Mela marzy o beztroskiej rodzinie jak z serialu. I nie
dziwię jej się. Z córcią Dodoidem, synem o niewiadomych upodobaniach obdarzonym
niezwykłą umiejętnością doprowadzania ludzi wokoło do szału, sama chyba bym
zwariowała. Ale gdy już życie z mężem na morzu i ciągle przysparzającymi sobie problemów rodzicami, wydaje się być
naprawdę nie do pobicia, jedna osoba wywraca dom do góry nogami.
Jeden telefon… tajemnicza mała walizka i wiadra łez.
Wiktoria naprawdę nieźle się wpakowała. Na pomoc jednak przyszła jej kochająca
starsza siostra i wszystko znowu zyskało sens.
Dziewczyna dochodzi do siebie i wchodzi między wiecznie
skaczące sobie do gardeł rodzeństwo, coraz więcej się dowiadując o stanie
familii. Przejmujące wpadki i zdarzenia ciągle zwalają na jej głowę kolejne
wyzwania. W tym całym chaosie brakuje jej tylko starej przyjaciółki i konta na
portalu randkowym. Nawet lampka wina nie pomaga na odwieczny problem
kobiet-facetów. Odpowiedzcie sobie sami-czy to się może dobrze skończyć?
Pierwsze wrażenie - historia wywołująca co chwilę uśmiech na
twarzy, lekko pozbawiona ładu i składu, ale jak się dobrze wczytać naprawdę
lepsza od każdego serialu. Perypetie krewnych głównej bohaterki nie
pozostawiają na modelu idealnej rodziny suchej nitki!
Polecam każdemu, kto w tak piękną, letnią pogodę zamiast
siedzieć przed telewizorem przy serialu woli poczytać równie ekscytującą książkę.
Ciekawa jestem czy też tak odbierzecie tę powieść! A, i żebym nie zapomniała:
Gratuluję
autorce poczucia humoru!
Śliwka, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Cudowna jest ta książka. Uśmiałam się, że hej. Polecam małym i dużym kobietom :)
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciła. Relaksuje cudownie. Polecam
OdpowiedzUsuń