tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 22 listopada 2013

"W łóżku z Nabokovem" - Leslie Daniels - recenzja

Obie moje babcie pochodziły z domów, w których zatrudniano kucharzy. Kiedy wychodziły za mąż, umiały grać na pianinie, jedna z nich nawet bardzo dobrze. Niewiele więcej umiały, może potrafiły opiec grzankę. Mimo to ich małżeństwa trwały do śmierci, co tylko świadczy o tym, że gra na pianinie jest niedocenioną małżeńską umiejętnością.

W łóżku z Nabokovem - Leslie DanielsOtóż przetłumaczenie tytułu wywołało u mnie konsternacje. Tytuł Cleaning Nabokov's House ma niewiele wspólnego z łóżkiem. Ale właśnie polski tytuł przyciągnął moją uwagę i sprawił, że z niecierpliwością czekałam aż otworzę stronę czwartą i przeczytam tytuł oryginału.

Powieść Leslie Daniels nie jest łatwa do opiniowania. Opowiada o losach kobiety, której mąż odebrał najcenniejszą rzecz w życiu, czyli jej własne dzieci. Bohaterka próbuje się wyplątać z paranoi bytu bez miłości.

Barb Barret jest postacią bardzo niecodzienną, choć wydaje się, że tę cechę zdobywa dopiero po utracie dzieci. Zostaje samotną kobietą i zaczyna dostrzegać rzeczy, których nie dostrzega zwykły człowiek. Jej życie zmienia przeprowadzka do domu, w którym mieszkał sławny pisarz – Vladimir Nabokov. Znajduje prawdopodobnie jego niedokończoną powieść, która popycha ją do działania. Wyciąga z niej siłę, której wydawało się, że już nie ma. Pokazuje, że kobieta może walczyć z niesprawiedliwością i wygrać.

Głównym tematem książki staje się jednak namiętność. I tu powieść staje się odpowiednia dla czytelników dojrzalszych. Nie ma w tym jednak nic złego. Autorka pokazuje życie seksualne z innej strony. Ukazuje namiętność jako potrzebną część naszego życia, która kulminuje miłość, odnawia ją, uzdrawia i rodzi na nowo. Nie spodobał mi się w powieści motyw domu publicznego. Wynika to z samego faktu, że nie traktuję tego miejsca jako czegoś dobrego. Odstawmy to jednak na bok. Bohaterka właśnie przez niego odrodziła życie kobiet z Onkwendo, a może nawet naprawiła ich małżeństwa. Powiew świeżości wywołał pozytywny huragan zmian, chociaż nadal uważam, że cel nie uświęca środków.

Na pierwszy plan w mojej pozytywnej opinii wysuwa się styl. Autorka w niesamowity sposób uchwyciła nieszczęście kobiety, która, pisząc w pierwszej osobie liczby pojedynczej, jest dziecinna i prosta. Zrobiły na mnie wielkie wrażenie naiwność i samotność, tak namacalne w pierwszych rozdziałach książki, które później dorastają, czyniąc naszą bohaterkę na powrót dojrzałą kobietą. W całej książce przewijają się także humorystyczne „złote” i „egzystencjalne” myśli dające nie tyle powód do śmiechu, co do spojrzenia na skomplikowany świat od najprostszej strony.

Natomiast pewne rzeczy bardzo mi się nie spodobały. Na początku książki dają się zauważyć akapity napisane lub przetłumaczone fatalnie. Psuje to niesamowity geniusz psychologiczny zawarty w reszcie. Po drugie dopisywane na końcu wątki są zbyt banalne i słabo przemyślane. Końcowy wyrok sądu w sprawie dzieci rozwiązany za pomocą znajomości z domu publicznego sprawia, że czytelnik ma wrażenie, jakby cały długi i wyczerpujący wątek prowadzenia tego miejsca miał na celu jedynie wyjście z tej sytuacji.


Podsumowując książka jest nie tyle przyjemna w czytaniu, co zastanawiająca i pouczająca. Użycie „edukacyjna” byłoby w tym przypadku z lekka dyskusyjne, ale moim zdaniem powieść daje lekcję o życiu. O tym, że jesteśmy w stanie wyjść z każdej trudnej sytuacji, jeśli będziemy zdeterminowani i się postaramy. 

Polecam Cleaning Nabokov's House osobom dojrzałym i mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać więcej wyśmienitych książek Leslie Daniels.


Yrch, 16 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz