tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 24 września 2012

"Żywe trupy. Narodziny Gubernatora" - Robert Kirkman, Jay Bonansinga - recenzja


Pierwsze co powstało to bardzo znany i ceniony komiks, następnie był serial, a teraz przyszedł czas na książkę, która ściśle łączy się z historią przedstawioną w komiksie. Nie sposób mówić o tej lekturze nie obrysowując lekko całej fabuły. 

W komiksie jest mowa o Ricku Grimesie i jego towarzyszach, którzy starają się przeżyć w świecie opanowanym przez zombie. W tym usilnie przeszkadza im Gubernator, o którym mowa w książce. Można powiedzieć, że sięgamy początków tej postaci, która została okrzyknięta „Złoczyńcą roku”. Dowiadujemy się w jaki sposób Gubernator stał się okrutnym i zimnym despotą.

Autorzy w bardzo bezduszny sposób bawią się losami bohaterów. Nie znajdziemy tu delikatności, wręcz przeciwnie lektura jest bezwzględna. Dialogi są pisane w sposób, chciałoby się powiedzieć banalny, ale o to tu chodzi. Bohaterowie przez cały czas myślą tylko o przetrwaniu. Oczywiście, jest mnóstwo krwi i trupów, ale jest też drugie dno tej powieści. Kirkman i Bonansinga starają się pokazać czytelnikowi w jaki sposób ludzie radzą sobie w sytuacjach „na krawędzi”. To właśnie czyni tę pozycję atrakcyjną.

Na pewno książka Żywe trupy. Narodziny Gubernatora nie jest dla wszystkich. Zdecydowanie odradzam osobom nie lubującym się w krwawych scenach. Natomiast dla fanów zombie jest to lektura obowiązkowa!

Rimma, 17 lat

Za mrożącą krew w żyłach powieść dziękuję Wydawnictwu SQN.


2 komentarze:

  1. W filmach taki czarny humor może śmieszyć, ale czy w książkach? Sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając tą książkę nie zauważyłam w niej nic humorystycznego, wręcz przeciwnie. Zresztą myślę, że jest wielka różnica pomiędzy słowem pisanym, a mówionym, dlatego trzeba zwracać uwagę na pewne niuanse językowe, dzięki czemu możemy zrozumieć "czarny" humor :)

      Usuń