tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 28 listopada 2016

„Pilch – w sensie ścisłym” - Katarzyna Kubisiowska – recenzja

Okładka książki Pilch w sensie ścisłym. Pierwsza biografia„Ty masz do opisania całe moje życie. Zostawiam ci baby i chlanie, w ogóle rób, jak tam  chcesz, wtrącać się nie będę. Jeszcze mnie będziesz miała dość, zobaczysz”

Jerzy Pilch to niejaka „tajemnica”, bez względu na to, czy zna się jego książki, czy też miało się styczność jedynie z pojedynczymi opowiadaniami lub felietonami. Po biografię Pilcha nie sięgnęłam na „ślepo”, tylko po przeczytaniu „Mojego pierwszego samobójstwa” jego autorstwa, bez którego trudno by mi było zapewne w ogóle zainteresować się tą biografią. Po lekturze jego książek można odnieść wrażenie, że są wielką metaforą, opisującą różne sfery życia, a przy tym autentyczną, bo zbudowaną na autopsji i jego własnych przeżyciach. 

Sięgając po biografię spodziewałam się opisów pikantnych epizodów z jego życia; to w końcu człowiek o niezwykle barwnym życiorysie, który miał wiele kobiet i chociażby problemy z piciem. Rzeczą, która zniechęciła mnie już na samym początku, był fakt, że autorka zna Pilcha i jego rodzinę osobiście i to bardzo blisko. Mało tego, Pilch jest dla niej autorytetem i jakby nie było - ojcem chrzestnym jej syna, co mocno przeszkadza jej, wydaje mi się, w ostrej krytyce czy na  przykład dotkliwym wytknięciu błędów, co dla mnie w biografii jest konieczne.

Nie przeszkadzało mi to jednak aż tak jak przypuszczałam, bo autorce i tak udało się w miarę wiernie opisać życie pisarza. Może jednak zawieść nieco tych, którzy sięgnęli po książkę w oczekiwaniu na krwawe, sensacyjne wyznania ze strony Pilcha, „godne” pierwszych stron brukowców. Pilch zdecydowanie nie jest osobą, z której życia powinno się robić sensację, bo to mogłoby zdecydowanie zaszkodzić jego książkom; czytelnik potrzebuje miejsca na własną interpretację i domysły.

Kolejnym aspektem, który był wg mnie strzałem w kolano, jest autobiografia prowadzona równolegle na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Osobiście chętniej sięgnęłabym po opis życia prowadzony przez samego Pilcha, człowieka o niebywałej charyzmie i dystansie do siebie, który nie może obawiać się, że jeśli powie coś „nieodpowiedniego”, to będzie to miało przykre konsekwencje w najbliższym otoczeniu, niż po biografię napisaną poprzez mało znaną autorkę, która tego komfortu nie ma. Może nam zaoferować chyba tylko bardziej szczere wywiady - zapewne usłyszała od rozmówców takie rzeczy, których nikt nie powiedziałby Pilchowi w oczy. Sam pisarz natomiast tworzy swoją autobiografią niezdrową konkurencję dla tej książki, a same ( dosyć problematyczne jak dla mnie) przypisy zajmujące kilka stron zdają się być tylko tego jasnym potwierdzeniem.

Książka jest podzielona na części, czytamy więc raczej pogrupowane informacje, co jest oczywiście zaletą. Podoba mi się, że jest napisana prostym, „przyjemnym” językiem, oraz że zawiera swobodne dialogi, na które autorka dzięki zażyłości mogła sobie pozwolić, a nie suche fakty rodem z encyklopedii. To chyba jedyny plus przyjaźni autorki z Pilchem. Oprócz opisu jego życia i rodziny zawiera również jego poglądy na świat, religię itp.


Osobiście polecam tę książkę wszystkim, dla których godne uwagi są nie tylko książki pełne akcji; nawet ci, którzy szczególnie nie interesują się Pilchem, docenią jego życiorys. Jednak nie da się nie zauważyć, że dla głębszego zrozumienia niektórych wątków trzeba znać np.kontekst polityczny – co dość ciężkie do osiągnięcia dla przeciętnego 14-latka.   

Gosia, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz