"Gra o miłość" to książka napisana przez Jennifer
Probst. Jest ona autorką bestselleru "Układ doskonały".

Maks jest
traktowany jako część rodziny dlatego Karina jest dla niego niczym
zakazany owoc. Młoda kobieta zostaje asystentką Maksa. Gdy na tylnej okładce przeczytamy: "Napięcie erotyczne
iskrzy na każdej stronie" to tego oczekujemy lecz niestety w tej
książce to zdanie jest mocno przesadzone. Jeżeli szukacie
naprawdę mocnych wrażeń to "Gra o miłość" zdecydowanie nie
jest dla was. Znajdziemy tu sceny erotyczne, ale są one naprawdę
delikatne. Nie ma tu opisanych aktów miłosnych samych w
sobie, wyrażone są za pomocą całej otoczki: atmosfery, gry słów,
gestów, spojrzeń czy nawet milczenia.
Bardzo podobał mi się natomiast motyw gołębia ze
złamanym skrzydłem, którego znajduje Karina. Na początku nie
zrozumiałam o co z nim chodzi, ale wraz z kolejnymi stronami doszło do mnie wszystko. Gołąb
o imieniu Gabby był alegorią Kariny, ale o co dokładniej
chodzi doczytajcie sami! ;) Sama okładka nie zachwyca. Zdradza
tylko, że w środku znajdziemy romans. Książka jest ciekawa do przeczytania, ale moim zdaniem nie
warta większej uwagi. Ot, taki romans do oderwania się od
rzeczywistości dla zabicia czasu.
"- Bardzo cię kocham, moja piękna - szepnęła Karina,
gładząc szyję
porośniętą puchem. Gabby przechyliła głowę i zagruchała,
jakby
czuła, że to pożegnanie. (...) Niespodziewanie doznała
olśnienia. "
- fragment książki
Lucinda, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press,
a do recenzji otrzymaliśmy ją od Księgarni Matras.
Myślę, że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuń