tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 1 lipca 2015

"Meybe someday" - Colleen Hoover - recenzja

Okładka książki Maybe SomedayOna. On. Balkon. Gitara. SMS.

Sydney - stabilna emocjonalnie romantyczka, od miesięcy wyobrażała sobie przyszłość u boku swojego chłopaka Huntera. W dniu jej dwudziestych drugich urodzin plany i marzenia legły w gruzach. Zdrada boli. Szczególnie, jeśli biorą w niej udział dwie najbliższe osoby. Jedyne, które były dla niej oparciem i które darzyła zaufaniem. Wieloletnia przyjaciółka i chłopak zburzyli ich bezpieczną relację. Jednak jest ktoś, kto okazuje się ostoją podczas deszczowego wieczoru po ucieczce z miejsca zdrady, gdy dziewczyna bez pieniędzy ani miejsca, do którego mogłaby uciec, błąka się po ulicach miasta. Dwudziestoczterolatek z balkonu naprzeciwko. Przystojniak o jasnobrązowych włosach i przeuroczym uśmiechu. Tajemniczy Ridge. Połączyła ich muzyka. Tajemnica, którą skrywał mężczyzna, zaintrygowała Sydney już od samego początku, która jako jedna z niewielu nie wydawała się być nią zdziwiona ani speszona. Po prostu to przyjęła. On brzdąkał na gitarze, a ona pisała teksty do piosenek, których jeszcze nie wymyślił. Uzupełniali się jeszcze zanim zdążyli się poznać. To los rzucił bezdomną dziewczynę pod drzwi mieszkania 200 metrów od miejsca, do którego już nie chciała wracać. Miejsca, które przywoływało na myśl jedynie niemiłe wspomnienia o odległych marzeniach i straconym zaufaniu.

Jak rozwinie się relacja Sydney i Ridge'a? 
Jaki wpływ będą mieli na to przepiękna Maggie i zwariowany Warren? 
I w końcu, kto ucierpi najbardziej?

Rozdarci pomiędzy "maybe someday", a "right now" młodzi ludzie siedzący na łóżku z gitarą i śpiewający poruszające serce piosenki. Jeżeli to prawda, że istnieją osoby, których nie da się zastąpić, to Colleen Hoover niewątpliwie jest jedną z nich. Królowa romansu new adult podbija serca kolejnych czytelników. Historie Sky i Holdera w książkach "Hopeless" i "Losing hope" już doczekały się polskiego tłumaczenia, teraz nadszedł czas na "Maybe someday". Jak zawsze niezawodna autorka bawiąca się uczuciami czytelnika. Poruszająca aż do łez i rozbawiająca nawet największego ponuraka. Skrajne emocje towarzyszą na każdej stronie. Nie da się ich oddać w recenzji. Je trzeba po prostu poczuć, bo takie przeżycie nie zdarza się zbyt często.

Bohaterowie powieści nie zostali zaszufladkowani razem z typowymi postaciami romansów. Znajdziemy tutaj Ridge'a, który poznaje świat w zupełnie inny sposób niż reszta społeczeństwa, piękną i dobroduszną Maggie, wychodzącą do wszystkich z sercem na dłoni. Bridgette - jędzowatą kochankę zbzikowanego Warrena i w końcu Sydney, dziewczynę, której ostatnie tygodnie mocno dały w kość. Co istotne, papierowi bohaterowie sprawiają wrażenie namacalnych. Nie są sztuczni, równie dobrze mogliby mieszkać w mieszkaniu naprzeciwko i wieczorami pogrywać na gitarze, siedząc wygodnie na balkonie.

Miłość do książek połączona z miłością do muzyki.

Niezapomnianym doświadczeniem jest podczas czytania założenie słuchawek i słuchanie przyjemnego głosu Griffina Petersona. Na początku książki znajduje się kod, który należy zeskanować, by uzyskać dostęp do ścieżki dźwiękowej skomponowanej specjalnie dla "Maybe someday". Jeszcze nigdy nie słuchałam muzyki podczas czytania, przy powieści Colleen Hoover to był pierwszy raz. Cudowny pierwszy raz, dzięki któremu towarzyszące książce emocje wydawały się jeszcze bliższe i silniejsze.

Gorąco polecam książkę zarówno każdej nastolatce, jak i starszym czytelniczkom. Jest to typowo babska literatura, ale napisana w tak niepowtarzalny sposób, że ciągle chce się więcej i więcej, nawet mimo egipskich ciemności na oknem i powiek, które same już padają ze zmęczenia. Teraz pozostało mi tylko czekać na kolejne tłumaczenia jej pozostałych powieści. Książka zaskakuje i uczy, że nie warto tracić nadziei, bo szczęście kiedyś zapuka do naszych drzwi.


Ananaska, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte. 

1 komentarz:

  1. Poruszająca historia prawdziwej miłości.

    Zapraszam,
    http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/09/nasze-uczucia-to-jedyna-rzecz-w-naszym.html

    OdpowiedzUsuń