Emily Giffin to amerykańska autorka bestsellerowych
powieści: Coś niebieskiego, Coś pożyczonego, Dziecioodporna.
Książka Sto dni po ślubie od razu po premierze trafiła na listy bestsellerów
„New York Timesa” i Amazon.com
Ellen jest szczęśliwą żoną brata swojej najlepszej
przyjaciółki- Margot. Wszystko układa się dobrze. Ellen mieszka w Nowym Yorku i
kocha fotografować. Jednak sytuacja zmienia się, gdy spotyka Leo- swoją dawną
miłość. Wtedy odżywają głęboko skrywane uczucia, lecz Ellen nie chce zmieniać
swojego życia, gdyż jest szczęśliwa ze swoim mężem Andym. Nie zamierza nikogo
skrzywdzić, ani swojej przyjaciółki Margot, ani też bliskich jej męża, którzy
zastępują jej własną rodzinę. Wtedy to jej asystentka dzwoni z propozycją sfotografowania
wielkiej gwiazdy. Ellen wie, że Leo będzie z nim przeprowadzał wywiad. Kobieta uświadamia sobie, że jest to równoznaczne ze spotkaniem się z Leo i zmierzeniem się z własnymi słabościami.
Jak postąpi Ellen - wróci do Leo czy zostanie z Andym?
Czy podejmie fotograficzne wyzwanie i spróbuje rozwiązać wiążące się z tym kłopoty osobiste?
Książka Sto dni po ślubie opowiada o rozterkach
miłosnych, a co za tym idzie, także życiowych. Jest świetnie napisana i szybko się ją czyta. Porusza trudny
problem- czy odejść od swojego męża, którego się kocha i wrócić do swojej
starej miłości, do mężczyzny, do którego się jeszcze coś czuje. Czy możliwe jest darzenie uczuciem dwóch mężczyzn i jak sobie z tym wszystkim poradzić?
Wszystkie książki
Emily Giffin są barwnie napisane i polecam każdą z nich, a także najnowszą Siedem
lat później.
TUTAJ możesz przeczytać fragment powieści, zapraszam!
Grazia, 15 lat
Za przekazanie książki dziękujemy Wydawnictwu Otwarte
Uuuuwielbiam tę książkę;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale dla mnie najlepsza była "Siedem lat po ślubie". Wszystkie Giffinomaniaczki się cieszą, gdyż w przedsprzedaży pojawiła się kolejna pozycja tej autorki "Pewnego dnia". Już przebieram nóżkami i przygotowuję się do ataku na księgarnię po świeżutką Emily Giffin!!!!!!!!! Janka B.
OdpowiedzUsuńJejku:) chodziło mi o "Siedem lat później" oczywiście, J.B.
Usuń