tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 1 kwietnia 2016

"Sztukmistrz z Lublina – Isaac Bashevis Singer - recenzja

Okładka książki Sztukmistrz z LublinaKsiążka żydowskiego pisarza Isaaca Bashevisa Singera została napisana w 1960 r. w języku jidysz i mimo iż pisarz urodził się w Polsce, polskie wydanie ukazało się dopiero w 1983 r, czyli pięć lat po uzyskaniu przez niego Nagrody Nobla.

Akcja utworu dzieje się w zaborze rosyjskim, a dokładnie w Lublinie, Warszawie i miejscowościach położonych na drodze między nimi. Główny bohater to sztukmistrz Jasza Mazur o żydowskim pochodzeniu. W Lublinie miał żonę, jednak utrzymywał liczne kochanki, które odwiedzał będąc poza domem.

Był utalentowanym magikiem i akrobatą, wymyślał coraz to niebezpieczniejsze sztuczki. Potrafił otworzyć każdy zamek, interesował się hipnozą i wykorzystywał ją do swoich celów. Cieszył się ogromną popularnością wśród widzów, jednak wciąż było mu czegoś mało. Gdy pewnego dnia poznał młodą wdowę Emilię, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, zresztą z wzajemnością. Kobieta namawiała go na wspólną ucieczkę zagranicę z jej córką, jednak problemem był brak pieniędzy. Jasza zdecydował się na włamanie do domu bogatego człowieka i tym sposobem zmienił całe swoje życie. Ale na lepsze, czy na gorsze? To już każdy musi sam zdecydować.

W książce ważną rolę odgrywają rozważania filozoficzne głównego bohatera nad własnym życiem. Czytając dowiadujemy się coraz więcej o jego charakterze i przeżywamy z nim zmiany. Jasza jest związany przez swoje czyny i mimo że z większością chce skończyć - nie może się na to zdobyć. Jest też przekonany o swoim wpływie na zachowanie innych i o swojej wyższości nad nimi. Gardzi ich słabościami, choć sam też je ma. Był to świetny chwyt ze strony autora, który bardzo do mnie przemawiał. Czytając, także złościłam się na głupią i nic nierozumiejącą kobietę, czułam się lepsza od mężczyzn upijających się w barze. Zostały ukazane subiektywne odczucia bohatera, które sprawiały, że coraz lepiej go rozumiałam i wczuwałam się w jego sytuację.

Postać Emilii, choć w myślach Jaszy idealizowana, przy bliższym poznaniu także okazała się całkiem normalną osobą, z problemami. Była moją ulubioną postacią, bo była silna i zdecydowana, mimo trudności cały czas starała się nie poddawać. Jej czternastoletnia córka bardzo mnie rozśmieszała, bo zachowywała się jak dziecko najwyżej dziesięcioletnie. Nie jestem pewna, czy był to zamierzony zabieg, czy pisarz nie znał się na dzieciach, ale według mnie sprawia to, że dziewczynka wydaje się być chora i jeszcze bardziej podziwiam jej matkę.

Bardzo ciekawym charakterem była też pomocnica sztukmistrza – Magda. Była wykorzystywana, poniżana, jednak wciąż miał nadzieję na odwzajemnienie swojego uczucia. Stosunek głównego bohatera do niej był czymś, co nie podobało mi się w tej książce. Rozumiem, że każdy człowiek ma wady, jednak naprawdę współczułam Magdzie jej życia w cieniu pracodawcy, ciągłych poleceń i upokorzeń. Pod koniec zdecydowała się na coś, co dla jednych może być aktem wielkiej odwagi, a dla innych tchórzostwa. Muszę przyznać, że gdyby nie jej postać prawdopodobnie cała książka straciłaby swój przekaz, mimo że Magda wydaje się postacią nic nie znaczącą.

Bardzo podobało mi się to, że sceny były bardzo obrazowo opisane. Czytając, miałam przed oczami obraz tego, co się dzieje w fabule. Emocje były świetnie pokazane, w niektórych momentach czułam niepokój, a nawet przerażenie, w innych spokój i rozluźnienie.

Zakończenie zupełnie mnie rozczarowało. Po przeczytaniu czułam się sfrustrowana, taki koniec historii uważałam za gorszy niż każde inne zakończenie. Jasza, postać w którą się wczułam i utożsamiałam ze sobą zmienił się w swoje przeciwieństwo i sam skazał na los, w którym dominuje samotność i nuda. Autor chciał prawdopodobnie nas zachęcić do zastanowienia się nad swoim życiem, jednak ja czułam tylko pewien niedosyt i jeszcze długi czas byłam zawiedziona.

Polecam wszystkim tę książkę, jednak uprzedzam, że zakończenie może bardzo zdenerwować. Akcja jest wciągająca, postacie ciekawe i mające każda swój własny charakter, czasy i otoczenie sztukmistrza interesująco i obrazowa opisane, ale to zakończenie... Możliwe, że jestem przyzwyczajona albo do bardzo szczęśliwych, albo do bardzo nieszczęśliwych, ale to zupełnie do mnie nie przemawia. Myślę, że gdybym wiedziała to doczytałabym do pewnego momentu, a zakończenie pominęła. Ale doczytajcie do końca i oceńcie sami.


Nikana, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz