tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 27 listopada 2013

"Harry Potter i kamień filozoficzny" - J.K. Rowling - recenzja

Harry Potter to seria  książek autorstwa J.K.Rowling. Opowiada o chłopcu Harry'm, który gdy miał roczek przeżył atak złego Lorda Voldemorta. Voldemort zabił najpierw ojca a potem matkę, która chciała oddać za syna życie. Tym samym dała Harry'emu ochronę, gdy zły czarnoksiężnik rzucił zaklęcie odbiło się ono od chłopca i ugodziło Lorda, ale go jednak nie zabiło. Esencja Voldemorta uciekła.

Harry Potter i Kamień Filozoficzny - Joanne Kathleen Rowling   "Każde dziecko w świecie czarodzieju będzie znało jego imię" 
                                                                  -Minerwa McGonagall

Harry został oddany wujkowi i ciotce - mugolom (ludzie nie magiczni). Przez 11 lat nie wiedział, że jest czarodziejem. Lecz pewnego dnia przyszedł do niego list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.

Wuj Vernon oszalał ze złości i wyjechał razem z Harry'm, swoją żoną Petunią i synem Dudley'em do małego domku na klifie. Jednak Harry nie mógł uciec przeznaczeniu. W dzień 11 urodzin do domu w nocy przyszedł tajemniczy osobnik. Był to Hagrid, gajowy Hogwartu. Chłopiec dowiedział się o swoich zdolnościach. Po odwiedzeniu z Hagridem ulicy Pokątnej i zakupieniu wszystkich potrzebnych rzeczy do szkoły, nadszedł pierwszy września. W pociągu Hogwart Ekspress Harry poznał Ronalda Weasleya, odtąd swojego najlepszego przyjaciela.


Obaj chłopcy dostali się do Gryffindoru, jednego z czterech domu Hogwartu. Poznali sekrety magii, zielarstwa i innych przedmiotów. Harry dostał się do drużyny quidditcha, najsławniejszej gry w świecie czarodziejów. W święto Halloween do szkoły dostał się troll. Harry i Ron wiedzieli, że w łazience jest Hermiona - ich rówieśniczka z Gryffindoru. Mimo zakazów poszli uratować koleżankę. Po akcji ratunkowej zostali najlepszymi przyjaciółmi. W czasie świąt, Harry dostał pelerynę niewidkę. Dzięki niej chłopiec znalazł lustro Ain Eingrap i zobaczył w nim swoich rodziców. Pewnego razu przyjaciele dostali karę za pomaganie Hagridowi w czasie ciszy nocnej. Razem z Draconem Malfoyem, który również miał karę i Hagridem poszli do Zakazanego Lasu. Nasz bohater spotkał tam dziwną istotę pijącą krew jednorożca. Gdy dziwna osoba miała go zaatakować uratował go centaur Firenzo. Pod koniec roku Harry dowiedział się, że ktoś chce ukraść Kamień Filozoficzny. Po przejściu pułapek-zagadek, dzięki Ronowi i Hermionie dostał się do sali z lustrem Ain Eingrap i nauczycielem Obrony przed Czarną Magią. Po pojedynku o Kamień, Harry'ego uratował dyrektor profesor Dumbledore. Kamień został zniszczony już na zawsze.

Harry Potter jest książką opowiadającą o przyjaźni, miłości i pokonaniu przeciwności. Jest cudowna, wzrusza do łez. Bardzo ją polecam każdemu od lat 7 do 107. J.K. Rowling napisała serię książek sławną na cały świat. Ekranizacje zarobiły miliony. Ta książka może zmienić Wasze życie.

Polecam 
Greczynka, 13 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Media Rodzina.

„Krew to nie wszystko” - Izabela Degórska - recenzja

Krew to nie wszystko - Izabela DegórskaIzabela Degórska, tak jak bohaterka jej powieści pochodzi ze Szczecina, oraz wykonuje ten sam zawód co nasza Milena. „Krew to nie wszystko” to nie jej jedyna powieść. Oprócz tego jest autorką np. „Bajki o szczęściu” i „Najwyższa pora na miłość”, a  „Pamięć krwi” opowiada o wcześniejszych losach bohaterki.

Milena Chmielnik jest szczecińską dziennikarką, a od niedawna także wampirem. Jako jedyna wśród swych pobratymców jest odporna na działanie promieni słonecznych – właśnie to jest jej źródłem kłopotów. Wampiry po wypiciu jej krwi również mogą się pławić w blasku słońca – sęk w tym, że tylko niektóre. Reszcie taki zabieg przynosi opłakane skutki. Podczas jej inicjacji na której ma zaprezentować swoje zdolności, coś się nie udaje. Nie powiem co, bo nie chcę zdradzić czytelnikowi – niech sam się dowie.


Książka mi się spodobała, i to bardzo. Czyta się ją szybko, jest napisana łatwym, współczesnym językiem, bez niezrozumiałych wyrazów. Jednak nie poleciłabym jej osobom, które sięgając po książkę, chcą aby je rozbawiła. Więcej jest tam chwil grozy – bardziej rekomendowałabym ją miłośnikom mieszanek typu fantasy-horror. 

Izabelka, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.

"Alchemia miłości" - Eve Edwards - recenzja

Alchemia miłości - Eve Edwards Zmarły ojciec Willa zostawił rodzinny majątek w kompletnej ruinie. Wszystkie pieniądze wydał na eksperymenty pewnego alchemika, próbującego bezskutecznie odkryć przepis na złoto. Oprócz tego, że finansował ten projekt, to zapewniał naukowcu i jego córce - Ellie dom nad głową. Gdy umarł, jego syn Will, jako pierworodny został hrabią Dorset. Na jego głowie spoczywało dobro całej rodziny. Za śmierć ojca, obwiniał alchemika i jego córkę. Wyrzucił ich z domu i pogonił psami.

Ellie nienawidzi swojego taty za to, że bardziej troszczy się o próby odkrycia złota, niż o nią. Sama musi sobie radzić. A co może zrobić niepełnoletnia dziewczyna w XVI wieku? Nic. Ma żal do Willa, że ich wyrzucił na bruk. Przez kilka tygodni musieli spać po okolicznych stajniach. Ellie ma nadzieję, że już nigdy nie spotka hrabiego Dorset.

Mija kilka lat…

Will wybiera się na dwór królowej Elżbiety I, by znaleźć jakąś posażną pannę, której posag pomoże podnieść jego ród z ruiny. Na dworze było kilka takich dam. Jednakże serce hrabiego zabiło mocniej tylko dla jednej. Dla Ellie. On jednak nie pamięta, że to jej ojciec sprowadził jego rodzinny majątek na dno. Dziewczyna rozpoznaje w nim swojego oprawcę, lecz nic mu nie mówi. Nie ma żadnego posagu, oprócz bezwartościowego tytułu hiszpańskiego. Wie, że jej nie weźmie za żonę.

Wkrótce Will poznaje prawdę. Kocha Ellie, lecz musi pamiętać o rodzinie, która czeka na pieniądze. Młody hrabia staje przed odwiecznym wyborem – serce czy rozum.
Co zrobi Will?
Kogo poślubi?
   
Autorką ,,Alchemii miłości’’ jest Eve Edwards. Uważa ona naukową kwerendę za ważny element zabawy, jaką jest dla niej pisanie powieści historycznych. Na użytek tej książki oglądała wnętrza z epoki i rycerskie turnieje. Wczuła się do tego stopnia, że opanowała sztukę eleganckiego jedzenia bez widelca, znaną w epoce Tudorów.

Moim zdaniem jest to naprawdę dobra powieść historyczna. Autorka bardzo szczegółowo oddała klimat epoki elżbietańskiej. Dokładnie opisane pojedynki rycerzy, bogate stroje oraz romanse ;) Naprawdę, można się zdziwić co się działo na dworze królewskim. ;)
Bardzo mi się spodobało to, że jest przedstawiony punkt widzenia obojga bohaterów – Willa i Ellie. Dzięki temu łatwiej można przenieść się w czasie. Nagle przestaje istnieć telewizja i cały współczesny świat. Znajdujemy się na trybunach i kibicujemy rycerzom, którzy stają w szranki i obserwujemy damy chichoczące za wachlarzami.
   
Uważam, że jest to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów powieści przygodowo- romansowo-historycznych. Jeśli tylko masz czas, sięgnij po opisaną przez mnie książkę, bo naprawdę warto, poznać tę niesamowitą historię.
                                                                   
  Serdecznie polecam

Nikki,15 lat 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont. 

" Ani słowa o Zosi" - Zuzanna Orlińska - recenzja

Ani słowa o Zosi - Zuzanna OrlińskaZuzanna Orlińska to absolwenta wydziału Grafiki warszawskiej ASP, ilustratorka książek, czasopism i podręczników. Autorka Matki Polki i Pisklaka.  Książka Ani słowa o Zosi została nagrodzona w III Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży, zorganizowanym  przez Fundację „ABCXXI- Cała Polska czyta dzieciom”.

Tosia razem ze swoją mamą- znaną pisarką i jej zwariowaną koleżanką musi wyjechać w podróż służbową. Początkowo dziewczyna chce sama zostać w domu, bo jej tata (także popularny pisarz) również wyjeżdża, na literacki rejs statkiem i nie może jej zabrać. Lecz mama się na to nie zgadza. 

Początkowo Tosia nie jest zachwycona podróżą, lecz z czasem to się zmienia. Jak myślicie, dlaczego? Oczywiście! Zakochuje się, i to od pierwszego wejrzenia a także wplątuje się w tajemniczą historię rodzinną...

Książka Zuzanny Orlińskiej Ani słowa o Zosi to fajna i lekka lektura. Jedynym moim zastrzeżeniem co do tej serii jest okładka- trochę według mnie dziecinna. Mimo to sięgnęłam po tę książkę z ciekawością. Może historia Tosi i jej przygód nie była dla mnie zbyt wciągająca, ale bardzo dobrze się ją czytało - dlatego postanowiłam poznać historię do końca. W pewnych momentach trzyma w napięciu a czasami z przygód Tosi, jej matki a także  denerwującej koleżanki matki, można się szczerze pośmiać.  Książka w dodatku jest dość króciutka- tylko 156 stron - dlatego jest wprost idealna na jeden wieczór!


Polecam.

                                                                                                                             Grazia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literatura.

"Zwiadowcy" - John Flanagan - recenzja

Jeszcze niedawno w internecie można było przeczytać, że jedenasty tom Zwiadowców okaże się ostatnim z serii książek poświęconych przygodom początkującego zwiadowcy Willa, później otrzymującego nazwisko Treaty. Jak się okazało nic bardziej mylnego. Autor postanowił przenieść książkę w czasie o kilkanaście lat. I stworzyć ciąg dalszy swojej opowieści. Najnowszy dwunasty tom został zatytułowany „Królewski zwiadowca”.

Kiedy kilka lat temu zaczynałam czytać serię o Zwiadowcach zafascynował mnie świat jaki stworzył John Flanagan. Każda postać była świetnie wykreowana i przez wszystkie tomy mogliśmy obserwować jak główni bohaterowie rozwijają się i dorastają. Głównym miejscem, z którym są powiązani wszyscy bohaterowie jest Araluen. Królestwo w którym od kilkunastu lat panuje pokój. Flanagan rozpoczyna tutaj swoją opowieść jednak w miarę pisania kolejnych tomów podróżujemy z bohaterami do przeróżnych krain. Poznajemy m.in. Skandię, Celtię, czy Hibernie. A z każdym z tych krajów wiąże się inna opowieść czy przygoda, która jest jednak tak wpleciona w całość, że nie powstają przy tym osobne książki, ale raczej tworzą jedność.

Jedyną wadą moim zdaniem był język. Pomimo, że książka miała wielki potencjał była napisana dość sztywno. Może była to wina tłumacza, a może samego autora - tego nie wiem. Jednak sama historia Willa tak mnie zafascynowała, że nie mogłam nie sięgać po następne tomy. Na szczęście z czasem język się zmienił. Teraz jest to lekko napisana książka z humorem i ciekawą akcją, od której wprost nie można się oderwać.

Tom I „Ruiny Gorlanu”: Już od początku poznajemy głównych bohaterów tej serii. Czwórka przyjaciół wychowana w sierocińcu staje przed największym wyborem swojego życia. W wieku piętnastu lat mają zdecydować do jakiej „szkoły” chcą się zapisać. Horacy marzy o szkole rycerskiej, Alyss o szkole dyplomatycznej, George o szkole dla skrybów, a Jenny o szkole kucharskiej. Tylko Will nie wie co powinien wybrać. Wierząc, że jego ojciec był wielkim rycerzem chce iść do szkoły rycerskiej, ale jest na to zbyt mały i chudy. Ostatecznie trafia od korpusu zwiadowców. Elitarnej jednostki, o której nikt nic tak naprawdę nie wie, ale jego członków posądza się o znajomość magii i tym podobnych  rzeczy. Kiedy główni bohaterowie rozpoczną szkolenie nad królestwo Araluem nadciągną czarne chmury. Ze swojej kryjówki postanawia wyjść Morgarath i przypuścić kolejny atak na królestwo.

Tom II „Płonący most”: Teraz kiedy wojna wisi na włosku całe królestwo Araluenu mobilizuje wojska. Gilan były uczeń Halta, Will i Horacy, czeladnik rycerski, zostają wysłani z misją do Celtii. Mają się powołać na postanowienia pokojowe zawarte kilkanaście lat temu i poprosić o wsparcie w nadchodzącej wojnie. Tylko co zrobić jeśli wszystkie napotkane przez nich wioski są puste? A królewskiej armii grozi zagłada?

Tom III „Ziemia skuta lodem”: Will i tajemnicza Evanlyn  zostają pojmani przez Skandian podczas wojny z Morgarethem  i odpływają na Wilczym Wichrze. Halt poprzysięga, że uratuje Willa za wszelką cenę i wyrusza wraz z Horacym na ratunek. Tylko, że oni muszą podróżować lądem podczas gdy ich przyjaciel płynie statkiem prosto do Skandii gdzie wraz z Evanlyn zostają sprzedani do niewoli i walczą o przetrwanie.

Tom IV „Bitwa o Skandię”: W Skandii nastaje już wiosna kiedy Willowi udaje się przełamać skutki zażywania narkotyku i mogą wraz z Evanlyn rozpocząć wędrówkę do domu. Jednak wkrótce dziewczyna zostaje porwana a wciąż wyczerpany Will rusza jej śladem. Nie wie on, że za Temudżeniami podąża Halt wraz z Horacym. Kiedy wreszcie dziewczynę udaje się uratować droga powrotna zostaje odcięta przez armię Temudżeniów.

Tom V „Czarnoksiężnik z północy”: Akcja rozpoczyna się pięć lat po wojnie opisanej w czwartym tomie. Will zostaje pełnoprawnym zwiadowcą i obejmuje obowiązki w lennie Seacliff. Jakby się wydawało jednym z najspokojniejszych miejsc w królestwie. Kiedy Will dociera na posterunek lenno zostaje zaatakowane przez stosunkowo niewielki oddział Skandian. Jednak zgnuśniali rycerze nie są w stanie ich odeprzeć. Kiedy Willowi udaje się rozwiązać ten problem docierają do niego wieści o tajemniczym czarnoksiężniku oraz o nagłej i tajemniczej chorobie  Lorda Syrona. Will zostaje wysłany z tajną misją do zamku Macindaw.

Tom VI „Oblężenie Macindaw”: Tom szósty jest tak naprawdę kontynuacją misji rozpoczętej przez Willa i Alyss w poprzednim tomie. Okazuje się że Sir Keren przejmuje kontrolę nad zamkiem. A Will dysponując kilkunastoma skandianami i ludźmi mieszkającymi w lesie musi odzyskać zamek i uratować uwięzioną w nim Alyss.

Tom VII ”Okup za Eraka”: Tytułowego Eraka poznajemy już w tomie drugim gdyż jest on tym, który porywa Willa wraz z Evanlyn. Po wygranej bitwie z Temudżenami zostaje władcą Skandii. Podczas jednego z napadów na Arydię zostaje pojmany do niewoli. Will, Halt, Gilan, Evanlyn, Horace i Svengal wyruszają do pustynnego kraju aby wynegocjować tytułowy okup za Eraka. Jednak nic nie jest tak proste na jakie wygląda.

Tom VIII „Królowie Clonmelu”: W tym tomie Halt i Will muszą zająć się Odszczepieńcami. Jest to klut wyznawców fałszywego bóstwa który rozprzestrzenia się w Hiberni – wyspie położonej na zachód od Araluenu. Pięć z sześciu hiberniańskich królestw zostało opanowanych, a szóste, Clonmel, jest w niebezpieczeństwie. Halt i Will którzy zostali wcieleni do grupy do zadań specjalnych wyruszają do Clonmelu. A wykonać to zadanie pomogą im sekrety z przeszłości Halta. Tylko czy jest on gotowy się nimi dzielić?

Tom IX „Halt w niebezpieczeństwie”: Halt, Will i Horacy podążają za przywódcą Odszczepieńców, który kieruje się w stronę Araluenu. Jednak po drodze bohaterowie zostają zaskoczeni przez zawodowych zabójców nasłanych przez Tennysona, a Halt zostaje trafiony zatrutą strzałą. Will musi odbyć podróż po Malcolma (Czarnoksiężnika Malkallama), a czas nie jest jego sprzymierzeńcem. Czy Willowi uda się uratować swojego, mistrza?

Tom X „Cesarz Nihon-Ja”: Horacy który bierze udział w wyprawie dyplomatycznej przepada bez śladu. Jego nieobecnością martwią się nie tylko przyjaciele ale również księżniczka Cassandra. Wkrótce wszyscy wyruszają na poszukiwania Horacego. Okazuje się, że podczaj jego wizyty prawowity władca został obalony i Horacy został aby mu pomóc. Teraz razem z Willem, Alyss i Cassandrą muszą obalić uzurpatora. Tylko jak to zrobić jeśli połowa twoich ludzi jest chora a przeciwnicy to nieznający litości wojownicy?

Tom XI „Zaginione historie”: No cóż ta książka różni się od innych. Ponieważ planowo miała ona zakończyć serię o Zwiadowcach, autor postanowił odpisać na najczęstsze pytania czytelników w formie książki. Znajdziemy tu odpowiedzi na pytania „Kim był Halt, zanim został królewskim zwiadowcą w Araleunie? W jakich okolicznościach zginęli rodzice Willa i jak trafił do sierocińca w Zamku Redmont? Skąd wzięli się dodatkowi goście na romantycznej kolacji Gilana i Jenny? Co się dzieje z konikami zwiadowców po zakończeniu swej wiernej służby w Korpusie Zwiadowców? ” itp. Jeśli ktoś przeczytał całą historię to na pewno ta książka rozwieje jego wątpliwości co do braków w akcji.

Tom XII: "Królewski zwiadowca". Akcja książki rozpoczyna się kiedy córka dwójki z ważniejszych postaci tej serii: Horacego i Cassandry, kończy piętnasty rok życia. Madelyn jest znudzoną dworskim życiem księżniczką i kiedy łamie zasady o jeden raz za dużo rodzice wysyłają ją za karę do jej ojca chrzestnego, którym jest najlepszy przyjaciel Horacego, zwiadowca Will Treaty. Dziewczyna spodziewa się jakiejś dwutygodniowej zsyłki, w czasie której będzie: biegać po lesie, strzelać z łuku i uczyć się podstaw bycia zwiadowcą. No cóż zdradzę Wam tylko, że jej wyobrażenie daleko ma się od rzeczywistości.

No cóż, to by było na tyle. Jeśli kogoś ta seria zainteresuje to mam jedną radę czytajcie od początku a nie wyrywkowo, bo można się pogubić. A dla fanów tej serii mam nowinkę. Najnowszy tom ukaże się już w 2014 roku.

                                                                                                                      Polecam

                                                                                                                    Sunny Girl, 19 lat

Książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Jaguar. 

"Dom Hadesa" - Rick Riordan - recenzja

Percy i Annabeth strąceni do Tartaru, reszta załogi „Argo II”, stoją przed wyborem drogi. Dwa obozy półbogów gotują się do walki między sobą… Wciągnięci w wir akcji my też stajemy przed trudnymi wyborami. Za chwilę fotel czy łóżko staną się polem bitwy i miejscem niesamowitych zdarzeń, jeżeli TY będziesz tego chciał.

Dom Hadesa - Rick Riordan„Dom Hadesa” Ricka Riordana jest czwartą książką z serii „Olimpijscy herosi”. Opowieść jest utrzymana w klimacie fantastyczno-przygodowym.

Akcja powieści rozpoczyna się tuż po zakończeniu części poprzedniej („Znak Ateny”), więc przypomnienie wszystkich wątków może zająć trochę czasu, jednak po kilku rozdziałach wir wydarzeń całkowicie wciąga nas w akcję. Rozdziały są, tak jak w poprzednich  książkach, „przyczepione” do danego bohatera. Tym razem jednak są one pogrupowane w ten sposób, że czytamy kilka rozdziałów z wydarzeń jednego bohatera, przenosimy się do drugiego i tak dalej.

Fabuła rozwija się ciekawie i bardzo szybko. W momencie zmiany bohatera emocje sięgają zenitu. To sprawia, że czasami mając w planie przeczytać jeden rozdział, czytałem po sześć, siedem... Książka jest napisana bardzo lekkim, współczesnym językiem, dzięki czemu można się przy niej zrelaksować. Niektóre starogreckie i starorzymskie określenia wyjaśnia słowniczek.

Autor czasem przez treść książki przekazuje swoje opinie na temat niektórych postaw społecznych (np. homoseksualizm), z którymi nie do końca się zgadzam. Gdyby nie to, książka dołączyłaby do grona moich ulubionych. Kiedy jednak sprawnie ominie się te wątki, to książka jest idealna dla fanów fantastyki, „przygodówek” i każdego innego, kto lubi dobre książki.

