tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 2 stycznia 2013

"Nieśmiertelność zabije nas wszystkich" - Drew Magary - recenzja


Jak wyglądałby świat, w którym istnieje lekarstwo na starość? Pewnie wiele osób w tym momencie zacznie rozmyślać o tym, jak cudowny byłby świat, w którym wszyscy mają po dwadzieścia lat, są zdrowi i pełni życia. Co prawda nadal można by umrzeć wpadając pod auto lub chorując na raka, lecz śmierć z powodu starości byłaby już niemożliwa. Czyż nie byłoby cudownie?


Drew Magary, amerykański dziennikarz i bloger, w swojej debiutanckiej powieści "Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” pokazuje, że życie w takim świecie wcale nie byłoby idealne.

Podajmy prosty przykład. Wziąłeś ślub i obiecałeś swojej żonie, że nie opuścisz jej aż do śmieci. Nagle okazuje się, że obydwoje będziecie żyć wiecznie. Razem przez następny tysiąc lat… Jeżeli nie jesteś zniewieściałym wampirem i jego głupiutką dziewczyną, ta wizja raczej nie wprawiła cię w zachwyt.

Po wynalezieniu lekarstwa „na starość” na świecie zapanował chaos. Chińczycy natychmiast wprowadzili nakaz tatuowania noworodkom ich dat urodzenia, aby zapobiec przyszłym nieporozumieniom. Młodzi gwiazdorzy są namawiani do przyjęcia lekarstwa, aby już zawsze mogli grać nastolatków w lubianych serialach. Pewna matka podała swojej ośmiomiesięcznej córce lekarstwo, ponieważ nie chciała, aby ta dorosła. Świat pilnie potrzebuje reform, które należy wprowadzić jak najszybciej. Inaczej ucierpi o wiele więcej osób.

John Farrell jest jednym z pierwszych ludzi, którzy przyjęli lekarstwo. Zaczyna prowadzić dziennik, w którym opisuje wszystkie zmiany, które zachodzą w jego otoczeniu, opowiada o swojej rodzinie i przyjaciołach oraz zamieszcza ciekawe artykuły prasowe, maile i ogłoszenia. Przez pryzmat jego doświadczeń obserwujemy świat, który zachłystuje się nieśmiertelnością.

Drew Magary ma talent narracyjny, potrafi zafascynować czytelnika i utrzymywać go w napięciu. Książka podzielona jest na cztery części, pierwsze dwie przeczytałam jednym tchem, zachwycając się ich błyskotliwością i oryginalnością. Niestety w połowie książki miałam wrażenie, że autor pogubił się w swoim świecie i stracił wątek. Akcja praktycznie stanęła w miejscu, a historia zaczęła być nużąca. Doszło do tego, że wolałam czytać lekturę szkolną („Krzyżaków”), zamiast „Nieśmiertelność…”. Kiedy dobrnęłam do końca, miałam wrażenie, że Magary nie wykorzystał całego potencjału swojej książki. Zwłaszcza banalne i skrótowe zakończenie pozostawia wiele do życzenia.

Mimo wad, „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” naprawdę warto przeczytać. Porusza ważny problem i ukazuje oklepany temat w nowym świetle. Można przymknąć oko na niedoskonałości i wybrać się w podróż do świata, w którym Śmierć popełniła samobójstwo z nudów.

I co, nadal chcesz być nieśmiertelny?...

- Mimbla, 15 lat


Za fajną książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński S-ka.

1 komentarz:

  1. Zwlekałam i zwlekałam z zabraniem się za tę książkę, ale zbiera tyle pozytywnych opinii, że chyba najwyższy czas na lekturę. :-)

    OdpowiedzUsuń