„Noc oka” to pierwszy tom serii „Obrońcy magii” autorstwa
Mary Kirchoff. Niestety, bynajmniej nie wybija się spośród innych książek
fantasy. Po pierwsze, jeśli chcielibyście się
za to zabrać: nie czytajcie opisu z tyłu. Pełno w nim spoilerów.
Przejdźmy do rzeczy. Głównym bohaterem jest Guerrand DiThon,
młodszy brat zubożałego szlachcica, który fascynuje się magią. Chciałby zostać
magiem, jednak jego krewniak nienawidzi czarowników i uparcie przymusza go do
szkolenia się na rycerza. Pewnego dnia do miejscowości przyjeżdża mistrz magii. Pod jego wpływem Guerrand wymyka się z zamku i udaje się w podróż, by
zrealizować swoje marzenie.
Książka jest krótka – około 300 stron w niewielkim formacie
– a przy tym naładowana wydarzeniami. Przez to fabuła została potraktowana
pobieżnie. Wiele zdarzeń nie jest dokładnie opisanych, a jedynie narrator
informuje nas, że coś takiego się stało. Cierpią na tym również postaci, które
są przez to płaskie. Nawet Guerrand niczym nie zaskakuje - ot taki sobie
główny bohater, który nie wzbudza właściwie żadnych emocji u czytelnika. Świat
przedstawiony podobnie – nie wiemy o nim za wiele, a tyle, ile wiemy, pozwala
nam stworzyć w głowie obraz typowego, osadzonego w realiach
quasi-średniowiecznych fantasy. Styl pisania jest znośny, da się przeczytać,
choć niekiedy przynudza.
Podsumowując, nic nadzwyczajnego. Książka w najlepszym
wypadku przeciętna. Jeżeli ma się ją pod ręką, a jednocześnie sporo wolnego
czasu, można spróbować, a nuż Tobie się spodoba.
Rachel, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka,
a do recenzji otrzymaliśmy ją od Księgarni Matras.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz