Jaki jest przepis na dobrą powieść młodzieżową? Moim zdaniem
odrobina intrygi, pół łyżeczki romansu i szczypta problemów, a wszystko podane
w realiach życia nastolatków.
Jennifer Echols postanowiła sprawdzić ten przepis, a dzięki temu powstała jej
książka „Dziewczyna, która chciała zbyt wiele”.
Meg to buntowniczka. Ufarbowana na niebiesko dziewczyna, nie ma zahamowań przed
niczym.
John jest młodym policjantem, który nie lubi kiedy łamie się jego zasady.
Poznają się na moście, kiedy młody glina przyłapuje nastolatkę na gorącym
uczynku.
Tym razem kara będzie inna, wiosenny tydzień nad morzem, Meg musi zamienić na
całe dnie ciężkiej pracy. W dzień w restauracji rodziców, w nocy u boku Johna,
odbywając swoją karę.
Ona nie przypuszczała jakie jest życie nocnego stróża prawa. Bliski kontakt z
wypadkami, przestępcami, strachem, sprawiają, że zaczyna pokazywać inne oblicze.
On nie przypuszczał jakie jest życie młodej buntowniczki. Obserwując jej reakcję,
dowiadując się o niej coraz więcej, zaczyna inaczej na nią patrzeć.
Czy to możliwe żeby Meg wygrała z przeszłością?
Czy John jest w stanie sam złamać swoje zasady?
Czy przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają?
Czy John jest w stanie sam złamać swoje zasady?
Czy przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają?
Jennifer Echols w niezwykły sposób manewruje językiem i akcją książki. Sprawia, że chce się więcej i więcej, mimo że całą historię zmieściła na trzystu
stronach. Dzięki umiejętnościom autorki, których efektem jest ta powieść, nie
umiałam się od niej oderwać przez cały wieczór, i muszę przyznać, że był to jeden z przyjemniejszych zimowych wieczorów.
Jej styl zdecydowanie cechuje ostry język, i trafność z jaką dobiera słowa.
Niezwykły klimat, który wprowadza, powoduje zachłanną ciekawość, i ekscytację na
myśl o każdej następnej stronie.
Fascynująca, tak najłatwiej i najbardziej trafnie, mogę ocenić tę książkę
jednym słowem.
Ciri, 15 lat
Za rewelacyjną powieść dziękuję Wydawnictwu Jaguar.