Powieść Katherine Boo „Zawsze piękne” została określona
mianem Najważniejszej Książki 2012 Roku. Otwiera oczy.
Zachodnie
Indie, Bombaj, Annawadi. To w tej najbiedniejszej dzielnicy indyjskiego centrum
finansowego, w sąsiedztwie nowoczesnych budowli, toczy się prawdziwa walka o
przetrwanie. Brudna woda, smród nie do zniesienia, niewyobrażalna ciasnota,
głód i liczenie nawet najdrobniejszego grosza – to chleb powszedni dla
mieszkańców slumsów, nawet tych najmłodszych.
Do tej i tak już potężnej ilości
zmartwień dochodzi wszechobecna korupcja, sąsiedzka zawiść oraz strach. Lęk
przed utratą wszystkiego - przed buldożerem bezlitośnie miażdżącym blaszane dachy
tylko po to, by przygotować miejsce na kolejne centrum handlowe, gdzie bogaci
bez skrępowania będą mogli rzucić się w wir konsumpcji.
Katherine Boo ukazuje
jednak coś więcej niż trudy bohaterów tej książki. Dociera znacznie dalej, w
głąb serc mieszkańców Annawadi i wydobywa na powierzchnię ich plany, radości i
marzenia.
Czytałam
tę książkę siedząc w moim własnym pokoju
ze szczelnymi oknami, względnie prostymi ścianami, wygodnym łóżkiem i
generalnie pełnym mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy i stopniowo
uświadamiałam sobie, jak wielkie mam szczęście. To wszystko, o czym pisze
Katherine Boo daje do myślenia, porusza chyba każdego czytelnika i motywuje, by
spróbować spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy.
„Zawsze
piękne” to najlepsza książka o charakterze reportażowym, jaką do tej pory
przeczytałam, a z przykrością muszę przyznać, że w sporej części z nich nie
dobrnęłam do ostatniej strony. Myślę, że całość bardzo dobrze opisują słowa
Salmana Rushdie'go, które wydrukowane są na okładce:
„Koniecznie przeczytajcie!
Nikomu dotąd nie udało się zrozumieć i opisać bombajskich slumsów tak dobrze, w
dodatku językiem o tak niezwykłej urodzie.”
PumpkinPie, 17 lat
Dziękuję Wydawnictwu Znak za dobrą książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz