Takie
odczucia towarzyszą mi po przeczytaniu serii książeczek o przygodach Kapitana
Majtasa autorstwa Dava Pilkeya. Jednak czy tak naprawdę to on jest twórcą
Super Bohatera? Teoretycznie tak, ale w praktyce są nimi zwariowani, nie lubiący
nudy bohaterowie książki. Na pierwszy rzut oka (a może zaczytanie się w treść)
przyjaciele George i Harold to dwaj zwyczajni uczniowie czwartej klasy Szkoły
Podstawowej im Jeromea Horwitza. Jednak to tylko pozory i niech nikogo nie
zwiedzie ich przemiły wygląd połączony z nieodłącznym uśmiechem na twarzach. Bo
kiedy w szkole dzieje się coś nietypowego zazwyczaj to oni ponoszą za to
odpowiedzialność. I jak się potem okazuje – słusznie! Ich postępowanie
doprowadza do szału całe szanowne grono pedagogiczne z Dyrektorem Kruppem na
czele.
Te dwa łobuziaki oprócz realizacji
codziennej porcji psikusów mają także inną pasję. W chwilach wytchnienia od
żartów rysują komiksy, których bohaterem jest wymyślony przez nich niepokonany,
wielki i przewspaniały, jedyny w swoim rodzaju - Kapitan Majtas (ach ta
kreatywność!). Dodatkowo wykorzystując zapotrzebowanie społeczności
uczniowskiej na małe co nieco do czytania wyprzedają całe nakłady swoich
książeczek nielegalnie kserowanych w szkolnym sekretariacie (ach ta
przedsiębiorczość !). Tak jest do momentu, aż niespodziewanie nadeszła
wiekopomna chwila i Kapitan Majtas ożywa w postaci samego Dyrektora Kruppa.
Mająca wybronić ich przed karą za kolejny niecny uczynek nieudana hipnoza - raz
na zawsze wywraca do góry nogami ich świat. Od tej pory już nic nie jest takie
jak wcześniej. Muszą niańczyć stworzonego przez siebie Super Bohatera
latającego po okolicy w samych majtkach, a także razem z nim ratować świat
przed różnymi zagrożeniami nie tylko z naszego świata, ale i z kosmosu.
Miałem przyjemność przeczytać cztery części wspomnianej serii: „Przygody Kapitana Majtasa”, „Inwazja
Krwiżerczych Klozetów”, „Inwazja Nieprawdopodobnie Nikczemnych Kucharek Z
Kosmosu” i Przerażający Plan Profesora Pofajdanka”. Wszystkie one zawierają
krótkie, humorystyczne fabuły, które czyta się jednym tchem bardzo miło
spędzając przy tym czas. To idealna pozycja na relaks po ciężkiej wyczerpującej
zabawie (dla najmłodszych, którzy już umieją czytać) lub nauce (dla tych,
którzy uważają, że już nie są bobaskami). Jednak także i dorosły czytelnik
znajdzie w tych przyjemnych opowieściach coś dla siebie i myślami wróci choć na
moment do swoich szkolnych czasów. Komu bowiem choć raz nie zdarzyło się być
ananasem, który na lekcji potajemnie przesyłał pod ławką list do koleżanki lub
kolegi lub rysował na ławce wielkie serce z imieniem swojej wielkiej Miłości.
A
czyż ktoś nie chciałby mieć w swoim otoczeniu Super zwariowanie wyglądającego Bohatera lub samemu nim zostać choć na
chwilę? Teraz masz taką możliwość. Wystarczy sięgnąć po jedną (a może wszystkie
?) książeczki o Kapitanie Majtasie.
Ja ze swej strony bardzo gorąco polecam serię książek Davida
Pilkeya. Niech nikogo nie zmylą humorystyczne informacje od autora zamieszczone
na okładce („Denna akcja, głupie dowcipy, anty zabawa”). Przecież nie
wydano by 70 milionów książek o Kapitanie Majtasie, gdyby nie było chętnych
do ich zakupu. A na koniec bardzo ważna życiowa przestroga pół żartem, pół
serio od Autora: „Nigdy nie próbuj kopiować bezdennie głupich dowcipów George’a
i Harolda!!!”. Dla Ciebie będzie lepiej , jak o nich przeczytasz. !
A czy Ty
przeczytałeś już dzisiaj swojego MAJTASA?
Sir Lancelot
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Jaguar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz