowa historia, lecz prawdziwa opowieść, ukazująca zarówno dobre
i złe strony kochania, kryzysy związków i smutną prawdę, że nie każdy może
odnaleźć swoją prawdziwą drugą połówkę. Dodatkowo, przekazuje pewne życiowe
mądrości, które wzbogacają książkę i utrzymują ją w stylu, który zwraca nam
uwagę na Księgę z Kells, bardzo ważną w tej powieści.
,,Karmin” jest napisany w
sposób, który łączy ze sobą tajemnicę z prawdą, wykwintny styl z komizmem i
zmysłowością, przygodę i zwyczajne życie, przeszłość z teraźniejszością oraz ziarnko
mistycyzmu z nowoczesnością. Na pewno bardzo polecam do
przeczytania, zwłaszcza, że autorka w swoim dziele wspomina o naszym kraju, co
mnie zawsze pozytywnie nastrajało do książek.
Nikana, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MG.
Książka dziś do mnie przyszła, zobaczymy, jak wyjdzie nasze spotkanie :D
OdpowiedzUsuń