tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 16 stycznia 2014

"Gabinet gadów" - Lemony Snicket - recenzja

Seria niefortunnych zdarzeń 2. Gabinet gadów Gabinet gadów to druga część Serii niefortunnych zdarzeń, o przygodach pechowego rodzeństwa Baudelaire. Wioletka, Klaus i Słoneczko stracili rodziców w strasznym pożarze. Od tego czasu sprawami majątkowymi rodziny zajmuje się pan Poe. Dzieci dostaną pieniądze dopiero, gdy najstarsza z nich Wioletka osiągnie pełnoletność – czyli przepisowe 18 lat. Ta chwila nadejdzie dopiero za 4 lata, a trzeba przyznać, że rodzeństwo ma jednego naprawdę niecierpliwego krewnego. Jest nim Hrabia Olaf. Ten człowiek nie ma żadnych skrupułów, by sięgnąć po fortunę Baudelairów. Próbował poślubić Wioletkę, szantażował dzieci grożąc im zabójstwem Słoneczka. I co najgorsze, udało mu się uciec.

Tym razem pan Poe zostawia dzieci u doktora Montgomerego. Jest on herpetologiem, czyli zajmuje się badaniem żmij. Całe szczęście okazuje się, że wujcio Monty (tak każe dzieciom, by mówiły do niego) jest całkowitym przeciwieństwem Hrabiego Olafa. Jest człowiekiem miłym, pomocnym i kocha dzieci. Już na pierwszym spotkaniu częstuje je tortem kokosowym i bierze na wycieczkę do Gabinetu Gadów. Przetrzymuje tam żmije z całego świata. Wszystkie te okazy gromadził całe swoje życie. Niedługo planuje kolejną podróż, tym razem do Peru. Zamierza zabrać ze sobą rodzeństwo Baudelaire. Dzieci bardzo cieszą się z wyjazdu.

Niestety, znając pechowość tych opowieści, teraz pojawi się czarny charakter. A jest nim sam Hrabia Olaf. Wujcio Monty nie rozpoznaje go, bo zgolił brwi i zapuścił brodę, lecz dzieci od razu rozpoznają w nim  swojego oprawcę. Wujek nie wierzy im, bo jest zbyt zafrapowany zbliżającą się podróżą. Dzieci boją się, gdyż nie wiedzą co tym razem szykuje ich okrutny krewny. Czy zdążą to odkryć nim dojdzie do tragedii?

Moim zdaniem Gabinet gadów jest lepszy niż pierwsza część Przykry początek. Tym razem ciężko doświadczonym przez los sierotkom szczęście sprzyja choć przez chwilę. Nie ma też tylu strasznych scen, przedstawiających ich trudny żywot. Jednakże nadal to jest najbardziej pechowa książka z jaką miałam do czynienia. Z tyłu okładki jest napisane ostrzeżenie przestrzegające przed czytaniem tej powieści i uważam, że zastosować do niego powinny się osoby o słabych nerwach lub lubiące lektury wesołe. Naprawdę, historia sierot Baudelaire potrafi popsuć humor i wprowadzić w gorszy nastrój.

Autorem Gabinetu gadów jest Lemony Snicket, który w wolnym czasie zajmuje się gromadzeniem dowodów i uchodzi za swoistego eksperta w tej dziedzinie, co przyznają wybitne autorytety.


Nikki, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.

1 komentarz:

  1. Jak byłam w podstawówce wszyscy to wypożyczali z biblioteki i chyba to mnie zniechęciło. Przynajmniej oglądałam film, który tak na marginesie uuuwieeelbiam!

    OdpowiedzUsuń