Moim zdaniem książka jest warta przeczytania, nawet kilkakrotnego. Jednak uwaga! Jeżeli chcesz ją poczytać przed szkołą, czy pracą, to lepiej dobrze to przemyśl, bo kiedy czytasz tę opowieść, to naprawdę przechodzisz w inny świat. 

Gorąco polecam.


Kowal, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Galeria Książki.

"Gorączka 2" - Dee Shulman - recenzja

Dee Shulman od dziecka chciała zostać pisarką. Napisała i zilustrowała około 50 książek, ale to "Gorączka" była jej pierwszą powieścią dla nastolatków.

Gorączka 2 - Dee ShulmanHistoria nieugiętego gladiatora i buntowniczki z XXI wieku nabiera tempa. Stan Ewy pogarsza się z każdym dniem, a lekarze nie mogą nic na to poradzić...

Śmiertelny wirus zaczyna być obiektem zainteresowania służb specjalnych i dziennikarzy oraz staje się bezlitosnym narzędziem zbrodni, przez które mnóstwo ludzi znika bez wieści.

W dodatku w Parallonie zjawia się coraz więcej ludzi. Gdy w beztroskim świecie pojawiają się legiony Rzymian, zmienia się on w istne piekło. Ludzie stają się niewolnikami, zbudowano amfiteatr, ale dowódcy czegoś brakuje... A raczej kogoś. Setha.
Kiedy wir czasoprzestrzenny zaczyna się psuć, życie całego świata wisi na włosku...

Czy Seth zdoła uratować istnienie świata nie narażając Ewy?
Czy zakochani w końcu, bez przeszkód, będą mogli być razem?

Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć...

"Gorączka" i jej druga część zdecydowanie przypadły mi do gustu. Jest to książka łącząca w sobie wiele stylów - romans, fantasy, przygoda. Należy do literackiej elity tych powieści, które pamięta się latami, chcąc czytać znów i znów i znów... 
Nie sądzę, by mogła się komuś znudzić, lecz faktem jest, że żeby przeczytać drugą część i zrozumieć ją, wypadałoby przczytać pierwszą. Gorąco polecam każdemu, kto szuka w książkach oryginalności, wyjątkowości i przełamywania sztywnych reguł.


Miłej lektury,


Nika, 14 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.

poniedziałek, 25 listopada 2013

„Wierszyki na giętkie języki” - Maurycy Polaski - recenzja

„Wierszyki na giętkie języki” Maurycego Polaskiego zostały wydane w 2013 roku przez Wydawnictwo Skrzat. Autor jest gwiazdą Kabaretu pod Wyrwigroszem. Do książeczki dołączony jest audiobook, gdzie utwory czyta sam Maurycy Polaski.

Wierszyki na giętkie języki - Polaski Maurycy
W skład książki wchodzi trzydzieści krótkich i śmiesznych wierszyków. Autor porusza w nich różne tematy, pisze o abstrakcyjnych problemach swoich bohaterów w sposób zabawny i trochę irracjonalny.

Przykładem może być wiersz „Rozpacz Szymona”:

„Pryszczaty Szymon raz szukał szczoteczki.
Nie znalazł i skoczył z rozpaczy do rzeczki.
Lecz w rzeczce nie było powyższej szczoteczki,
Więc Szymon w proteście się schował do beczki”.

Z racji tej, że utwory są krótkie czytanie ich sprawia ogromną radość, ale czasami i trudność. Nagromadzenie obok siebie trudnych do wypowiedzenia zgłosek, powoduje plątanie się języka:

„Słynny mistrz skrzypek z Orzysza…”
„Nurek nurka dał w nurt Narwi…”
„…Moja mama ma omamy.
Czy omamy i my mamy?”
„Szarawa szyszka pod szczotką szeleści…” 

Największą frajdę sprawia czytanie wierszyków drugi, trzeci i kolejny raz.

Książeczka jest ładnie wydana, jest bardzo kolorowa, zawiera mnóstwo ilustracji, wiersze pisane są różnymi czcionkami. Po przeczytaniu książki stwierdzam, że panuje idealna harmonia między treścią wierszyków a rysunkami i ich kolorystyką – co jest zasługą Agi Semaniszyn-Konat..

Uważam, że jest to bardzo dobra propozycja dla starszych dzieci, które samodzielnie i płynnie czytają, a także dla młodszych czytelników, którzy mogą posłuchać wierszyków z płyty, a w książeczce obejrzeć ilustrację. Składam duże ukłony dla Wydawcy, który przewidział różne potrzeby czytelników i docenia poczucie humoru młodego pokolenia. Moim zdaniem największą radość sprawia czytanie wierszy z kimś bliskim.

Zachęcam małych czytelników do zapoznania się z utworem.



Tilia, 16 lat 


Książeczka ukazała się nakładem Wydawnictwa Skrzat. 

”Wielka Księga Kawałów Koszmarnego Karolka” - Francesca

Wielka Księga Kawałów Koszmarnego Karolka - Francesca Simon
„Ostrzeżenie!


Nie czytaj tej książeczki, jeśli:
 - nazywasz się Mądra Misia
 - jesteś grzecznym kujonem, czyścioszkiem, lizusem albo skarżypytą
 - oglądasz domowe przedszkole

Kawały w tej książeczce są obrzydliwe. Gwarantujemy, że młodszemu braciszkowi zrobi się po nich niedobrze, a rodzice z krzykiem wybiegną z pokoju. Te dowcipy są tak wstrętne i ordynarne, że…”

Takie warunki i ostrzeżenie Koszmarny Karolek przedstawił już na wstępie swojej książki pt.:”Wielka Księga Kawałów Koszmarnego Karolka”. Oczywiście była ona napisana przez Francescę Simon, która wymyśliła ją tak, by wszyscy myśleli, że naprawdę jest dziełem tego chłopca.

Koszmarny Karolek wpadł na pomysł napisania księgi z kawałami. Podzielił ją na koszmarniaste rozdziały:
 - Dożarte Żarty
 - Jeszcze Bardziej Dożarte Żarty
 - Arcydożarte Żarty
 - Gagi Gangu Purpurowej ręki

Niestety jego wychowawczyni chciała zrobić konkurs na najlepszy żart i kazała tam wpisać żarty innym uczniom, ku nie uciesze Karolka. W rozdziale Arcydożarte Żarty swoje kawały wpisali jego przyjaciele: Josh, Karate Krysia, Próżna Priscilla, Radosny Rudolf i wielu innych. Ich żarty są mega śmieszne, a oto przykłady:

,„Co mówi kiść winogron do nowego winogrona?
Witaj w rodzinnym gronie”

,„Dlaczego czarownice latają na miotłach?
Bo odkurzacze są za ciężkie”

„Jak stolarze czytają książki?
Od deski do deski.”

W ostatnim rozdziale „Gagi Gangu Purpurowej Ręki” chłopiec wpisał żarty swoich fanów. Jest to ponad 50 stron świetnej zabawy i niepowstrzymanego śmiechu.

Księga ta jest przeznaczona dla każdego, małych, dużych, młodszych, czy starszych. Zebrane są w niej niesamowicie śmieszne żarty i kawały. Autorka nieźle się napracowała, by wymyślić ich aż 317 stron. Zachęcam do jej przeczytania, mi spodobała się bardzo. Zapewnia wiele godzin niekończącego się śmiechu. Przeczytaj, a zobaczysz niesamowity świat żartów i kawałów.


