Mistrz. Talent. Bożyszcze. Messi tenisa. Przystojniejszy od Cristiano Ronaldo (właśnie
że tak!), i nie mniej od niego popularny we własnej ojczyźnie. Rafael Nadal. Nikt nie
rodzi się legendą, i dzięki temu każda z nich ma swoją pasjonującą historię.
Rafa nie jest wyjątkiem w tym przypadku, i dzięki jego współpracy z
dziennikarzem ‘El Pais’- Johnem Carlinem, możemy poznać historię żywej legendy
tenisa.
Kort Centralny Wimbledonu. Swoją historię Nadal zaczyna opowiadać od tego
miejsca, bo to właśnie tutaj zmierzał przez całe młode życie. Jest rok 2008, on jest
tutaj po raz trzeci, ale nie czuje spełnienia. Do pełnej satysfakcji brak mu
okazałego trofeum zwycięzcy wielkoszlemowego turnieju. W tym momencie tylko to
się liczy. Już za chwile wyjdzie na kort, a my mamy okazję przeczytać o tym, co
do tej pory mogliśmy tylko oglądać. Możemy dowiedzieć się co miał w głowie
jeden z najlepszych tenisistów, wychodząc przed pełną szacunku publikę, po to
by spełnić marzenia. Co czuł stając po raz trzeci na trawiastym korcie, twarzą
w twarz z Rogerem Federerem. Jaki był jego plan na strącenie króla z tronu?
Manacor to miejsce w którym urodził się, i w którym mieszka Nadal. Otoczony
rodziną czuje się tam najlepiej na świecie. To właśnie dzięki nim doszedł na
szczyt. Odnalazł w swoich bliskich żelazną rękę, która pchała go do kolejnych
zwycięstw, i która nie odpuszczała, i tą miękką, pomocną dłoń, która pomagała mu
powstać i która doradzała. Urodził się sportowcem, i w takim duchu został
wychowany. Teraz odznacza się miażdżącą mentalnością. Kiedy mecz tenisowy staje
się wojną na psychikę, Nadal bezsprzecznie wygrywa.
„Rafa” to książka opisująca na przemian, najbardziej wpływowe momenty z życia i
z kariery tenisisty. Pokazuje trud włożony w treningi od najmłodszych lat, i upór który doprowadził
Nadala na szczyt. Najciekawsze są momenty w których Rafael opisuje swoje
odczucia podczas finału Wimbledonu z 2008 roku. Po przeczytaniu tej książki,
całkiem inaczej patrzę na niego kiedy gra, i dostrzegam to o czym mówił w
biografii.
Nie muszę mówić o tym, że to przyjemność czytać o młodości, ulubionego
sportowca, bo każdy kto sięgnął po jakąkolwiek biografię o tym wie. Całość
książki jest jak przepis na sukces. Okazuje się jednak, że nie każdy jest w
stanie osiągnąć taki poziom, jak zwykle potrzebny jest talent, miłość i
wrodzony zapał do sportu.
Uwielbiam Nadala, więc już się cieszę na myśl o czytaniu biografii :3
OdpowiedzUsuń