tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 9 listopada 2012

"Assassin Creed: Tajemna krucjata" - Olivier Bowden - recenzja


Olivier Bowden to pisarz, jak uważa liczne grono czytelników, marnujący swe talenty na książkach z serii o tajemniczym zakonie Assassynów. Osobiście nie zgadzam się z tą opinią, gdyż moim zdaniem o wartości książki powinna świadczyć liczba sprzedanych egzemplarzy, a ta jest w tym wypadku znacząca.

Assassin’s Creed: Tajemna krucjata - Oliver BowdenGłówną postacią w tej powieści jest Altair, o którym mamy się dowiedzieć, jak przekonuje wydawnictwo Insignis, kilku nowych rzeczy w nieznanej do tej pory nikomu historii jego życia. I tu już jest problem, gdyż historia mistrza assassynów, odzyskanie rangi i honoru po feralnej w skutkach misji w Jerozolimie, jest doskonale znane z debiutanckiej gry komputerowej, która przedstawia również nieznaną historię o życiu Altaira.

Całą książkę można podzielić na trzy części. Ta najdłuższa i  pierwsza zarazem, to dziewięć misji z tej gry, opierające się na schemacie zlecenie-śledzenie-zabójstwo-powrót, i tak w kółko, a jedyną rzeczą, która zmienia się podczas wykonywania zadań, to teksty, którymi raczy główny bohater umierających nieszczęśników. Oni to, pomimo „ostrza wbitego po rękojeść w szyję”, potrafią symbolicznym ostatnim wysiłkiem pogawędzić z assassynem przez minutkę lub dwie, za każdym razem odkrywając przed nim trochę straszliwej prawdy, na której zrozumienie potrzebuje kompletu misji, podczas gdy inteligentny czytelnik orientuje się w zagmatwanej sytuacji już po pierwszych trzech. Jedyną rzeczą, która się tu broni to spora ilość krwi i walki – czyli zawsze coś.

W części drugiej coś się zmienia. Mianowicie teraz wszystko ściągnięte jest z dodatku do gry pt.”Bloodlines”. Tu jednak, co trzeba przyznać, autor uwolnił swój talent literacki i ożywił nieco wydarzenia na gorącym Cyprze, gdzie rozgrywa się wątek miłosny.

Ostatnia część jest zdecydowanie najkrótsza, a co za tym idzie najlepsza. Obejmuje historie podstarzałego Altaira, gdy ten wraca z dziesięcioletniej wyprawy do Mongolii. Po niespodziewanym przyjęciu w stolicy assassynów, musi ratować się, w wieku sześćdziesięciu lat, skokiem z trzydziestometrowej wieży w stóg siana. Oczywiście nic mu się nie stało… Potem przenosimy się dwadzieścia lat w przyszłość, gdzie Altair jest już osiemdziesięcioletnim starcem i nie jest już tak sprawny jak kiedyś. Lecz i tak dokonuje rzeczy niesamowitych, takich jak pokojowe zdobycie fortecy zakonu.

Książka pisana jest w formie pamiętnika, co nie wyszło w moim mniemaniu zbyt dobrze, lecz było konieczne do zachowania ciągłości w stosunku do następnych części. Książka jest dość krwawa, co mi akurat nie przeszkadza, za to fabuła lekka. W powieści został jakby trochę zatracony klimat, za który jest ceniona gra, ale czyta się ją łatwo i przyjemnie.


Gerdur, 15 lat

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za książkę.

1 komentarz: