tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 4 września 2013

"Trylogia Greya" - E. L. James - recenzja

Pięćdziesiąt twarzy Greya - James E LZacznę od rzeczy najbardziej pozytywnych. Po pierwsze nie czytałem jeszcze w swoim życiu takiej książki, po drugie były momenty , które mi się urywkami podobały. To były te krótkie fragmenty, w których autorka pokazywała odrobinę realnego świata i wiążącej się z nim odpowiedzialności. Na nieszczęście autorki te fragmenty były krótkie i niestety niewystarczające…

Tak naprawdę na tym kończą się moje pozytywy odnośnie całej trylogii, zauważcie, że udało mi się w nich przemycić minus... Dlaczego? Ponieważ poza łamaniem jakichś stereotypów - o czym można pisać - książki te są po prostu zabójczo słabe. 

Nowe oblicze Greya - James E LPocząwszy od narracji, która przypomina styl pisania pamiętnika przez 13-nastolatkę, a skończywszy na powielaniu w nieskończoność tych samych scen. Ciekaw jestem czy jest to wszystko winą tłumaczenia, ale raczej nie. Sądzę, że po prostu trzeba się pogodzić z tym, że ludzie zaczynają się zachwycać co raz większym dziadostwem, a człowiek nie może już ufać żadnym listom bestsellerów. Zapewne w tym momencie zastanawiacie się czemu sięgnąłem w ogóle po tę książkę i dlaczego, skoro mi się nie podobała, przeczytałem całą trylogię? Odpowiedź jest stosunkowa prosta - założyłem się, że to zrobię i nie chciałem przegrać zakładu. 

Ponieważ Grey ma wielu zwolenników to postaram się jeszcze wytłumaczyć z tych słów krytyki, może uda mi się kogoś przekonać do mojej opinii. Naprawdę starałem się w tej książce odnaleźć coś, co byłoby oryginalne, coś, co by ją wyróżniało spośród mnóstwa romansów dziwnych treści - no,  ale cóż, na pewno nie była to fabuła. Co prawda jest to pewnie pierwsza książka, w której główny bohater był mocno skrzywiony psychicznie, a jego ucieczką od problemów była mocno pochrzaniona seksualność, ale nie zmienia to za bardzo motywu romansu ze złym chłopcem… 

Ciemniejsza strona Greya - James E LZastanawiałem się zatem co jest takim fenomenem i doszedłem do wniosku, że ludziom po prostu coraz bardziej podoba się zło i to, co jest moralnie przerażające, a także to, że chyba relacja w której ludzie na każdym kroku ranią się fizycznie i psychicznie jest dla nich pociągająca. Nie wiem, być może jest to bardziej kwestia tego, że ludzie czują się coraz mniej kochani i szukają ucieczki od rzeczywistości w takich płytkich książkach, no ale nie oszukujmy się, to nigdy nie przyniesie ze sobą niczego dobrego. Być może jest to tylko moje zdanie i mylę się co do wielu spraw, ale to w końcu moja recenzja więc mam do tego pełne prawo. 

Podsumowując książka wydaje mi się być straszliwie płytka, fabuła przewidywalna na każdym kroku, sceny wielokrotnie powtarzane, dialogi jak u gimnazjalistów, a postacie, pomimo ogromnej ilości informacji o nich, nierealne i niemające po prostu całej gamy psychicznych odczuć, które mają normalni ludzie. Kończąc, nie wyobrażam sobie dnia, w którym dwaj nastoletni synowie przeczytają wypociny swojej mamy!

Ogólnie nie polecam, totalna starta czasu!


Deaveroman, lat 20

Książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Sonia Draga. 

10 komentarzy:

  1. To chyba jedyna książka, której po prostu nie cierpię :) Ale żeby nie było, przeczytałam :)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stop. Realny świat i odpowiedzialność? To naprawdę było? :-) Ja zauważyłam tylko wyjątkowo wypaczony obraz BDSM. Podpisuję się pod ostatnimi dwoma akapitami Twojej recenzji, bardzo ładnie to wszystko ujęłaś. Naprawdę, jest sporo o wiele lepszych książek erotycznych. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z recenzją, nie rozumiem jakim cudem te książki zyskały aż taką popularność. Widziałam nawet jak jakaś kobieta w autobusie czytała to. To tak jak by facet siedział w publicznym miejscu i czytał a raczej oglądał playboya. Nie to żeby te książki były na tym samy poziomie ale czy te kobiet wstydu nie mają żeby publicznie książki erotyczne czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. książka super:)wciąga niesamowicie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie w 100% zaczelam wczoraj 3 czesc pozostale przeczytalam w mig-polecam

      Usuń
  5. przeczytałam ja ja i moje kumpele:)boska książka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pfff....wypaczone to nie jest BDSM, tylko ta recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  7. pierwsza część to opis albo sex albo wymiana e-maili
    druga część to gonienie króliczka cieszy się Ana że jest z Grayem a z drugiej strony nie chce z nim być
    trzecia część czeka

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu całej trylogii 3 książek sądzę że wszystko powinno zmieścić się w jednej. Akcja to większość sex i doznania. Ale te książki mają coś w sobie że ciężko je zostawić przestać czytać.Wiem jedno będę tęsknić za bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
  9. przeczytalam calą trylogie w tydzien, uczac sie przy tym, poniewaz, niestety, nadal chodze do szkoły. Powiem szczerze, że ta ksiązka mie prześladowała od momentu gdy o niej usłyszałam. Nie powiem, że jest to arcydzieło ale nie na tym to ma polegać. Nie lubie książek pisanych 'na siłe' a ta taka właśnie nie jest, styl pisania autorki jest swobodny i prawdopodobnie dlatego dialogi wydają sie bardzo dziecinne. Co do fabuły, w pewnych momentach zastanawiałam sie gdzie w tym wszystkim jest rodzina, przyjaciele, zwykły, całkiem realny świat i to jest właście to, czego mi brakowało-normalności. Tematyka jest oczywista-seks, wręcz BDSM, co przyjełam bardzo neutralnie choć z wielkim dystansem.
    Podsumowując, po przeczytaniu całej 'trylogii Grey'a' nie do końca wiem co mam myśleć; z jednej strony podoba mi sie ta historia a z drugiej wiem, że nie jest to książka wybitna, choć zdobyła wielkie uznanie wśród czytelników, dlatego właśnie uważam, że każdy powinień sam ją przeczytać i wyrazić własną, obiektywną opinię na jej temat. :))

    OdpowiedzUsuń