tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 23 października 2012

„Marzenia Talithy” - Licia Troisi - recenzja


Królestwa Nashiry. Marzenie Thalithy - Licia Troisi
„Marzenia Talithy” to pierwsza część z serii o królestwie Nashiry. A autorką tej niezwykłej książki jest Licia Troisi, która ma na swoim koncie kilka naprawdę dobrych opowieści. 

Jej najnowsza książka to historia o magii, zagładzie świata i licznych przeciwnościach losu, z którymi musi się uporać główna bohaterka. Talithy jest córką hrabiego Megassa, okrutnego i porywczego mężczyzny, który za wszelką cenę nagina wszystkich do swojej woli. Kiedy umiera siostra Talithy, ta zostaje zmuszona do zastąpienia jej w klasztorze, a następnie objęcia funkcji Małej Matki. Jest tylko jeden problem. Największym marzeniem dziewczyny jest zostanie kadetem w Gwardii. Kiedy zostaje siłą zmuszona do wstąpienia do zakonu, poznaje prawdziwy powód śmierci swojej siostry i za wszelką cenę stara się dokończyć to, co Lebitha zaczęła. 

Tylko czy dziewczyna ma wystarczająco mocy, żeby tego dokonać? 
I czy uda się jej uciec z klasztoru?

               
Muszę przyznać, że sama akcja książki jest bardzo zachęcająca, jednak spodziewałam się, że jej tempo będzie znacznie szybsze. A tu przez prawie połowę książki poznajemy główną bohaterkę, świat jaki ją otacza i dopiero znacznie później rozpoczyna się "zabawa". Kiedy już udało mi się przebrnąć przez wątek związany z jej wstąpieniem do klasztoru, dalszy ciąg fabuły był naprawdę interesujący, a zakończenie tak niespodziewane, że nie mogłam przeboleć braku możliwości zaglądnięcia do następnej części. Główny wątek, jest lekko filozoficzny, ale pokazuje także duże zamiłowanie autorki do astrofizyki. Pomimo, że oba te terminy brzmią dość poważnie, to język w jakim książka jest napisana jest lekki i przyjemny.

Troisi stworzyła kraj, który oparty jest na brutalnych zasadach, a zyski czerpie się tam z niewolnictwa. Dzięki takiemu tłu, dość oklepany już wątek dwojga nastolatków ratujących świat, staje się naprawdę wciągający. Jedyne co moim zdaniem sprawia, że książka przestaje być zachęcająca to jej okładka. Ostre kolory i postać przypominająca bardziej elfa niż człowieka, sprawiają, że czytelnik nie widzi tego, co autorka chce nam przekazać. 

Ta książka to nie tylko opowieść o ratowaniu świata i powoli rozpalającej się młodzieńczej miłości, ale moim zdaniem także pokazanie nam jak dawniej zwykły człowiek był uzależniony od swojego pana, a wierzenia religijne sprawiały, że ludzie bali się tego, czego nie rozumieli.

                                                                                                                                             Gorąco polecam
                                                                                                                         Sunny Girl, 17 lat 

Wydawnictwu Zielona Sowa serdecznie dziękuję za książkę.

1 komentarz:

  1. Okładka jest świetna! Zresztą większość książek Licii Troisi ma cudne okładki *^* Autorka zawsze tak kończy tomy, że chce się sięgnąć po kolejny, a najgorsze, gdy jeszcze nie jest wydany. Zdecydowanie polecam całą twórczość L. Troisi ;]

    OdpowiedzUsuń