Monia,  14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

"Ania" - Barbara Ciwoniuk - recenzja

Barbara Ciwoniuk to polska autorka książek dla młodzieży. Jej powieść Igor, która opowiada o szkolnych doświadczeniach dyslektyka została nominowana przez Polską Sekcje IBBY do Programu „Outstanding Books for Young People with Disabilities 2007”. A książka Ania znalazła się wśród dziesięciu książek wyróżnionych nominacją do nagrody „Książka Roku” przyznawanej przez Polską Sekcje IBBY.

Ania - Barbara CiwoniukAnia to normalna nastolatka, która dorasta w nieco pozytywnie zakręconym domu. Jej tata w domu nie jest częstym gościem. Ania mieszka z matką oraz młodszym bratem Jaśkiem. Starszy brat  Daniel wyjechał na studia. Na co dzień zmaga się z problemami, które ma każda nastolatka.  Lecz pewnego dnia w domu zjawia się dość dziwna dziewczyna, która w życie rodziny wprowadza prawdziwy zamęt.

Książka Ania Barbary Ciwoniuk to naprawdę dobra i wartościowa książka dla każdej nastolatki. Czyta się ją bardzo dobrze i szybko. Na początku zniechęciła mnie trochę okładka, która po prostu wydaje mi się dość dziwna i nie pasująca do tej historii. Pierwsze strony zapowiadały, że będę chciała chyba odłożyć książkę, lecz im dalej czytałam tym bardziej mi się podobała. 

Szczerze opowiada o problemach głównej bohaterki bez zbędnego owijania w bawełnę. Radzę Wam nie zniechęcajcie się okładką, bo treść książki jest naprawdę warta uwagi.

Prawie każda książka, którą dotychczas czytałam, wydawnictwa Literatura z serii  Plus minus 16 jest bardzo fajna i opowiada o prawdziwych problemach czy rozterkach nastolatek. 

Szczerze polecam.

                                                                                                                             Grazia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literatura. 

"Pułapka Tesli" - Andrzej Ziemiański - recenzja

Andrzej Ziemiański jest polskim autorem fantasy i science fiction. Jego najnowsza książka, „Pułapka Tesli”, to zbiór pięciu opowiadań o różnorodnej tematyce. 

Pułapka Tesli - Andrzej ZiemiańskiKażde z nich jest inne, ale równie intrygują. Opowieści mające źródła w legendach, historie, które zdarzyły się naprawdę, wydarzenia, mrożące krew w żyłach. To wszystko można odnaleźć w tej książce. Tutaj fikcja przeplata się z rzeczywistością, Czytelnik nie może być niczego pewien. Czasem ma się wrażenie, że autor zaczerpnął skądś schemat wydarzeń, podkradł pomysł. Ale potem i tak nic nie kończy się zgodnie z przewidywaniami, bo taka właśnie jest ta książka.

Pierwsze opowiadanie. Hmm… To tylko kilka stron. Wydawać by się mogło, że jest raczej nie warte uwagi. Ale jest coś, co różni je od pozostałych. Zakończenie.

W kolejnych opowiadaniach nie brakuje wartkiej fabuły. Gwałty i porwania kobiet na terenie całej Polski. Zawikłana historia tytułowego Tesli. Dziewczyna potrafiąca przepowiadać przyszłość czy też lekarz – architekt. Wszystkie te elementy składają się na znakomite opowieści.

Pułapka Tesli to książka, która intryguje Czytelnika od pierwszej strony. Historia wciąga w wir wydarzeń i nie wypuszcza ze swoich sideł niczym trójkąt bermudzki. Z każdą stroną lektura jest coraz ciekawsza. Więcej w niej nie tylko akcji, ale również humoru i grozy. Choć dla niektórych mankamentem opowiadań mogą być wplecione w historię dosyć nużące wywody.

Nie jestem wielbicielką tego gatunku, ale Ziemiański pokazał mi, że niektóre książki są warte przeczytania.  A Pułapka Tesli jest z pewnością jedną z nich.



Iza, 19 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. 

„Niebo istnieje… Naprawdę!” - Todd Burpo, Lynn Vincent - recenzja

Niebo istnieje... Naprawdę! - Todd BurpoCzteroletni Colton Burpo to tej pory wiódł spokojne życie. Razem z rodzicami i starszą siostrą mieszkał w Imperial, w stanie Nebraska. Ojciec chłopca jest pastorem Kościoła Wesleyańskiego, a oprócz tego, prowadzi firmę zajmującą się montażem bram garażowych. Niestety, problemy zaczynają się gdy mały Colton zaczyna chorować. Początkowo lekarze uspokajają rodziców, że to nic poważnego, jednak stan chłopca z dnia na dzień coraz bardziej się pogarsza. W końcu okazuje się, że złe samopoczucie chłopca wynika z pękniętego wyrostka robaczkowego. Czterolatek zostaje poddany operacji. Pomimo tego, że szanse Coltona na przeżycie były znikome dziecko bardzo szybko wraca do zdrowia. Po opuszczeniu szpitala czterolatek zaczyna snuć opowieści o tym, jak w czasie operacji odwiedził Niebo. 

Zaskoczeni rodzice zaczynają bardzo ostrożnie wypytywać malca o szczegóły jego podróży. Colton bez zastanowienia odpowiada na wszystkie ich pytania, mówi co robili w czasie gdy był operowany oraz opisuje wygląd Nieba. Chłopiec z wielką radością i prostotą opowiada o swoim spotkaniu z Jezusem oraz aniołami. Zadziwiające jest również to, że słowa malca pokrywają się z przekazem biblijnym oraz opisuje sceny, o których wcześniej nie mógł wiedzieć, np. obraz Apokalipsy. Ponadto, czterolatek relacjonuje swoją rozmowę z pradziadkiem, którego nigdy nie poznał, ponieważ zmarł wiele lat przed jego narodzeniem oraz opowiada o spotkaniu ze swoją siostrą, która nigdy nie przyszła na świat.

„Niebo istnieje… Naprawdę!” to fantastyczna książka autorstwa Todda Burpo – ojca małego Coltona oraz Lynn Vincent. Wzruszający utwór o małym chłopcu, który podczas operacji na trzy minuty odwiedził Niebo.

Ciężko przejść obojętnie obok dzieła, w którym czterolatek ze swoją dziecięcą naiwnością i prostotą opisuje Niebo, anioły oraz Trójcę Świętą. Todd Burpo na potwierdzenie słów syna często przytacza wybrane fragmenty Pisma Świętego, które pokazują jak precyzyjne i poukładane są opisy chłopca. Książka rzetelnie i logicznie  opisuje przeżycia Coltona, skłania do refleksji nad tym co czeka nas po śmierci oraz daje nadzieję, że trafimy do idealnego świata, gdzie „nikt nie jest stary i nikt nie nosi okularów”.

Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy są ciekawi jak wygląda Niebo oraz chcą poznać prawdziwą historię wyjątkowego czterolatka.


Tilia, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Rafael.

"Miłość pod psią gwiazdą" - Anna Łacina - recenzja

Miłość pod psią gwiazdą - Anna Zgierun-ŁacinaMagda jest jak inne nastolatki. Pełna kompleksów dziewczyna, ma problemy z chłopakami, matematyką i niemieckim.
Andrzej, inaczej zwany Grubaskiem, także nie jest pewny swojej wartości. Był pewien, że w szkole nie ma dziewczyny, w której się zakocha z wzajemnością.
Ich drogi krzyżują się przypadkiem. 

Czy to spotkanie i to, co się między nimi zdarzyło, pomoże im odnaleźć samych siebie? 
Czy to jest to uczucie, o którym oboje marzyli?

„Trzeba uważać z marzeniami, bo mogą się spełnić”

Zauważywszy tę pozycje po raz pierwszy, wiedziałam, że nie będzie to zwyczajna historia. Miałam nadzieję, że Pani Anna pokaże mi świat z innej strony. Opis powieści tak mnie zaciekawił, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Byłam bardzo ciekawa, jaką historię kryje w sobie ta książka. „Miłość pod psia gwiazdą” wzięłam pod wpływem impulsu, nie czytając wcześniej wypowiedzi innych czytelników. Po prostu byłam tak ciekawa, że musiałam jak najszybciej zacząć ją czytać. Już po paru stronach wiedziałam, że postąpiłam dobrze.

Książka wciąga już od pierwszych stron. Napisana jest ona prostym językiem, co pozwala na szybkie i przyjemne czytanie. Autorka przedstawiła nam powieść z dwóch perspektyw, Andrzeja oraz Magdy w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Akcja często się pojawiała, dzięki czemu ani przez chwilę się nie nudziłam. Fabuła bardzo dobrze zaplanowana. Dialogi są mądre, a z niektórych można wyciągnąć naprawdę wiele wniosków.

Bohaterowie są bardzo realni, barwni. Niekiedy uczą nas jak powinno się postępować w życiu, oraz że powinno się szanować słabszych. Magda jest jak inne nastolatki. Ma problemu z trądzikiem, matematyką, niemieckim oraz chłopakami. Jej wadą było to, że często była niezdecydowana, wszystkim się zawsze bardzo przejmowała. Była dziewczyną miłą i chętną do pomocy. Andrzej był nieśmiałym, ale bardzo sympatycznym chłopakiem. Denerwowało mnie w nim to, że przez długi czas nie mógł się zdecydować, którą dziewczynę wybrać. No cóż, niekiedy można było powiedzieć, że „leciał” na dwa fronty. Jeśli chodzi o Roberta, to na początku bardzo drażnił mnie swoim zachowaniem. Był bardzo arogancki a niekiedy wulgarny. Zaimponowała mi jednak jego zmiana. Zaczął bardziej dbać o swoje zdrowie. Stał się milszy dla ciotki, starał się wszystko naprawić. Pokazał Magdzie, że mu na niej zależy. Patrząc na tego bohatera, można zobaczyć jak ludzie potrafią się zmieniać. Zmieniać się na lepsze. Pokazuje nam również, że wszystko można naprawić, nic nie jest stracone.

Powieść ta uczy również wrażliwości, tego, że trzeba dbać o zwierzęta. Są to przecież istoty bezbronne, potrzebujące  domu oraz miłości ludzkiej. Autorka musiała bardzo dużo starań włożyć w tą książkę i naprawdę nie poszło to na marne.
Powieść jest naprawdę wspaniała. Tak jak już napisałam można z niej wyciągnąć wiele nauk. Mam wielką nadzieję, że będzie kontynuacja „Miłości pod psią gwiazdą”, ponieważ jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. Na pewno też przeczytam inne książki Pani Anny.

Książkę tę polecam wszystkim, którzy lubią takie klimaty, ale nie tylko. Każdy może po nią sięgnąć. Jest to naprawdę ciekawa oraz wciągająca historia.

„Kiedy kogoś kochasz, jesteś jak stworzyciel świata, na cokolwiek spojrzysz, nabiera to kształtu, napełnia się barwą, światłem.”


Vivien, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

niedziela, 24 listopada 2013

"Niełatwy dzień" - Mark Owen - recenzja

Niełatwy dzień - Mark OwenMark Owen to pseudonim komandosa amerykańskich sił specjalnych Navy SEALs. We współpracy z Kevinem Maurerem, autorem książek o operacjach specjalnych, opisał jako pierwszy, w jaki sposób zginął wróg nr 1 Ameryki – Osama Bin Laden. Owen to uczestnik i zarazem naoczny świadek tego wydarzenia. W swojej relacji cofa się do początków swojej kariery w siłach specjalnych. 

W 2004 roku jako komandos Navy SEALs , podjął próbę dostania się do jednostki zwanej DEVGRU. Jest to jednostka kontr-terrorystyczna, która wykonuje misje ratowania zakładników, tropi zbrodniarzy wojennych i członków Al-Kaidy w Iraku i Afganistanie. Rekrutuje tylko najlepszych z najlepszych. Owen po morderczych egzaminach sprawnościowych osiąga swój cel. Opisuje następnie ciekawe przypadki ze swoich misji bojowych w Iraku, Afganistanie, akcję uwolnienia porwanego przez somalijskich piratów kapitana statku. Poznajemy tajniki treningów, trudów życia tych twardych mężczyzn poświęcających życie osobiste dla poprawy bezpieczeństwa swojej ojczyzny. Przedstawia swoich najbliższych kolegów, ale dla bezpieczeństwa posługuje się także pseudonimami. Część z nich charakteryzuje się dużym poczuciem humoru, który pozwala przetrwać ciężkie chwile. Z rodzinami nie mają prawie kontaktu, to samo jest z czasem wolnym, w każdej chwili mogą być wezwani i po zgromadzeniu ekwipunku, wysłani na drugi koniec świata. Wszystkie wyjazdy i akcje są, oczywiście, tajne. 

Wreszcie zostaje skompletowana nowa grupa, która otrzymuje zadanie przygotowania się do akcji ujęcia Bin Ladena. Benedyktyńska praca wywiadowcza, w której czołową rolę odgrywa analityczka z CIA imieniem Jen, przynosi rezultaty. Osama Bin Laden został namierzony w Pakistanie, w mieście Abbottabad. Zamieszkuje rezydencję, w pobliżu wojskowej akademii, jakby przyjmując za pewnik przysłowie, że najciemniej jest pod latarnią. Zostaje zbudowana naturalnej wielkości makieta tej posiadłości i zaczynają się żmudne, wyczerpujące ćwiczenia. Kiedy wszystko jest gotowe, pozostaje tylko czekać na rozkaz prezydenta. Sprawę komplikuje fakt, że Amerykanie będą działać nielegalnie na terytorium obcego państwa. Pakistan oficjalnie jest sojusznikiem USA, ale silne wpływy islamistów budzą obawy, że dojdzie do przecieku i cel wymknie się kolejny raz. Wreszcie nadchodzi ten wielki dzień. Poznajemy dokładnie jego przebieg od początku do końca. Także reakcje w Ameryce na to co się stało, postawę prezydenta, polityków, społeczeństwa, rodzin i znajomych naszych bohaterów. Owen wkrótce odszedł ze służby, po trzynastu kolejnych zmianach bojowych, postanowił rozpocząć nowe życie. 

Autor dołożył wszelkich starań, by nie ujawniać szczegółów taktyki i procedur stosowanych przez Navy SEALs, dla celów bezpieczeństwa ich dalszej pracy. Treść książki opiera się na jego osobistych wspomnieniach, wiernie przedstawiających opisywane wydarzenia. Jest to bardzo wciągająca literatura faktu.


Kevin, 16 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

sobota, 23 listopada 2013

"Na zawsze martwy" - Charlaine Harris - recenzja

Na zawsze martwy - Charlaine Harris"Na zawsze martwy" to czternasta część serii napisanej przez Charlaine Harris. Jest to świetne połączenie romansu i kryminału, z bardzo dużą domieszką istot nadnaturalnych i subtelną nutką magii w tle.

Powieść opowiada o Sookie Stackhouse, dziewczynie z małego, przytulnego miasteczka Bon Temps pełnego wampirów i zmiennokształtnych. Sookie nie może dogadać się ze swoim chłopakiem - wampirem Erikiem. Tymczasem Arlene, jedna z najgorszych nieprzyjaciół dziewczyny zostaje zamordowana. Podejrzenie pada na Sookie. 

Czy zdoła obronić się przed postawionymi jej zarzutami? 
A kto okaże się jej straszliwym wrogiem numer jeden?

Książka bardzo mi się podobała. Autorka pisze w sposób przystępny, zaciekawia czytelnika i stopniowo buduje napięcie. Charlaine wspaniale oddała uczuciowe rozterki Sookie. Podczas lektury "Na zawsze martwego" często się śmiałam, ale też nierzadko z przerażeniem czekałam na dalszy rozwój akcji. Strzelaniny, kłótnie, śledztwa, ataki istot nadnaturalnych, zaklęcia, moce telepatyczne - tego w powieści nie zabrakło. Bardzo dobrze na książkę wpłynęły też szczegółowe opisy wyglądu i charakteru postaci, które pozwoliły na dokładne wyobrażenie sobie bohaterów. Każda z postaci jest inna. Sookie- trochę niezdecydowana, odważna, serdeczna, Sam - oddany, przyjacielski, Bill - tajemniczy, mroczny, Erik - zdradliwy, wyrachowany, Diantha - dzika, niezbyt towarzyska... Długo można by wymieniać.
   
Sądzę iż każdy wielbiciel wampirów, wilkołaków, wróżów, czarownic, pumołaków, tygrysołaków i innych "- łaków", powinien przeczytać "Na zawsze martwego", bo jest to powieść, w której ich nie brakuje, a poza tym jest "wciągająca" i naprawdę dobra.

Cavallo, 14 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG. 

"Prada. Obyczajowy fenomen" - Gian Luigi Paracchini – recenzja

Prada. Obyczajowy fenomen - Gian Luigi Paracchini
Marki Prady chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, bo nie ma raczej osoby, która by o niej nie słyszała. Wielka firma zajmująca się odzieżą oraz galanterią zdominowała i wpłynęła na rynek mody tak bardzo, że nikt nie wyobraża sobie go bez niej. Odbywające się co rusz pokazy nowych kolekcji stają się tematem rozmów i dyskusji nie tylko fascynatów tego tematu. Ale choć często słyszymy słowo Prada, to co tak naprawdę możemy o nim powiedzieć? 

W swojej książce zatytułowanej ,,Prada. Obyczajowy fenomen’’ (wydanej nakładem WydawnictwaDolnośląskiego), Gian Luigi Paracchini cofa się w czasie do roku 1977, by przybliżyć czytelnikowi kulisy sukcesu Prady. W tamtym czasie nie była to ogromna firma zajmująca się odzieżą na szeroką skalę, tylko sklep – już wtedy bardzo ceniony i z wieloletnią tradycją– zajmujący się jedynie torebkami. Co więc się stało, że nastąpiła tak nagła zmiana? Odpowiedź jest prosta – spotkanie dwójki niezwykłych ludzi na targach MIPEL. Ona – Miuccia Prada, prowadząca sklep swojego dziadka; on – Patrizio Bertelli, mający czelność kopiować i sprzedawać jej torebki. Nikt nie spodziewał się, że oskarżenie o plagiat zakończy się małżeństwem i powstaniem jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie.
            
Paracchini nie ogranicza się w swoich poszukiwaniach tylko do tego i idzie dalej, podając szereg licznych anegdotek, związanych z rozbijaniem luster, żeglowaniem, czy domowymi przyjęciami. Przedstawia rozwój firmy, jej wzloty i upadki, współpracę z prasą i artystami, słowem, wszystko, co związane było, jest i będzie z Pradą. Odpowiada na pytania, co tak naprawdę sama Miuccia Prada sądzi o modzie i dlaczego zdecydowała się zająć akurat tą dziedziną. Opisuje sposób w jaki duet Prada-Bertelli łączą życie prywatne i interesy. Od razu rzuca się w oczy, że autor poświęcił wiele czasu, by zebrać wszystkie informacje i przedstawić je w interesujący sposób.

Książka napisana jest z lekkością i humorem. Paracchini sięga do archiwalnych wywiadów i wydarzeń, obfitujących w liczne szczegóły. Nie są to jednak nudne statystyki ani surowe przytoczenia danych. Przedstawione postaci od razu jawią się jako osoby z krwi i kości, nie zostają w żaden sposób spłaszczone ani przesadnie wyidealizowane. Nie można także nie wspomnieć o ubarwiających historię fotografiach, zaczynając od zdjęcia Miuccii Prady z młodości, przez kolekcje z przełomów lat, kończąc na obrazku z Quentinem Tarantino, znanym wszystkim reżyserem. 

Przystępny i przyjemny sposób napisania książki jest w stanie zaciekawić nawet takich laików w kwestii mody jak ja, dlatego warto po nią sięgnąć.


Dori, 18 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego,
 a do recenzji otrzymaliśmy ją od Grupy Wydawniczej Publicat. 

piątek, 22 listopada 2013

„Gra o Ferrin” - Katarzyna Michalak - recenzja

Gra o Ferrin - Katarzyna MichalakZdarzyło mi się już recenzować „Bezdomną” Katarzyny Michalak: byłam zachwycona tą książką. Głęboka, ale równocześnie nie pozwalająca się od niej oderwać i niesamowicie płynnie napisana. Dlatego też jak tylko zobaczyłam „Grę o Ferrin” pomyślałam sobie, że nie mogę odpuścić i koniecznie muszę tę książkę przeczytać. W końcu jako ogromny fan fantasy z pewnością polubię styl Pani Michalak, również w innym nie znanym mi wcześniej wydaniu.
                
Karolinę poznajemy w zupełnie zwykłym otoczeniu: lekarka całkowicie poświęcona swojej pracy, niewyrozumiały szef, problemy w szpitalu, wielu pacjentów - każdy ważny… Jednak nikt nie porusza tak Karoliny jak młoda dziewczyna - samobójczyni. Wyskoczyła z okna, już umierająca prosi lekarkę o ’odpuszczenie sobie’, pozwolenie na jej śmierć. Mimo to Karolina zacięcie walczy o życie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że samobójczyni wygląda dokładnie tak jak Karolina. Dziewczyny nie udaje się uratować. Sytuacji nie polepsza fakt, że Łukasz najlepszy przyjaciel Karoliny właśnie się jej oświadczył. Zdecydowanie zbyt wiele emocji jak na jeden dzień.
                
Ale to tylko wszechświat. A Karolina ma asa w rękawie. Jej ciocia często ‘uciekała’ z nią w inny, magiczny wymiar. Czary, Ferrin… Karolina (w tym wymiarze już Anaela) nie spodziewała się, że naprawdę przeniesie się do tego świata. A tam nie jest tak magicznie i kolorowo jakby się wydawało… Anaela spotyka takm wielką miłość, zdradę, wybory pomiędzy złem a … złem. 

Czy jest na tyle silna żeby dać sobie z tym wszystkim radę? 
Czy na pewno odnajdzie się w zupełnie innej rzeczywistości? Zdecydowanie tak. Jednak sposób w jaki to zrobi z pewnością nie będzie taki jakiego od niej będą wymagać.

                
Osoby które lubią książki z wartką akcją z pewnością polubią książkę „Gra o Ferrin”. Ja chyba zbyt dużo od niej oczekiwałam. Owszem jest napisana bardzo przystępnym językiem i dobrze się ją czyta, ale było w niej za dużo chaotyczności w opisywaniu zdarzeń. Jednak moja ogólna opinia jest zdecydowanie pozytywna, mimo że nie dorównuje (moim skromnym zdaniem) innym książkom Pani Michalak które już wcześniej czytałam. 


Asia, 16 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

"W łóżku z Nabokovem" - Leslie Daniels - recenzja

Obie moje babcie pochodziły z domów, w których zatrudniano kucharzy. Kiedy wychodziły za mąż, umiały grać na pianinie, jedna z nich nawet bardzo dobrze. Niewiele więcej umiały, może potrafiły opiec grzankę. Mimo to ich małżeństwa trwały do śmierci, co tylko świadczy o tym, że gra na pianinie jest niedocenioną małżeńską umiejętnością.

W łóżku z Nabokovem - Leslie DanielsOtóż przetłumaczenie tytułu wywołało u mnie konsternacje. Tytuł Cleaning Nabokov's House ma niewiele wspólnego z łóżkiem. Ale właśnie polski tytuł przyciągnął moją uwagę i sprawił, że z niecierpliwością czekałam aż otworzę stronę czwartą i przeczytam tytuł oryginału.

Powieść Leslie Daniels nie jest łatwa do opiniowania. Opowiada o losach kobiety, której mąż odebrał najcenniejszą rzecz w życiu, czyli jej własne dzieci. Bohaterka próbuje się wyplątać z paranoi bytu bez miłości.

Barb Barret jest postacią bardzo niecodzienną, choć wydaje się, że tę cechę zdobywa dopiero po utracie dzieci. Zostaje samotną kobietą i zaczyna dostrzegać rzeczy, których nie dostrzega zwykły człowiek. Jej życie zmienia przeprowadzka do domu, w którym mieszkał sławny pisarz – Vladimir Nabokov. Znajduje prawdopodobnie jego niedokończoną powieść, która popycha ją do działania. Wyciąga z niej siłę, której wydawało się, że już nie ma. Pokazuje, że kobieta może walczyć z niesprawiedliwością i wygrać.

Głównym tematem książki staje się jednak namiętność. I tu powieść staje się odpowiednia dla czytelników dojrzalszych. Nie ma w tym jednak nic złego. Autorka pokazuje życie seksualne z innej strony. Ukazuje namiętność jako potrzebną część naszego życia, która kulminuje miłość, odnawia ją, uzdrawia i rodzi na nowo. Nie spodobał mi się w powieści motyw domu publicznego. Wynika to z samego faktu, że nie traktuję tego miejsca jako czegoś dobrego. Odstawmy to jednak na bok. Bohaterka właśnie przez niego odrodziła życie kobiet z Onkwendo, a może nawet naprawiła ich małżeństwa. Powiew świeżości wywołał pozytywny huragan zmian, chociaż nadal uważam, że cel nie uświęca środków.

Na pierwszy plan w mojej pozytywnej opinii wysuwa się styl. Autorka w niesamowity sposób uchwyciła nieszczęście kobiety, która, pisząc w pierwszej osobie liczby pojedynczej, jest dziecinna i prosta. Zrobiły na mnie wielkie wrażenie naiwność i samotność, tak namacalne w pierwszych rozdziałach książki, które później dorastają, czyniąc naszą bohaterkę na powrót dojrzałą kobietą. W całej książce przewijają się także humorystyczne „złote” i „egzystencjalne” myśli dające nie tyle powód do śmiechu, co do spojrzenia na skomplikowany świat od najprostszej strony.

Natomiast pewne rzeczy bardzo mi się nie spodobały. Na początku książki dają się zauważyć akapity napisane lub przetłumaczone fatalnie. Psuje to niesamowity geniusz psychologiczny zawarty w reszcie. Po drugie dopisywane na końcu wątki są zbyt banalne i słabo przemyślane. Końcowy wyrok sądu w sprawie dzieci rozwiązany za pomocą znajomości z domu publicznego sprawia, że czytelnik ma wrażenie, jakby cały długi i wyczerpujący wątek prowadzenia tego miejsca miał na celu jedynie wyjście z tej sytuacji.


Podsumowując książka jest nie tyle przyjemna w czytaniu, co zastanawiająca i pouczająca. Użycie „edukacyjna” byłoby w tym przypadku z lekka dyskusyjne, ale moim zdaniem powieść daje lekcję o życiu. O tym, że jesteśmy w stanie wyjść z każdej trudnej sytuacji, jeśli będziemy zdeterminowani i się postaramy. 

Polecam Cleaning Nabokov's House osobom dojrzałym i mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać więcej wyśmienitych książek Leslie Daniels.


Yrch, 16 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki.

„Ocean na końcu drogi”- Neil Gaiman -

Ocean na końcu drogi - Neil GaimanWspomnienia. Coś, co ma każdy człowiek, cienie przeszłości różnych scen życia. Jedne są wesołe, inne smutne, lub okryte płachtą codzienności. Są jeszcze takie, o których w ogóle zapominamy. Ale wystarczy jedna mała iskierka, jedno miejsce bądź rzecz, by rozbłysły nowym blaskiem.

Siedmioletni chłopiec i jedenastoletnia dziewczynka. Dwie farmy, oddalone od siebie o ponad milę. I przyjaźń, która ich łączy.

Lettie Hemptstock wychowuje się na farmie Hemptstock’ów pod czujnym okiem matki i babki. Ma jedenaście lat - jak sama mówi - od bardzo dawna. A na jej ziemi znajduje się przejście do miejsca, gdzie nie był jeszcze żaden człowiek. Jej babcia pamięta czasy, gdy czarne niebo oświetlały tylko gwiazdy i pierwszą noc, gdy pojawił się księżyc…

Jest jeszcze on. Mieszka ze swoją pięcioletnią siostrą i rodzicami kilka posiadłości ziemskich od farmy Lettie. I uwielbia książki. Jego matka początkowo zajmuje się domem, ale gdy pojawia się oferta pracy, chętnie się jej podejmuje. Dodatkowo, wynajmują pokoje w dużym domu, więc w zamian za zakwaterowanie, niejaka Ursula Monkton godzi się pilnować dzieci. Chłopiec jednak jest przekonany, że ich nowa opiekunka nie jest człowiekiem. Jego tezę popiera jedynie Lettie. Mówi, że to istota, która pragnie wszystkich uszczęśliwić, jednak źle się za to zabiera i przez to jest uosobieniem zła.

Czy młodym przyjaciołom uda się wysłać obcą do swojego świata?


„Ocean na końcu drogi” jest przepiękną baśnią o magii i przyjaźni. Pokazuje świat z perspektywy siedmiolatka, opowiada o dorosłych, jako całkiem innych istotach. I o ich niezrozumiałym świecie. Z czystym sercem polecam.


Iguana, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG.