tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

sobota, 15 grudnia 2012

"Akademia Mroku" - Gabriella Poole - recenzja


„Wybrańcy losu” i „Więzy krwi” to dwa pierwsze tomu cyklu „Akademia mroku” autorstwa znanej pisarki Gillian Philips, ale wydane pod pseudonimem: Gabriella Poole.

Akademia Mroku. Wybrańcy losu. - Gabriella Poole
„Akademia mroku” opisuje dzieje Cassie Bell, młodej dziewczyny z sierocińca, która niespodziewanie dostaje się do ekskluzywnej szkoły „dla wybranych”. Większość uczęszczających do niej uczniów to dzieci bogatych i wpływowych. Bez tego mogą się tam dostać wyłącznie stypendyści – jak właśnie Cassie.


Początkowo dziewczyna czuje się w szkole nie na miejscu, znajduje jednak nowych przyjaciół (a także wrogów) i powoli się przyzwyczaja. Jednak szybko okazuje się, że akademia ma w sobie mroczną tajemnicę – i Cassie ją odkrywa, a później zagłębia się w nią coraz bardziej, tak że nie ma już możliwości powrotu do normalnego życia…

Kiedy zaczynałam czytać, spodziewałam się co najwyżej lepszego „Zmierzchu” (a zaznaczmy, że uważam tę serię za kompletne dno i przegonienie jej w moich oczach jest łatwe), jednak pozytywnie się rozczarowałam. Jakkolwiek fabuła jest nieskomplikowana, posiada swój urok i z biegiem kartek wciąga czytelnika coraz bardziej. Wątek romantyczny nie psuje klimatu ani nie wpycha się na siłę na pierwsze miejsce. Dostajemy też solidnie przygotowaną dawkę akcji, czego we wspomnianym „Zmierzchu” najbardziej mi brakowało.

Akademia mroku. Więzy krwi - Gabriella PooleKolejnym atutem serii są umiejętnie skonstruowane postacie. Cassie, choć jest główną bohaterką, wydaje się całkiem zwyczajna. Jest sympatyczna i miła na tyle, na ile może być przeciętna dziewczyna w jej wieku. Inteligentna, ale bez przesady, ładna, choć też nie mogłaby kandydować na klasową piękność. Słowem, postać wyważona, co nieczęsto się zdarza w tego rodzaju książkach.

Z pozostałych bohaterów również paru rzuciło mi się w oczy, szczególnie pewien niepoprawny „łobuz”, ale nie będę ich tutaj opisywać. Zostawiam Wam przyjemność wyszukania ich o własnych siłach.


Co do stylu, nie jest zapierający dech w piersiach, ale też nie ma się do czego przyczepić. Obie książki czyta się szybko, łatwo i przyjemnie, tym bardziej, że między nimi mija zaledwie parę tygodni przerwy w fabule, a wydarzenia drugiej są bezpośrednim następstwem pierwszej. Warto więc mieć oba tomy w zasięgu ręki, kiedy zabiera się do lektury.

Zdecydowanie jest to pozycja warta polecenia, czy to dla fanek „Zmierzchu”, czy nie. Więc polecam :)


Rachel, 15 lat


Za fajną serię dziękuję Wydawnictwu MAK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz