Jakub Szamałek – twórca dwóch
kryminałów, których akcja rozgrywa się w starożytności, pisarz, scenarzysta,
absolwent University of Oxford, doktor archeologii śródziemnomorskiej
University of Cambridge. W wolnych chwilach podróżuje po Europie. Interesuje
się archeologią kontaktów międzykulturowych.
Gdy słyszysz szum morza,
zastanawia Cię czasem co tak właściwie on znaczy?
Czasem morze to tylko błyszcząca
w słońcu tafla wody, spokój niekiedy
przerwany przez przypływ. Jednak w V w. p.n.e. fale były wiecznie wzburzone,
rozbijały statki, z impetem rzucając nimi o ostre, skaliste klify. Sztormy nie
ustawały. Ziemie basenu Morza Czarnego
zamieszkiwane były przez prymitywne plemiona, wiecznie walczące o terytorium,
czczące tajemnicze bóstwa. Taurowie, Sindowie, Czarne Płaszcze tak, to oni
składali przerażające ofiary i wielbili ogień podczas swych rytuałów.
Ale żyło wtedy też potężne, rozwinięte
społeczeństwo ze wspaniałą kulturą, sztuką oraz zapierającą dech w piersiach
architekturą. Byli to Grecy. Naród, który szybko się rozwijał, zajmował nowe
tereny, oraz prowadził handel.
Brzegi morza, wówczas zwanego
Gościnnym, przez wiele lat były rwane i zajmowane przez coraz to nowe
cywilizacje. Grecja przez wiele lat toczyła wojny i zagarniała ziemie. To
bynajmniej nie podobało się Taurom. Ci mścili się i odwdzięczali pięknym za
nadobne. O tym właśnie jest ta opowieść…
Grecja nie była jednak tak
honorowym państwem jak nam się wydaje. W tamtych czasach jeśli ktoś wmieszał
się w politykę już nie było dla niego odwrotu. Posłowie byli despotyczni,
nierzadko okrutni oraz zdolni do mordowania przeciwników, osób które ,,za dużo
wiedzą” a nawet posiadających inną opinię w jakiejś sprawie. Nie dziwi więc, że
padali ofiarą morderstw. W ten sposób miał umrzeć archont Satyros. I gdyby tak
się stało oprawca oszczędziłby niektórym wiele problemów, które wystąpiły po
owej próbie.
Leochares nie miał wyboru. Po ucieczce
z Aten brakło czasu by nacieszyć się domowym ogniskiem i bezpieczeństwem. Pod
groźbą skrzywdzenia jego żony Lamii i synka Teodorosa, musiał on wypełnić
narzucone mu zadanie - uśmiercić niedoszłego zabójcę. I jeszcze Kalligenes –
strażnik Archonta, który został przydzielony mu na pomocnika! Cóż gorszego
mogło mu się przytrafić? Lecz to nie koniec rzezi.
Plemiona w obawie przez zbliżającą się
wojną, zabijają przybyszów i czekają w ukryciu na nowe ofiary. Ile jeszcze
rozparcelowanych okrutnie ciał odnajdą Grecy?
,,Morze niegościnne” jest
książką, która według mnie jak najbardziej mogłaby być lekturą na lekcji
historii. Autor perfekcyjnie łączy współczesny, ciekawy kryminał z
podręcznikiem do historii. W tekst wplecione są zarówno informacje na temat
relacji i struktury w starożytnym świecie polityki jak i luźne, napisane
współczesnym językiem wypowiedzi oraz ,,wyraziste” słowa, które najlepiej
wyrażają targające bohaterami uczucia. No i oczywiście te nieliczne fragmenty o których się zazwyczaj nie mówi…
Naprawdę, gorąco polecam tym,
którzy szukają czegoś nowego, chcą odkryć tajemnicę wód niegościnnych i
zdmuchnąć kurz z okładki kryjącej daleką przeszłość…
Śliwka, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MUZA.
To jest cos dla mnie! Dobra recenzja, dzięki niej wiem, że jak tylko wpanie w mi w ręcę kupuje :> Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń+zapraszam na http://arenaksiazek.blogspot.com/ :>
Dziękuję i także pozdrawiam! Śliwka
OdpowiedzUsuń