Gage, awanturnik i
kobieciarz postanowił sobie, że zmieni swoje życie. Ale jak to zrobić, kiedy
trzej właśnie poznani uczeni proszą go o zaprowadzenie do domu uciech? Jak to
zwykle przy szczęściu Ethana, cała wycieczka kończy się wielkim zamieszaniem,
pożarem, aresztowaniem i zaprowadzeniem przed oblicze samego Napoleona, który
najwyraźniej ma dla naszego bohatera niecodzienne zadanie. Tym razem chodzi o
odnalezienie zwierciadła Archimedesa – legendarnej starożytnej broni, zdolnej
podpalać całe floty.
Problem w tym, że nie tylko Gage szuka zwierciadła. Podczas swojej podróży i poczynań w Grecji cały czas czuje na karku oddech przeciwników z rytu egipskiego, groźnej sekty. Nie wspominając o dawnej i niebezpiecznej kochance Aurorze, zgrai bezwzględnych piratów i postrachu katakumb Omarze. W międzyczasie Ethan odnajdzie swoją ukochaną Astizę, która ma dla niego pewną niespodziankę, pomoże zwodować prototyp łodzi podwodnej i wpakuje wszystkich w niemałe kłopoty.
Lekkość książki "Berberyjscy piraci" wydanej przez Rebis sprawia, że czyta się ją bardzo przyjemnie. Główna postać wzbudza sympatię, drugoplanowe też dotrzymują jej kroku. Akcja toczy się szybko i dynamicznie, jak w dobrym filmie przygodowym. Osadzenie wydarzeń w czasach napoleońskich też jest ciekawym zabiegiem. Moja opinia jest zdecydowanie pozytywna. Może i nie jest to powieść, która zmieni świat, ale przynajmniej zapewnia dobrą rozrywkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz