tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 29 maja 2013

"Mumia Dummie i złoty skarabeusz" - Tosca Menten - recenzja

Autorką serii MUMIA DUMMIE jest holenderska pisarka Tosca Menten. Na swoim koncie ma ona wiele książek poświęconych przede wszystkim dzieciom.

Mumia Dummie i złoty skarabeusz - Tosca Menten
„Mumia Dummie i złoty skarabeusz”  jest pierwszą częścią wspaniałej serii o małej ożywionej mumii i jej przyjaciołach. Już pierwsze słowa tytułu mówią nam, że jest to książka z gatunku fantastyki.

Fabuła opowiada o Goosie Gutsie i jego ojcu Klaasie, do których domu pewnego dnia przychodzi prawdziwa żywa mumia. Mówią na niego skrótem, pierwszymi literami jego imion. Powoli uczą Dummiego podstawowych umiejętności. Następnie razem z Goosem Dummie idzie do szkoły. Udając poparzonego chłopca z Egiptu gra w piłkę, liczy i pisze. Pewnego dnia Dummie gubi złotego skarabeusza, który trzymał go przy życiu. 

Czy Dummie przeżyje, czy Goos i Klaas odnajdą skarabeusza musisz przekonać się sam.

Przygody bohaterów są bardzo zabawne, trzymają w napięciu, a przede wszystkim nie pozwalają odejść od książki.  Fabuła napisana prostym językiem idealnie nadaje się na wieczorne czytanie dzieciom. Na pewno spodoba się nie tylko maluchom, ale także ich rodzicom.

Lucek, 14 lat

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Dreams

"Spuśćmy psy" - Maureen Jennings - recenzja

Dziewiętnastowieczne Toronto, utalentowany detektyw i zagadkowa zbrodnia. Maureen Jennings, wykreowała postać skrytego detektywa, który dzięki powieściom i serialom podbija serca miłośników kryminałów na całym świecie. ‘Detektyw Murdoch - spuśćmy psy’ to książka która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Oficynka. 

Spuśćmy psy - Maureen JenningsHarry - ojciec detektywa Williama Murdocha, ma zostać skazany za morderstwo. Nie tracąc nadziei na ratunek, odnajduje i prosi o pomoc swojego syna. Kiedy detektyw Murdoch po latach spotyka ojca, wracają do niego wszystkie wydarzenia przeszłości, nienawidzi mężczyzny, który prosi go o pomoc. W tym samym czasie, umiera siostra detektywa, i córka skazańca, która ostatnie lata spędziła w zakonie. W końcu detektyw podejmuje zlecenie, jednak nie jest łatwo mu dowieść niewinności ojca, który był tak pijany, że właściwie nie pamięta co się wtedy stało, a dowody przeciwko niemu są bezlitosne. William podstępnie wtapia się w rzeczywistość małego miasteczka w którym doszło do zbrodni, by dowiedzieć się jak najwięcej. Poznaje mieszkańców i ich relacje, a także wyciąga na wierzch brudne sekrety, by poznać prawdę, która okazuje się być trudniejsza niż przypuszczał. 

 Maureen Jennings tworzy ciekawy typ detektywa. Nieśmiały, działający często instynktownie William Murdoch, wykorzystuje w swojej pracy często przedziwne metody. Nie jest może tak inteligentny ani przenikliwy jak Holmes czy Poirot, ale jego sprytne sposoby, nie mniej skutecznie pomagają mu rozwiązywać nawet najtrudniejsze sprawy. 

Spuśćmy psy to ciekawa i nieprzewidywalna historia. Co prawda autorka podsuwa nam dowody, i różne alternatywy sprawy, jednak koniec i tak jest zaskakujący, i niezwykle ciekawy. Myślę że jest to dobry kryminał, oddający klimat i realia dziewiętnastego wieku.


Ciri, 15 lat

Za fajny kryminał dziękuję Wydawnictwu Oficynka.

wtorek, 28 maja 2013

"Lolita" - Vladimir Nabokov - recenzja



,,Lolita” to najbardziej znana powieść Vladimira Nabokova; pisarza kosmopolity, piszącego po rosyjsku i angielsku. Jest również jednym z najbardziej kontrowersyjnych dzieł w historii literatury.

Lolita - Vladimir NabokovPowieść rozpoczyna się, gdy Humbert Humbert, narrator, przebywa w Paryżu, nękany obsesją zwróconą w kierunku młodych dziewczynek. Po wielu latach udręk i małżeństwie z niejaką Walerią, wyjeżdża do Ameryki.
Na miejscu jego zboczenie wcale nie znika, ale przybiera na sile, gdy w domu, w którym ma zostać lokatorem, spotyka dwunastoletnią Dolores Haze, zwaną Lolitą. Podczas swojego tam pobytu, Humbert stara się zbliżyć do Lolity i udawać, że odwzajemnia uczucie owdowiałej, zakochanej w nim matki dziewczynki.

Dolores, mimo, iż zdaje się zauważać obsesję Humberta, wcale się od niego nie oddala, lecz jeszcze bardziej się do niego zbliża, doprowadzając tym swoją matkę do szału.
Lolita jest bezczelnym dzieckiem, nie mającym szacunku dla dorosłych, które, po rozpoczęciu okresu dojrzewania, kiedy zaczynają jej się podobać chłopcy, zbacza na złą drogę. Nie ma w niej nic wyjątkowego...

Postacią najistotniejszą w tej powieści, której losy poznajemy jeszcze podczas jej dziecięcych lat, kiedy traci swoją pierwszą miłość, jest narrator. Pod maską spokojnego mężczyzny o nienagannych manierach, Humbert Humbert jest pełen pogardy dla otaczających go ludzi, albo chłodnej obojętności o ile ktoś nie jest pionem na jego szachownicy. Świat, który poznajemy jego oczami jest pełen symboli, a najważniejszą w nim rolę odgrywa przeznaczenie. Humbert zdaje się uciekać przed losem, który, wyczuwalny w każdym zdaniu powieści, i tak go dogoni. Gdy popatrzymy na świat stworzony przez Nabokova spoza umysłu narratora, jest on zwyczajnym światem, jednak w odczuciu Humberta jest śmiertelną pułapką, w której musi on wygrać walkę z fatum, albo umrzeć.

Wstęp do książki jest napisany przez fikcyjnego autora, a sama książka jest jakoby dziełem Humberta, stworzonym podczas jego pobytu w więzieniu. Jest w niej wiele apostrof, odnoszących się do czytelnika, panów sędziów i pań sędzin. Humbert zdaje się w nich prosić nas, abyśmy to my go osądzili, zrozumieli i ułaskawili.

Ta książka wydaje mi się być hołdem złożonym Lolicie przez Humberta Humberta, jej nieśmiertelnością. Jej przedziwna fabuła pełna jest inteligentnej ironii autora, a jej zakończenie jest według mnie tragiczne. Wciąż jednak nie wiem o czym właściwie ta powieść jest. Ale gdy pomyślę o ,,Lolicie”, widzę smutne, szare oczy Dolores Haze, błyszczące mimo wszystko nadzieją. Bo w tej książce jest jakaś nostalgia, beznadzieja, ale i nadzieja. I nie wiem w jaki sposób spod pogardy Humberta, krnąbrności Lolity, pedofilii i kazirodztwa wygląda tęsknota za nieśmiertelnością.

Karolina, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MUZA .

poniedziałek, 27 maja 2013

"Awantura o pieniądze albo życie" - Eduardo Mendoza - recenzja

Jeden z najlepszych współczesnych pisarzy hiszpańskich Eduardo Mendoza jest autorem książki pt. „Awantura o pieniądze albo życie” wydanej przez Wydawnictwo Znak.  Jest to już czwarta część o przygodach fryzjera-detektywa, wcześniejsze części to „Przygody fryzjera damskiego”, „Sekret hiszpańskiej pensjonarki” oraz „Oliwkowy labirynt”. 

Awantura o pieniądze albo życie - Eduardo MendozaMiałam możliwość wcześniej zapoznać się z twórczością Mendozy, więc czekałam z niecierpliwością na kolejną książkę  i ... nie zawiodła mnie. Nieodmiennie zachwyca humor, satyra, inteligentne dialogi bohaterów, a przede wszystkim nietypowa fabuła, czyli wszystko to, co akurat dla tego autora jest typowe :)

Akcja utworu rozgrywa się w Barcelonie, w środku upalnego lata. Właściciel bankrutującego zakładu fryzjerskiego zostaje poproszony o odnalezienie dawnego znajomego Rómula Przystojniaka, który w niejasnych okolicznościach zaginął. Organizuje on akcję poszukiwawczą, angażując w nią wiele osób.

Czy uda się fryzjerowi wyjaśnić zagadkę zniknięcia Rómula Przystojniaka?
Jaki jest związek niebezpiecznego terrorysty Ali Aarona Siura z całą sprawą?
Jaka rolę odegra nieniecka Kanclerz Angela Merkel w tej książce?
Jak potoczą się dalsze losy fryzjera damskiego?

Powieść da czytelnikom odpowiedź na wszystkie te pytania.
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z książką Eduardo Mendozy, pt. „Awantura o pieniądze albo życie”. Jest to bardzo przyjemny i odprężający utwór, który sprawia, że na kilka ładnych chwili przeniesiecie się w zupełnie inny świat. 

Polecam ją wszystkim osobom zestresowanym i zmęczonym, satyra i poczucie humoru Mendozy na pewno poprawią wam nastrój.


Tilia, 16 lat 

Wydawnictwu Znak dziękuję za odprężające chwile z lekturą.  

„Znak Ateny” - Rick Riordan – recenzja


Znak Ateny - Rick RiordanRick Riordan napisał już wiele książek dla młodzieży. „Znak Ateny” jest trzecią częścią serii „Bogowie olimpijscy”. Ten pisarz jest również doskonałym autorem wielu książek dla dorosłych.

W dwóch poprzednich częściach poznaliśmy losy siódemki herosów, o której mówi Wielka Przepowiednia. Wszyscy przeżyli wiele przygód i zżyli się ze sobą w obozach. Teraz jednak nadszedł czas spotkania się Obozu Herosów z Obozem Jupitera. Po „sprzeczce” siódemka półbogów musi wyruszyć jak najszybciej na swoją misję. Zmierzają do Rzymu na pokładzie „Argo II”. Po drodze zbierają informacje jak mają pokonać gigantów. Każda przygoda jest bardzo trudna i tylko dzięki wzajemnemu zaufaniu, przyjaciołom udaje się przeżyć.

Każda część tej serii jest fascynująca. Czytając książkę nie da się nudzić, więc jeśli ktoś chce ją przeczytać powinien mieć trochę wolnego czasu, bo nie można się od niej oderwać. Znajdują się w niej ciekawe opisy potworów i związków między bogami. Każdy z siódemki herosów ma coś, dzięki czemu cała ekipa może przeżyć.

„Znak Ateny” polecam wszystkim, którzy lubią czytać książki przygodowe, które całkowicie odrywają od rzeczywistości. To typowy "pożeracz czasu" w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

             
Polecam.
            Lampart, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Galeria Książki.

piątek, 24 maja 2013

"Magiczna gondola" - Eva Völler - recenzja


Eva Völler jest niemiecką pisarką. Napisała już wiele powieści pod różnymi pseudonimami.

Magiczna gondola - Eva Völler„Magiczna gondola” to opowieść o zwyczajnej dziewczynie, która przyjechała razem z rodzicami do Wenecji. Już na samym początku wycieczki poznaje chłopca, z którym się zaprzyjaźnia. W jednym ze sklepów Anna kupuje maskę. Wracając do hotelu jej uwagę przykuwa gondola, która ma kolor czerwony. Jest to dziwne, bo wszystkie powinny być czarne. Niedługo potem razem z rodzicami udaje się na paradę historycznych łodzi. Przez przypadek wpada do wody, a kiedy próbuje wyjść na pomost powietrze zaczyna drżeć, a ona traci przytomność. Kiedy się budzi nie wie gdzie jest.

            Czy Annie uda się wrócić do domu?
            Co musi zrobić, aby było jak dawniej?

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Słowa pochodzące z dawnych czasów są łatwe do zrozumienia, więc nie stanowią problemu. Dzięki tej powieści można łatwo dowiedzieć się jak dawniej ludzie ubierali się, z jakich maszyn korzystali oraz na co chorowali. W tej książce jest to pokazane w idealny sposób, dzięki czemu nie można się nudzić.

W „Magicznej gondoli” spodobał mi się sposób opowiadania o Wenecji. Bardzo lubię to miasto, więc z chęcią dowiadywałam się ciekawostek na jego temat. Książka jest tajemnicza i romantyczna.
            
„Magiczną gondolę” polecam wszystkim, którzy lubią Wenecję i XV wiek. Oczywiście może ona również zaciekawić każdego nastolatka.

            
Polecam
            Lampart, 16 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.

czwartek, 23 maja 2013

„Królestwo łabędzi” - Zoe Marriott - recenzja


Zoe Marriott, brytyjska pisarka, zaprasza swoich czytelników z powrotem do czasów dzieciństwa, pełnego baśni czytanych na głos przed zaśnięciem. „Królestwo łabędzi”, kolejna książka jej autorstwa, to magiczna opowieść nawiązująca do klasyki – baśni Andersena.

