tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 21 lutego 2013

"Zapora" - Hubert Hender - recenzja



Zapora - Hubert Hender
Hubert Hender to początkujący, młody pisarz. Jego książka pt. „Zapora” była dla mnie dużym zaskoczeniem, ponieważ zawsze z lekkim dystansem podchodzę do powieści, których akcja została osadzona w Polsce - prawdopodobnie dlatego, że opowieść o „grupie policjantów z Jeleniej Góry” to dla mnie mimo wszystko nie to samo, co opowieść o „oddziale FBI z Nowego Jorku”. 

Po przeczytaniu książki stwierdziłam jednak, że Hubert Hender postąpił słusznie, wykorzystując swoją ojczyznę jako tło. W ten sposób przybliżył polskiemu czytelnikowi realia historii. Wyszło niesamowicie.



Koło małej wsi, gdzie wszyscy się znają, dochodzi do zdarzenia, które wstrząsa mieszkańcami Pilchowic. Pewnej nocy wędkarz słyszy przeraźliwe krzyki. Kiedy zapuszcza się w las odnajduje ich źródło – martwą i zmasakrowaną kobietę. Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni i to w tak spokojnej okolicy?

Główni bohaterowie, czyli Iwanowicz i Gawłowski wraz z policjantami z Jeleniej Góry chcą jak najszybciej odnaleźć tajemniczego mordercę. Kiedy znajdują kolejne zwłoki, rozumieją, że to dopiero początek serii zbrodni w jakiś sposób związanych z monumentalną budowlą górującą nad wsią - zaporą. Jak może się wydawać, mieszkańcy Plichowic giną jeden po drugim. Wybucha panika. Doświadczeni policjanci czują na karku oddech seryjnego mordercy, który zdaje się być zawsze jednocześnie o krok przed nimi i czaić się za ich plecami.

Aby poznać rozwiązanie zagadki z dzikimi lasami, wielką zaporą i tajemnicą z przeszłości w tle, zachęcam do lektury. Książka pełna zwrotów akcji, autor po mistrzowsku zbudował napięcie. „Zapora” toczy się w bardzo szybkim tempie (czasami nawet zbyt szybkim – łatwo pogubić się w masie nazwisk, jakimi szasta Hubert Hender!).  Książkę czyta się bardzo szybko – wciąga!
Obowiązkowa pozycja dla wszystkich kochających mroczne opowieści z dreszczykiem!

Pauline Veronique, 17 lat


Wydawnictwu Oficynka dziękuję za  mrożącą krew w żyłach opowieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz