tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 9 stycznia 2014

"Tancerze burzy" - Jay Kristoff - recenzja

Tancerze Burzy - Jay Kristoff
„Tancerze burzy” to debiutanckie dzieło Jaya Kristoffa, wydane w Polsce nakładem wydawnictwa Uroboros. Jest to pierwszy tom, rozpoczynający trylogię Lotosowej Wojny.


Liczne hasła, które trafiły na sam przód okładki niewątpliwie obiecują wiele. Zapowiadają powieść gdzie steampunkowe zębatki będą towarzyszyć japońskiej tradycji, a także obecność fantastycznych stworzeń nie przeszkodzi knuciu, spiskowaniu czy też oddaniu się gorącemu uczuciu jakim jest miłość. Czy przypadkiem nie za bardzo przeładowane? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w dalszej części tej recenzji. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moim zdaniem.

 Główną bohaterką „Tancerzy Burzy” jest nastoletnia Yukiko, silna, waleczna dziewczyna, buntująca się wobec  zła i niesprawiedliwości panujących na świecie. Wraz z Masaru, jej ojcem, sprawuje funkcje łowczego w służbie bezmyślnego i okrutnego szoguna. Pewnego dnia z jego rozkazu zmuszeni są wyruszyć w podróż lotostatkiem, jednym z dobrodziejstw Shimy, w celu złapania arashitory. Jakby na to nie spojrzeć, rzadko kto dostępuje takiego zaszczytu jakim jest zaufanie władcy. Problem w tym, że sprowadzenie tego stworzenia o skrzydłach, głowie i przednich łapach orła oraz tylnej części ciała tygrysa, praktycznie graniczy z cudem. W krainie od dawna nie widziano tej znanej już tylko z opowieści istoty. W dalszym ciągu również przyjdzie nam zapoznać się z innymi tworami japońskiej mitologii.

Wśród postaci mamy podział na klany, z którego każdy ma swojego opiekuna tzw. kami czyli bóstwo sił natury. Część należy do Gildii Lotosu, która sprawuje nadzór nad produkcją szkodliwego dla przyrody, aczkolwiek niezbędnego do napędzania machin, paliwa. Bohaterowie może nie są zbyt oryginalnymi postaciami, ale mają swoje indywidualne cechy, które autor stara się rozwijać z biegiem wydarzeń.
Jeźdźcy, powiecie, ograny motyw? Słusznie. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z dosiadaniem gryfiego grzbietu. Jak dla mnie, pewna innowacja w stosunku do królujących w tym temacie smoków.

Co ze wspomnianym wcześniej wątkiem miłosnym? Wydawać by się mogło, że skoro już mamy nastoletnią główną bohaterkę, która w dodatku prawie od samego początku wzdycha do „samuraja o zielonych jak morze oczach” to będziemy musieli przebrnąć przez sporą ilość stronic opisujących ckliwe momenty z życia Yukiko. Ku mojemu zadowoleniu sprawa ta poszła zupełnie innym torem i zdecydowanie nie stanowi najważniejszego punktu „programu”. Jay Kristoff bardzo sprawnie poradził sobie z przeprowadzeniem czytelnika przez historię młodej łowczyni. Umiejętnie przedstawia zmiany zachodzące w sposobie bycia Yukiko. Książkę pochłania się w stosunkowo szybkim tempie i raczej nie uświadczymy zbędnych zastojów akcji.

Od strony graficznej wydaniu nie można nic zarzucić. Okładka rzuca się w oczy, a po bliższym przyjrzeniu się, może jedynie pozytywnie zaskoczyć. Należy również zaznaczyć, że książka zawiera zarówno mapkę obrazującą trasę podróży głównej bohaterki, jak i słowniczek przybliżający nam znaczenia japońskich terminów, być może nie do końca znanych wszystkim czytelnikom, a jednak w miarę często pojawiających się na stronach powieści. 

Ja poleca, a jakie jest Wasze zdanie?

                                                                                                                                                             Naya, 18 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Uroboros. 

2 komentarze:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Muszę w końcu ją gdzieś dorwać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam szczęście i kupiłam w Empiku na przecenie *-*

      Usuń