Królestwo łabędzi - Zoe MarriottAleksandra to (prawie) zwyczajna nastolatka. Spędza beztroskie dni na dworze swojego ojca, wypełniając czas zabawami z braćmi i… nauką drobnych czarów z matką. Aleksandra jest szczęśliwa. Do czasu. Rodzinną sielankę przerywa tragiczny „wypadek” (czy aby na pewno przypadkowy?). Królowa ginie z łap dzikiej bestii. Najgorszym okazuje się jednak być fakt, że żałoba ojca Aleksandry nie trwa zbyt długo. Znajduje w lesie tajemniczą, młodą kobietę, która niedługo później staje się jego żoną. Okrutna macocha nie pozwalając na odkrycie swoich mrocznych tajemnic, doprowadza do wygnania rodzeństwa Aleksandry, a ją samą wysyła z dala od domu.
                
Tajemniczy książę Gabriel.
Mroczne sekrety złej czarownicy.
Zdrada i cierpienie.
A przede wszystkim potęga miłości.

W swojej powieści Zoe Marriott wznosi się na wyższy poziom, łącząc klasyczną baśń, w której dobro zwycięża ze złem, ze światem rzeczywistym i powieścią przygodową ze szczyptą (albo i garścią) magii. Książka rozśmiesza i trzyma w napięciu. Jest lekką lekturą, która wciąga i łatwo pozwala zapomnieć o szarej codzienności. Odrobina niewinności i wiary w szczęśliwe zakończenia – wszyscy czasami tego potrzebujemy. Dlatego szczerze wszystkim polecam tę niezwykłą powieść.


Pauline Veronicque, 17 lat

Za rozrywkę z książką dziękuję Wydawnictwu Egmont.

"Okularnica" - Elżbieta Wojnarowska - recenzja



Elżbieta Wojnarowska to polska powieściopisarka, a także poetka i autorka scenariuszy teatralnych i filmowych. Absolwentka Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UJ. Należy do stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia  Twórczego POLART.

powiększ okładkę
Kasia właśnie przeprowadza się ze swoją mamą do nowego mieszkania w dużym mieście. Chcą w nim obie zapomnieć o mało ciekawej przeszłości. Wydaje im się, że życie w dużym mieście będzie lepsze, ale niestety nie jest. Kasia jest zmęczona „opiekowaniem” się swoją matką, która przy każdym nieszczęściu szuka w niej oparcia. A przecież Kasia  też ma problemy, głównie w szkole, i z zaakceptowaniem swojej osoby. 

Z pomocą, w trakcie rozpoczęcia roku szkolnego, przychodzi jej Zuza, lecz Kaśka nie wierzy, że ta robi to bezinteresownie. W szkole poznaje Burego, chłopaka o olśniewającej urodzie ale też wstrętnego smarkacza i lizusa. To on przewodniczy w klasie Kaśki i każdy już zdążył się z tym pogodzić



Książka Okularnica Elżbiety Wojnarowskiej nie jest to, jakby się mogło wydawać, banalna powieść, jedna z wielu o nieszczęśliwej miłości. Jest to niezwykle poruszająca, a zarazem zaskakująca lektura. Przygody Kaśki są realne i często spotykane w prawdziwym życiu. Kaśka jest osobą zakompleksioną, niepewną siebie, ogromnie skrytą, a to na pewno nie pomaga jej w zdobyciu kolegów i koleżanek w nowej klasie. 
Jak sobie poradzi? 
Żeby się tego dowiedzieć musisz przeczytać książkę. Czyta się ją wyjątkowo lekko i szybko, a dzięki językowi jakim jest napisana, na pewno każdy ją zrozumie.

Polecam,
Grazia, 16 lat 

Za ciekawą pozycję dziękuję Wydawnictwu WAM. 

środa, 22 maja 2013

"Zapomnij patrząc na słońce"- Katarzyna Mlek - recenzja


Katarzyna Mlek to polska artystka o wszechstronnych zainteresowaniach.  Oprócz pisarstwa zajmuje się również muzyką, malarstwem i fotografią. „Zapomnij patrząc na słońce” to trzecia książka jej autorstwa.

Zapomnij patrząc na słońce - Katarzyna Mlek
Kiedy mała Hanka zamyka oczy, przenosi się do koszmarnego świata, gdzie kruk wydaje jej okrutne i absurdalne, pełne przemocy rozkazy. Krew, ból i łzy to nocny świat dziewczynki z biednej śląskiej rodziny. Ale kiedy przychodzi dzień, koszmary wydają się być mniej straszne.

Przecież to tylko zwykłe, nic nieznaczące sny, prawda?
                
Ale w życiu Hanki dochodzi do coraz dziwniejszych i przerażających zdarzeń. Wszystko się pląta, a życie staje się trudniejsze. Zwykła dziewczyna dorasta, zmuszana po drodze do niezwykłych czynów.

                Czym jest tajemniczy kruk?
                Co oznaczają koszmary Hanki?
                Dokąd zmierza życie dziewczyny?
                
Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania zaczytaj się w tajemniczej i odrobinę przerażającej książce „Zapomnij patrząc na słońce”. Powieść Katarzyny Mlek zwraca uwagę zwłaszcza na swoją absurdalność. Mnóstwo wątków przenika się wzajemnie, a sytuacje i postaci zdają się być tak absurdalne, że przyprawiają czytelnika o śmiech i dreszcz. A wszystko to w polskich realiach? Z pewnością jest to intrygujące.  Książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć łatwo zgubić się w fabule. 

Polecam tę wciągającą powieść wszystkim miłośnikom grozy.


Pauline Veronicque, 17 lat

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka.

"Kopidoł i Kwiaciareczka" - Kazimierz Szymeczko - recenzja


Kazimierz Szymeczko był znany głównie z opowiadań dla młodszych dzieci, ale zaczął pisać również za powieści dla młodzieży, głównie o rozterkach miłosnych, czy o  trudnościach, z którymi nastolatki najczęściej się spotykają.

Kopidoł i Kwiaciareczka (k)
„Kopidoł i Kwiaciareczka” to właśnie jedna z jego wyjątkowych powieści. Śledzimy losy dwojga bohaterów – Małgosi i Wiktora.


Oboje dobrze się uczymy. Jutro wyniesiemy ze szkoły świadectwa z paskiem i po kilka dyplomów i książek. Listy gratulacyjne dla rodziców i inne miłe upominki. Pochwała nic nie kosztuje, a zasłużona – cieszy. A że tarcia między rodzinami na etatach a prywatną inicjatywą zawsze były, to inna bajka.”

Zaczynają się wakacje. Ale nie dla wszystkich będzie to odpoczynek. Małgosia ma pomagać rodzicom na straganie. Z kolei Wiktor będzie dorabiał w zakładzie pogrzebowym ojca. Jeszcze w szkole „wpadają” na siebie i od tej pory już ciężko im się rozstać. Jednak chłopak wszczyna bójkę i w ramach pokuty ma się zgłosić na wolontariat w ośrodku Caritasu. A ponieważ Małgosia nie może oprzeć się błękitowi jego oczu, idzie w jego ślady - razem rozpoczynają wakacyjną pracę w ośrodku.

To niesamowita powieść pokazująca, że nie tak trudno podać komuś pomocną dłoń. Czy to z dobroci serca, czy z lekkiego przymusu, wiadomo, że należy troszczyć się o słabszych. W dodatku ma się szanse na wakacyjną miłość...

Jestem wprost zachwycona tą książką, nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba. Jest napisana ciekawie, ciężko jest się od niej oderwać

Więc, jeśli chcesz poznać parę „dobrych” sposobów na podryw, jak na przykład próbna jazda samochodem, to serdecznie zachęcam do przeczytania tej książki!

WeruSSia, 15 lat

Wydawnictwu Literatura dziękuję za porywającą lekturę.

"Fabryka strachu" - Lucy Jones - recenzja


Autorką "Fabryki strachu" jest Lucy Jones. Jest to początkująca pisarka, co można poznać po tym, że nie mogłam znaleźć żadnych informacji na jej temat.:)

Fabryka strachuAndrew biegł alejką, uciekając przed tajemniczym mężczyzną. Po jakimś czasie łapie chłopca za rękę, lecz od razu ucieka przed tajemniczym hałasem…  Andrew ostatnio często miewa takie sny, lecz ten był inny. Po pobudce chłopak zauważa na nadgarstku ślad po dłoni… Ale jakim cudem? Przecież to był tylko sen, prawda?

Główny bohater, Andrew, choć ma dopiero 13 lat, boi się tylko jednej rzeczy – ognia. Pewnego dnia, na targu, chłopak mimo mizernego wyglądu broni siostrę przed 2 razy większym chłopakiem. Wszyscy są tym zaskoczeni, łącznie z Andrew… Prócz pewnej pani, która zaprasza rodzeństwo na swoje stoisko. Tam jej przyjaciel daje im łapacze snów, które oni jednak wyrzucają w drodze do domu. Następnego dnia obydwoje budzą się w obcym pomieszczeniu, z czymś przyczepionym do głowy i nadgarstków. Jest to fabryka strachu, w której dzieci ‘skradzione’ ze snu wykorzystuje się do wytwarzania strachu i koszmarów. 

Jak mają się stamtąd wydostać? 
I co ma z nimi wspólnego znany z przepowiedni Wybawiciel?

Książka jest łatwa do czytania, i choć całość jest przewidywalna, jest tu także pełno zwrotów akcji. Wiek bohatera nie przeszkadza w czytaniu, nie zauważa się, że ma tylko 13 lat. Bohaterowie nie są nudni, każdy jest oryginalny. Nazwy własne są tak skonstruowane, że od razu wiadomo o co chodzi (np. Fabryka Strachu lub Cienistostwory).

Książka mi się podobała, bardzo mnie wciągnęła. Jest to powieść raczej dla nastolatków lubiących grozę. 


Polecam!
Hedwiq, 15 lat


Za chwile z książką dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.

"Odmieniec" - Philippa Gregory - recenzja

Philippa Gregory urodziła się w Kenii. Przeprowadziła się z rodziną do Anglii, gdzie ukończyła historię na Uniwersytecie Sussex. „Odmieniec” to pierwsza książka z serii „Zakon Ciemności”. Autorka napisała także Kochanice króla oraz serię „Poza czasem”.

Izolda ma siedemnaście lat. Z powodu spisku uknutego przez jej brata zostaje wysłana do klasztoru, gdzie nie może walczyć o swoją część spadku po nieżyjącym już ojcu. Odkąd zajęła stanowisko ksieni minęło trzy i pół miesiąca, a w klasztorze zaczęły dziać się dziwne rzeczy - wizje, stygmaty i chodzenie we śnie. Na zlecenie Ojca Świętego Mikołaja V do klasztoru przyjeżdża młody Luca razem z Freizem – chłopcem kuchennym i jednocześnie jego najlepszym przyjacielem, oraz ze skrybą Piotrem. Luca i Izolda będą musieli stawić czoło wielu podejrzeniom, oszustwom i kłamstwom.

Akcja dzieje się w późnym średniowieczu, a dokładnie w 1453 roku. Charakterystyczne zachowania, obyczaje i język sprawiają, że czujemy się jakbyśmy cofnęli się w czasie. 

Powieść czyta się bardzo szybko i zapewniam Was, że po przeczytaniu tej książki, będziecie sprawdzali, czy nie powstały już następne jej części. 


Bardzo gorąco polecam.
Izabelka, 13 lat

Wydawnictwu Egmont serdecznie dziękuję za książkę.

wtorek, 21 maja 2013

"Anioł Stróż" - Robert Muchamore - recenzja



Robert Muchamore jest angielskim autorem serii książek dla dzieci i młodzieży „CHERUB”, której czternastą częścią jest „Anioł Stróż”.

Anioł Stróż - Robert Muchamore
CHERUB to agencja zajmująca się szkoleniem i zatrudnianiem agentów w wieku od dziesięciu do siedemnastu lat. Wszyscy cherubini są sierotami, zabranymi z domu dziecka i wyszkolonymi na profesjonalnych szpiegów. Dwunastoletni Ryan Brasker jest jednym z nich. Został wysłany do Kalifornii z misją zaprzyjaźnienia się z wnukiem Ireny Aramow, szefowej siatki przestępczej obracającej milionami dolarów, działającej w zaszytej w sercu Azji Środkowej Republice Kirgistanu, oraz zniszczenia imperium przestępczego. 

Ryan nie raz ratował Ethana Aramowa, który uważa go za swojego „anioła stróża”, dzięki czemu zyskał jego przyjaźń oraz dostęp do klanu Aramowów. Teraz Ryan musi wszystko rozegrać tak, aby zniszczyć imperium i nie zrobić przy tym krzywdy Ethanowi. Czy Ryanowi i Ning uda się ocalić przyjaciela? Przeczytajcie sami! 



Pomimo, iż „Anioł Stróż” to czternasta z kolei część serii nie trzeba znać poprzednich części, aby móc ją spokojnie przeczytać. Na początku książki opisana jest działalność CHERUBA i hierarchia oparta na kolorach koszulek młodych agentów. Dzięki temu, czytelnikowi łatwo jest się odnaleźć w akcji powieści. Bohaterami książki są głównie dzieci w wieku około 12 lat. Młodzi szpiedzy, którzy z energią i zapałem podejmują się kolejnych misji. 

Podobało mi się w niej to, że autor przedstawił realia otaczającego nas świata, nie umniejszając ich brutalności i realizmu, dzięki czemu czytelnik czuje, że gdzieś w świecie może istnieć taka tajna organizacja! Z zapartym tchem czytałam kolejne karty powieści w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. Robert Muchamore jak zwykle niesamowicie wykreował postaci i miejsca występujące w powieści. Język książki jest prosty i młodzieżowy, kilka wulgaryzmów też można znaleźć. Można wyczuć związek z poprzednim tomem, lecz nie na tyle, aby pogubić się w fabule. Powieść czyta się szybko i przyjemnie.

Ten tom jest nieco słabszy od swoich poprzedników, ale jego lektura i tak przyniosła mi wiele radości i wrażeń. Może i nie jest wybuchowo na każdej stronie, ale jak już dochodzi do kulminacyjnych momentów, to emocje rosną. Mimo wszystko z niecierpliwością czekam na kolejne książki tego niezwykłego autora!

Ananaska, 15 lat


Za rewelacyjną powieść dziękuję Wydawnictwu Egmont.

"Świat czarownic" - Andre Norton - recenzja



Andre Norton – pseudonim literacki Alice Mary Norton, amerykańskiej pisarki. Została okrzyknięta Matką Fantastyki. Napisała ponad sto książek, zaliczanych do klasyki gatunku, zarówno fantasy, jak i science-fiction.

Świat Czarownic - Andre Norton„Świat Czarownic” to pierwsza część serii o tej samej nazwie. Głównym bohaterem jest Simon Tregarth, były wojskowy, który podczas ucieczki trafia do świata równoległego. Ratuje przy tym tajemniczą kobietę. Okazuje się ona jedną z Czarownic, władczyń Estcarpu, dysponującą nadprzyrodzonymi mocami. Ich kraj, podobnie jak i jego sąsiedzi, są zagrożeni wojną – w dodatku wojną z tajemniczym, niepodobnym do żadnego innego wrogiem…

Zdecydowanie jest to pozycja godna polecenia, choć raczej dla osób, które zdążyły już się obeznać z klimatem fantasy. Fabuła, choć lekko przewidywalna, nie nudzi i pozwala na parę godzin oderwać się od rzeczywistości. Ciekawy jest opis świata i kraju, w którym, dla odmiany, to kobiety rządzą. Nie brakuje też wielu przygód i podróży po fantastycznym uniwersum. Można też spostrzec pewne mieszanie stylów – fantasy ze współczesnością oraz fantasy ze science-fiction, co jednak przeprowadzone jest w dobry, naturalny sposób.

Wadę stanowi dla mnie fakt, że powieść jest zdecydowanie ... za krótka. Nieco ponad trzysta stron wydawałoby się akurat, jednak całość ma niewielki format i została wydrukowana dużą czcionką. Nie zrozumcie mnie źle – w książce jest treść, można wręcz powiedzieć, że przygoda goni przygodę. Jednak w tym wypadku stanowi to wadę; zabrakło opisów zwykłych rzeczy. Drobne rozmowy, przeżycia wewnętrzne, utarczki pomiędzy bohaterami… Tego się nawet nie zauważa, kiedy jest, natomiast zauważa się, kiedy nie ma. Czytelnik ma wrażenie, że fabuła gna jak na złamanie karku. Prosty przykład, z samego początku – Simon trafia do magicznego, równoległego uniwersum, ratuje Czarownicę, choć nawet nie potrafi się z nią porozumieć, po czym decyduje się służyć jej i Estcarpowi. Stronę dalej widzimy go już w pełni rynsztunku pomiędzy strażnikami, rozmawiającego z nimi całkiem swobodnie w ich języku i gotującego się do walki. Miałam wrażenie, jakbym nagle przeskoczyła rozdział naprzód. Dalej nie jest to na szczęście tak drastyczne wrażenie, jednak nieco dezorientuje czytelnika.

Poza tym ciężko coś książce zarzucić. Zdecydowanie jest to dobry początek serii i myślę, że jeśli będę miała okazję, przeczytam też pozostałe części. Polecam tym, którzy lubią fantasy, a nie znoszą opisów – będziecie zachwyceni. Dla pozostałych też, choć pewnie podejdziecie do tej powieści z większą rezerwą ;)

Rachel, 15 lat

Wydawnictwu Nasza Księgarnia dziękuję za ciekawą pozycję.

"Ludzie 8 dnia. Autostopem do Matki Teresy" - Krzysztof Pałys - recenzja

Ludzie 8 dnia. Autostopem do Matki Teresy - Krzysztof Pałys
Książka Krzysztofa Pałysa opisuje wyprawę dwóch młodych dominikanów,  którzy wyruszają z Krakowa autostopem do Macedonii, do Skopje, miejscowości, w której urodziła się Matka Teresa. Obaj podróżnicy notują wszystkie obserwacje i swoje spostrzeżenia, by potem wydać je w formie książki. 

Tak więc książka to opis podróży, która trwała 8 dni. Dla obu podróżników bardzo ważną rolę odgrywały, nie zabytki ani miejsca do jakich podróżowali, a  ludzie, których tam spotkali  i ich historie. Książkę możemy niekiedy porównać do naszego życia, ma swój początek i koniec. Narrator w bardzo prosty sposób opowiada historię  przygody przeżytej podczas jazdy autostopem z Krakowa do Macedonii.


Książka napisana jest w bardzo ciekawy sposób, wzbogacona w liczne rysunki autorstwa Jolanty Franus. Pisana z humorem, wciągająca, pouczająca.


Serdecznie zapraszam do lektury.

Lily, 17 lat

Wydawnictwu W drodze dziękuję za możliwość przeczytania książki.

"Geniusz Kuba" - Sabine Zett - recenzja



Sabine Zett jest autorką książki pt. „Geniusz Kuba”. Utwór ukazał się w 2013 roku nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Geniusz Kuba - Sabine ZettKuba Kotbrzuch- najbardziej lubiany chłopak w szkole, geniusz sportowy, obiekt westchnień wszystkich dziewczyn. Zwłaszcza Violi. Tak przynajmniej wyglądają jego marzenia, które są bardzo dalekie od rzeczywistości. Kuba jest uczniem szóstej klasy i najchętniej całe dnie spędzałby ze swoim najlepszym przyjacielem Nikiem lub snuł plany jak stać się super-bohaterem. Jest święcie przekonany o swojej wyjątkowości zwłaszcza o tym, że jest genialnym połączeniem Cristiana Ronaldo oraz Davida Beckhama.

Czy Kuba zrealizuje swój plan aby zostać super-bohaterem oraz asem sportowym?

Książka już od pierwszych stron spodobała mi się. Prosty, przystępny język oraz styl pisania sprawiają, że utwór czytało się z przyjemnością. Dodatkowo pomysły i przygody głównego bohatera oraz jego przyjaciela sprawiają, że chłopcy od razu zdobywają sympatie czytelnika.
Cały utwór został wzbogacony czarno - białymi ilustracjami autorstwa Ute Krause.

Pomimo, że ta książka została napisana z myślą o osobach w przedziale wiekowym 10-14 lat, uważam, że mogą po nią sięgnąć również trochę starsi czytelnicy. Polecam tę książkę głównie osobom, które mają ochotę zapoznać się z zabawnymi przygodami Kuby i na chwilę oderwać się od rzeczywistości.


Tilia, 16 lat

Za sympatyczne chwile z książką dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia. 

„Chávez. Prawdziwa historia kontrowersyjnego przywódcy Wenezueli” - Rory Carroll - recenzja



W 2013 roku Wydawnictwo Znak opublikowało niezwykle ciekawą książkę znanego dziennikarza Rory Carrolla pt. „Chávez. Prawdziwa historia kontrowersyjnego przywódcy Wenezueli”.
Chávez. Prawdziwa historia kontrowersyjnego przywódcy Wenezueli - Rory Carroll

Sam tytuł sugeruje, że głównym bohaterem książki jest Hugo Chávez – prezydent Wenezueli. Autor bardzo sugestywnie i barwnie przybliża nam postać Comandante – tak nazywany jest Chávez przez swoich współpracowników. Autor starał się obiektywnie spojrzeć na prezydenta i jego sposób rządzenia państwem. Chávez, uważający się za przyjaciela ludu, demokratę, przeciwnika kapitalizmu i własności prywatnej, tak naprawdę jest tyranem i współczesnym dyktatorem, nie znoszącym sprzeciwu i jednoosobowo rządzącym z pałacu w Miraflores.

Comandante ma cały sztab podległych mu ministrów, którzy ślepo wykonują jego polecenia, najmniejszy sprzeciw a nawet samo podejrzenie o to, zła mimika w czasie wystąpienia prezydenta, czy też  nieodpowiedni komentarz powodują odwołanie ze stanowiska. W ciągu 10 lat odwołał około 180 ministrów. Chávez podporządkował sobie media, głównie telewizję i radio oraz prasę. Kanały telewizyjne muszą nadawać wielogodzinne audycje na żywo, w których głównym bohaterem jest prezydent. Potrafi on prowadzić kilkugodzinne monologi, podejmować najważniejsze decyzje państwowe, odwoływać ministrów, śpiewać, prowadzić rozmowy z wybranymi ludźmi. Audycje często przerywały nadawane filmy czy programy rozrywkowe. Stacje które się na to nie godziły miały odbierane koncesje na nadawanie naziemne. 

Prezydent zmienił konstytucję tak, że właściwie w sposób nieograniczony będzie mógł pełnić swoją władzę. Jest mistrzem w manipulowaniu ludźmi, połowa społeczeństwa, zwłaszcza ta biedna - kocha go i głosuje na niego, natomiast połowa – bogatsza, arystokratyczna – nienawidzi i uważa, że doprowadza kraj do ruiny. Zabiera majątki bogatym kapitalistom, dzieli je i rozdaje biednym. Wenezuela jest krajem posiadającym duże zasoby ropy naftowej, a prezydent sprawił, że ma pełną kontrolę nad dochodami  z tego surowca. Urzędnicy w państwie są skorumpowani, bezwolni, zestresowani i całkowicie poddani Chávezowi. Doprowadził kraj do ruiny, skonfliktował się z wieloma krajami, osłabił walutę. Po prostu chce mieć wpływ na wszystkie sfery gospodarki i życia mieszkańców.

Z ciekawostek, które można przytoczyć na temat prezydenta, moją ulubioną jest, że bardzo lubi kolor czerwony. Najbliżsi współpracownicy ubierali czerwone podkoszulki, czerwone bejsbolówki, po to by przypodobać się prezydentowi, który też nosił czerwone ubrania. Pewnego dnia pojawił się w żółtym podkoszulku i nastąpiła konsternacja jak się ubierać. Część zaczęło nosić żółte rzeczy, część żółto – czerwoną garderobę, bo nie wiedzieli jak się zachować, a nie chcieli się narazić Comandante. Po paru tygodniach wszystko wróciło do normy, tzn. prezydent znowu zaczął nosić czerwone podkoszulki i wszyscy odetchnęli z ulgą. Wokół Cháveza znowu było czerwono.

            Serdecznie polecam to dzieło osobom zainteresowanym współczesną historią. Jest to bardzo dobrze napisana książka o charyzmatycznej osobowości wenezuelskiego przywódcy Hugo Cháveza. 

                                                                                                                      Tilia, 16 lat

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak.

"Lisia" - Ewa Nowak - recenzja



Nowa książka Ewy Nowak adresowana jest do młodszych czytelników- takich w wieku głównej bohaterki- około siedmiu, ośmiu lat. Należy do serii „Księżycowy Kamień” wydawnictwa Egmont.
Sięgnęłam po nią, ponieważ Ewa Nowak to jedna z moich ulubionych autorek. I tym razem też się nie zawiodłam. Książeczka, mimo, że dla dzieci zdecydowanie młodszych ode mnie, sprawiła, że wprost nie mogłam oderwać się od lektury… Ale do rzeczy:

Ania Pajdka, którą rodzice i starsza siostra nazywają Lisią (z powodu jej chytrej minki, którą przybiera, kiedy na czymś bardzo jej zależy) jest zupełnie zwyczajną dziewczynką. Chodzi do drugiej klasy szkoły podstawowej, ma bardzo miłą panią wychowawczynię i kolegów. W domu natomiast nie układa się już tak kolorowo. Co prawda tatuś i siostra poświęcają jej całe mnóstwo czasu, ale cóż to wszystko jest warte, skoro mama nie ma dla niej wcale czasu? 

Miarka przebiera się kiedy mamusia zapomina nawet o urodzinach młodszej córeczki, tak bardzo zajęta jest swoją pracą.


Wkrótce dzieje się coś dziwnego… Ania podpatruje na basenie jak jej najlepsza koleżanka… całuje swój klapek! Zaczyna myśleć, że Ilona ma nie po kolei w głowie, ale nagle i z nią dzieje się coś dziwnego- słyszy słowa roślin.

Czy Ania zwariowała?
Co to wszystko znaczy?
Czy mama Lisi poświęci jej chociaż trochę czasu?

Polecam wszystkim miłośnikom książeczek dla dzieci, a także szczęśliwym „posiadaczom” młodszego rodzeństwa! 

Ania, 15 lat

Za cudowną książeczkę Ewy Nowak dziękuję Wydawnictwu Egmont.

poniedziałek, 20 maja 2013

"Kocham cię, mamo i inne opowiastki familijne" - Beata Andrzejczuk - recenzja


Kocham cię, mamo i inne opowiastki familijne - Andrzejczuk BeataSięgnęłam po tę książkę, ponieważ nazwisko Beaty Andrzejczuk dobrze kojarzyło mi się z dzieciństwa… czy ja wiem? Może już kiedyś trafiłam na jakieś opowiastki tej autorki?

W każdym razie- nie zawiodłam się. Książeczka jest adresowana do dzieci z zerówki i klas 1-3 szkoły podstawowej i przekazuje maluchom w ciekawy, czasem zabawny sposób wszystko to, co o świecie wiedzieć powinny. Uczy jak zachować się w różnych, codziennych sytuacjach, ale bez przesadnego moralizowania. Pokazuje głównych bohaterów opowiastek takimi, jakie naprawdę są dzieci.

Moją ulubioną historyjką stała się „Czy Edytka jest bardzo brzydka?” oraz tytułowe „Kocham Cię, mamo!”. 
Dlaczego? 

Radzę przeczytać samemu i serdecznie polecam! Spodoba się z pewnością!


Ania, 15 lat

Za książeczkę dziękuję Wydawnictwu RAFAEL. 

"Atlanci T.1 : Kakrachan" - Olis Nari Lang - recenzja

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Czytajmy Polskich Autorów i Wydawnictwa Azyl.

Olis Nari Lang to pseudonim autora serii „Atlanci”, który/a pragnie pozostać anonimowy. Miałam właśnie okazję przeczytać tom I tej serii pt. „Kakrachan” i jestem pewna, że sięgnę po drugą część.  

             
Akcja dzieje się na Atlantydzie. Tutaj świat dzieli się na kraje Władców i podporządkowane im miasteczka. Czytelnik śledzi losy 17-letniej Dalemy, mieszkanki Supali, córki Tarosa i Luny, wnuczki Herkuli, uczennicy Ilumenu.
Dalema wie więcej niż ktokolwiek inny, ale nigdy się nie odzywa i nie daje żadnych odpowiedzi. Ma w sobie tyle dumy, że każdemu pozwala na drwiny i zaczepki.
Jest zawsze opanowana i na wszystko się zgadza, nic jej nie przeszkadza, a już na pewno nie chce nikomu wchodzić w drogę.

JAK DŁUGO BĘDZIE JESZCZE UDAWAĆ, ŻE JEST TYLKO POWIETRZEM, ŻE JEJ NIE MA?

„Kompromisy, ustępstwa muszą mieć granice. Jest pewien limit, którego przekroczyć nie można. Każdy człowiek nosi ten limit, którego przekroczyć nie można. Każdy człowiek nosi ten limit w sobie. Są zasady i wartości, które nigdy nie mogą być naruszone. A jeśli tak się stanie i złamie zasady albo przekroczy granice, to przestaje się istnieć. Bo człowiek wtedy po prostu przestaje istnieć.”
W dodatku ta szkoła... Mistrz Mansfeld znęca się nad ilumenami, śmieje się, wytykając błędy i niewiedzę. Za karę każe klęczeć na kamieniach, wśród których są kawałki potłuczonego szkła. Każdy ilumen wie, że kiedy Dalema wstaje do odpowiedzi, to jest to idealna okazja i czas na rozrywkę.
A co na to jej pafros – Pani Matka i Pan Ojciec? ONA nawet swój pozornie delikatny kobiecy urok potrafi jakoś przekuć w wygraną. ON to niby wyjątkowy człowiek, znający treść niemalże wszystkich zwojów, dostrzegający wielkie tajemnice tego świata, ale zwykle nie potrafi zauważyć tak oczywistej sprawy jak upływ czasu.

Dalema ma już dosyć kłamstw, tajemnic i niedomówień. Nagle ludzie, niby jej bliscy, stają się obcy. Okazuje się, że wie o nich o wiele mniej niż się wydawało. Zawsze wszyscy dawali jej poczuć, jak to jest być wyrzutkiem.
Pomiędzy Dalemą, a jej przyjaciółmi wzrasta mur, przez który coraz trudniej się przebić. Musi uważać, bo może stracić więcej niż „tylko” przyjaciół...
Nie można stać się ptakiem, nie umiejąc latać.”
W końcu dziewczyna tonie pod natłokiem pytań i myśli, kłębiących się w jej głowie.

Co ona ma wspólnego z tajemniczym Podziemiem?
Czym są Algamaty?
A czytelnik zastanawia się również...
Kim lub czym jest tytułowy KAKRACHAN?

Dziewczyna musi zdać sobie sprawę, że życie jest trudniejsze niż jej się wydaje. Nie może zrozumieć, jak tyle bliskich jej osób w dziwny sposób łączy Podziemie i nienawiść do Atlantów. Dalema uważa za niesprawiedliwe to, że jedni mają wszystko – podziw i zachwyt grupy, a innym pozostaje tylko rola błaznów.

Z początku nie mogłam się z tą książką oswoić. Ale po jakimś czasie nawet się nie spostrzegłam, że siedzę przy niej godzinami i nie jestem w stanie się oderwać. Ciężko mi było zrozumieć zachowanie i decyzje podejmowane przez Dalemę. Ale uważam, że książka świetnie pokazuje, jak można radzić sobie z trudami życia i odkrywać tajemnice świata. Mam nadzieję, ze już niedługo wezmę się za lekturę II-ego tomu. 



Zachęcam do przeczytania! Naprawdę warto!

WeruSSia, 16 lat






"Odmieniec" - Philippa Gregory - recenzja


Odmieniec - Philippa Gregory
Philippa Gregory, brytyjska pisarka, zdobyła międzynarodową sławę dzięki powieści „Kochanice króla”.

„Odmieniec” rozpoczyna nowy cykl „Zakon Ciemności”. Nie jest to typowe dzieło tej pisarki, a lektura skierowana jest raczej do młodszych czytelników. Powieść rozpoczyna się porwaniem Luca Vero i postawieniem przed inkwizytorem, gdyż został oskarżony o herezję i wyrzucony z nowicjatu klasztoru Świętej Trójcy. Chłopiec ma łatwość pakowania się w kłopoty. Twierdzi, że relikwia która jest w klasztorze nie jest prawdziwa, a to wywołuje wielki gniew u przełożonych. Od tego momentu  przygody Luca Vero  potęgują się i nabierają tempa. Nasz bohater otrzymuje propozycję by zostać inkwizytorem. 
W tym samym czasie poznajemy inną niezwykle ciekawą postać: osiemnastoletnią  księżniczka Izoldę, która z woli swego ojca musi wyjść za mąż za księcia Roberta albo resztę życia spędzić w zakonie. Izolda decyduje się na zakon. Wkrótce dziewczyna zaczyna się dziwnie zachowywać. Na miejsce zostaje wysłany inkwizytor, aby zbadać tajemnice opactwa Lucretili, a jest nim nie kto inny, jak Luca Vero .


Powieść „Odmieniec” pochłonęła mnie bez reszty. To zdecydowanie jedna z najlepszych książek dla młodzieży jakie czytałam w ostatnim czasie. Jest bardzo ciekawa, trzyma w napięciu do ostatniej chwili. 

Serdecznie ją polecam.

Lily, 17 lat

Wydawnictwu Egmont dziękuję za pochłaniającą książkę.

piątek, 17 maja 2013

"Zamek Roogna" - Piers Anthony - recenzja


Zamek Roogna - Piers AnthonyWiecie jak to jest - od dzieciństwa musieć się liczyć z tym, iż w przyszłości zostaniesz królem, znosić docinki córki obecnie panującego, jako jedyny w swoim pokoleniu posiadać na tyle oryginalny talent, by uważano cię za czarodzieja? Ale to nie koniec. 
Jesteś synem słynnego Binka, a nie mieć jego siły fizycznej i zaradności? 

Młody Dor zmierza się z tymi problemami codziennie. Nie pomaga mu też fakt, że jego opiekun - ożywiony golem ma niewyparzony język, przez co Dor zawsze wpada kłopoty. Po rozmowie z Dobrym Czarodziejem postanawia udać się na wyprawę. Jest ona niezwykła. Dor już od dzieciństwa lubił przyglądać się zaczarowanemu gobelinowi i zamkowi. Lubił oglądać jak toczy się tam życie. Ale ostatnio jego uwagę skupiały krągłe kształty Millie :)

Jego misja ma na celu odnalezienie eliksiru, który przemieni Jonatana-zombi z powrotem w człowieka. Dlaczego? Ponieważ Millie go kocha. Dor zostaje w magiczny sposób przeniesiony do wydarzeń przedstawionych na gobelinie. Poznaje tam nowego przyjaciela-pająka, z którym pokonuje wiele przeszkód.

Ale czy jego wyprawa zakończy się sukcesem?

Tego dowiecie się z trzeciego już tomu serii Xanth o tytule „Zamek Roogna”, autorstwa amerykańskiego pisarza Piersa Anthonego.

Książka jest niezwykła przez pełnię opisów i swoją naturalność. Opowiada o odwadze, odpowiedzialności, lojalności i przyjaźni. Bardzo mi się podobała!
                                                                                              Serdecznie polecam
                                                                                             
                                                                                                              Dydelf, 14 lat

Naszej Księgarni dziękuję za wciągającą pozycję.

czwartek, 16 maja 2013

„Przygody Emila ze Smalandii” - Astrid Lindgren - recenzja


Przygody Emila ze Smalandii - Astrid LindgrenAstrid Lindgren i jej powieści- klasyka sama w sobie! Bo kto nie zaczytywał się w „Dzieciach z Bullerbyn”? Kto nigdy nie sięgnął po „Karlssona z dachu”? No właśnie!
Tak samo, zapewne większość z nastoletnich recenzentów doskonale zna i tę powieść słynnej szwedzkiej autorki - „Przygody Emila ze Smalandii”

Tytułowy Emil to prawdziwy urwis - co chwilę coś psoci, a raz nawet włożył głowę do wazy z zupą! Autorka opisała go tak: „Był dziki i uparty, nie tak grzeczny jak ty. Chociaż, należy przyznać, robił miłe wrażenie, kiedy się nie awanturował.”

Każda historia to osobne zabawne opowiadanie, w którym, rzecz jasna, głównym bohaterem jest Emil. Czytając powieść warto zwrócić również uwagę na piękne, choć czarno-białe ilustracje zamieszczone w tym wydaniu. Zresztą - zachwyca cała szata graficzna powieści (wydawnictwo Nasza Księgarnia). 

Zdecydowanie warto postawić ją na swojej półce i czytać, czytać, czytać- samemu lub z młodszym rodzeństwem. To książka, która nigdy się nie nudzi.

Ania, 15 lat

Za cudowne przygody Emila dziękuję Księgarni Matras.

"Ołowiany świt" - Michał Gołkowski - recenzja


Ołowiany świt - Michał Gołkowski„Ołowiany świt” to debiutanckie dzieło polskiego autora i tłumacza Michała Gołkowskiego. Jest to powieść, na którą składają się pomniejsze opowiadania umiejscowione w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a, świecie stworzonym przez braci Strugackich. 

Jednakże wraz z katastrofą elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 r. realia tamtego świata zaczęły się urzeczywistniać. Czarnobylska Zona pochłonęła Strefę, która pierwotnie była obiektem inwazji obcej supercywilizacji. Odtąd we wszystkich filmach i grach - stalker, choć jego fach znacznie się nie zmienił, figurował jako osoba przemierzająca obszary wypatrzone przez niszczycielską moc elektrowni jądrowej.

Również i tym razem nie jest inaczej. Główny bohater Miszka zwany też Misiem pewną nogą wstępuje na tereny, które już dwukrotnie dosięgnął gniew reaktora. Z przyjemnie leżącą bronią w dłoni, dającą choć cień bezpieczeństwa, z podstawowym ekwipunkiem zwiększającym o nikłe procenty szanse przeżycia, polski stalker wyrusza na pełne zagrożeń rajdy. Droga nafaszerowana licznymi anomaliami aż roi się od różnorodnych mutantów. Zona już czeka… czeka na choćby najmniejszy błąd.

Przez większość opowiadań Miszka wędruje poprzez opuszczoną strefę zamkniętą, mierzy się z tworami reaktora, poszukuje artefaktów i odkrywa tajemnice na tyle, na ile Zona pozwala. Każdy z tych tekstów odkrywa też rąbek prawdy o eksperymentach prowadzonych po drugiej katastrofie. Niemałym zaskoczeniem w książce okazał się dla mnie wątek miłosny. Nie sądziłam, że w Zonie jest miejsce dla tym podobnych motywów, a tym bardziej moje odczucie narastało na myśl umiejscowienia go pomiędzy opowiadaniami skupiającymi się na walce z budzącymi lęk mutantami. Dlatego też moja podświadomość  automatycznie zakwalifikowała te opowiadania jako ewidentny wypadek przy pracy Michała Gołkowskiego.

Godnym pochwały elementem wykorzystanym głównie do budowania nastroju jest narracja pierwszoosobowa. Za pomocą bieżących przemyśleń i odczuć Miszki, autor dodatkowo przybliża nam stalkerski fach i pewne schematy postępowania w Zonie. Warto również zwrócić uwagę na sposób w jaki został przedstawiony „lokalny koloryt”. Bardzo dokładne opisy pobudzają fascynacje niesamowitą, aczkolwiek zdecydowanie niepokojącą Strefą. W jakiś naprawdę niepojęty sposób, świat przedstawiony w „Ołowianym świcie” potrafi intrygować czy też nawet urzekać swoją śmiercionośną naturą.

Niezwykle obiecujące wydaje się otwarte zakończenie oraz niedokończone wątki, którymi być może Michał Gołkowski pozostawił sobie otwartą furtkę do stworzenia kolejnego tomu przygód Michała Markowicza.

Sądzę, ze fani uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a powinni być jak najbardziej usatysfakcjonowani i dumni z polskiej odsłony ich ulubionego świata.
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         Naya, 17 lat

Za  ciekawą książkę dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów.