tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 10 maja 2013

„Bezdomna” - Katarzyna Michalak - recenzja



Bezdomna - Katarzyna Michalak„Bezdomna” Katarzyny Michalak z pewnością nie jest książką dla każdego. Uwzględnijmy to przed sięgnięciem po nią. Piszę o tym na początku, aby uniknąć rozczarowania u osoby, która lubi czytać tylko ‘lekkie’ książki do szybkiego pochłonięcia i równie szybkiego zapomnienia.
  
Kinga siedzi w śmietniku i odlicza sekundy. Odlicza czas, okropny czas. On mija a ją coraz bardziej przybliża do upragnionej chwili. Wreszcie zapomnienie o okrutnym świecie, życiu na ulicy, a przede wszystkim o błędach, błędach nie do cofnięcia… Dokładnie wybrała czas. Przecież nikt w noc wigilijną się nią nie zainteresuje. Prochy i wódka. Tyle wystarczy. Tak niewiele wystarczy do „szczęścia”.  Jednak gdy okazuje się że przez przypadek Kinga zamknęła w śmietniku kotka, który nie zasłużył przecież na śmierć, jest już za późno. Prochy i wódka zaczynają działać. Pod wpływem impulsu dziewczyna zmusza się do wymiotów, aby chwilowo odzyskać siły i wypuścić kota. Ale to doprowadza ją do dość dziwnego spotkania. Do spotkania osoby, która kiedyś wyrządziła jej ogromną krzywdę. Jak na ironię teraz sytuacja jest inna, ta sama osoba wyciąga do niej pomocną dłoń. 
Tak naprawdę życie jako bezdomna jest najmniejszym problemem Kingi. Ukrywa ona tajemnicę, na której ujawnienie nie jest na początku gotowa. Zabiła własne dziecko. Nieświadomie, chcąc dla niego jak najlepiej...

Nie można o tej książce pisać jak o każdej innej. Takie historie zdarzają się wcale nie tak rzadko. Przerażające jest to, że co roku 15 kobiet dotyka ten sam problem co Kingę - zabijają własne dziecko pod wpływem choroby psychicznej. Dlaczego w dzisiejszym świecie się o tym nie rozmawia? Temat tabu. Zawsze się taki znajdzie: niechciany, unikany i niewygodny. Jednak autorka nie chciała i nie potrafiła milczeć. Dlatego przedstawiła silną kobietę, która pod wpływem wielu niespodzianek od losu trafia na ulicę. Oczywiście nie każda historia osoby dotkniętej psychozą poporodową musi skończyć się tak samo! Ta książka ma zwrócić uwagę na ten problem i tym samym może uratować kogoś przed takim rozwinięciem sprawy.

Do napisania książki, autorkę zainspirowała prosta sytuacja: bezdomny próbujący wyciągnąć kawałek pizzy z kosza, do którego chwilkę wcześniej przechodzień, wpatrując się w szarą postać, jedzenie wyrzucił. Okrutne jest to, że bezdomni  ludzie  spotykają się z takim odrzuceniem i pogardą ze strony społeczeństwa.

Na zakończenie chciałabym przytoczyć myśl towarzyszącą przez całą lekturę „Bezdomnej”: „Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego historii. Może się bowiem okazać, że znalazł się na dnie przez nieszczęście, chorobę lub ludzką podłość, zaś dla ciebie Los – jako lekcję pokory – szykuje podobną niespodziankę.” Jednak nie zapominajmy, że nie jest to tylko „historia o doświadczonej przez los kobiecie, a co za tym idzie "smęt", którego nie da się czytać”. To nieprawda! Autorka tak opisała zdarzenia, że potrafiła zawrzeć w książce: swobodny i naturalny język (wcale nie bez przekleństw), przejmującą fabułę, po prostu wszystko to co dobry utwór ma w sobie. Gwarantuję, że nikt (podobnie jak ja) szybko nie zapomni tej książki. 

Asia, 15 lat

Książka ukaże się niebawem nakładem Wydawnictwa Znak.

3 komentarze:

  1. Piękna, dojrzała recenzja. Niesamowite, że taką książkę tak przeżyła i opisała piętnastolatka! Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja bardzo solidna, choć nie zgodzę się z jednym małym szczegółem :] Otóż tragedie młodych matek nie dzieją się pod wpływem choroby psychicznej, owszem zdarza się, ale znowu nie tak często, więc nie zwalajmy wszystkiego na choroby psychiczne ^^"

    Książkę do ręki wezmę, bo bardzo mnie zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń